Artykuły

Warszawa. Dzienniki rowerowe Cieplaka na Chłodnej 25

Doskonały reżyser teatralny przejechał na rowerze całą Europę. Teraz o tym opowie. "Żeby dojechać z warszawskich Kabat do Lizbony, trzeba ciąć na Piaseczno, potem przez Jazgarzew i dalej prosto na Grójec" - pisze w swojej książce "O niewiedzy w praktyce, czyli rowerem do Portugalii" reżyser Piotr Cieplak. W niedzielę na Chłodnej 25 odczyta fragmenty swojej książki przy muzycznym akompaniamencie duetu SzaZa.

"Całe to jechanie rowerem to tylko chłopięcy i w dodatku luksusowy, liczony w paru tysiącach euro kaprys, histeryczna, nerwowa ucieczka pięćdziesięciolatka, prężenie wiotczejących muskułów"- pisze przekornie, lekko ironicznie Cieplak o swojej trwającej miesiąc wyprawie rowerowej z Polski do Portugalii. Nie pierwszej wyprawie w jego życiu, ale zdecydowanie najdłuższej. - I najpoważniejszej - mówi reżyser. - Bez tych poprzednich ta byłaby po prostu niemożliwa. I nie tylko ze względów czysto wydolnościowych, fizycznych. W takiej podróży ważny jest też stan umysłu, wiedzy o sobie.

Po fragmentach tekstu widać, że była to fascynująca podróż, mimo że pozbawiona w zasadzie mrożących krew w żyłach przygód - te raczej ograniczały się do tak prozaicznych historii jak pozostawienie portfela na jednej ze stacji benzynowych. Ale nawet tak prozaiczna historia miała swój wymiar filozoficzny, sprowokowała reżysera do zadumy nad ludzką naturą. "Drobiazg, który powoduje, że całe to przedsięwzięcie zawisa na cieniutkiej, cieniuteńkiej niteczce przypadku (...). Bywają o wiele większe zmartwienia. Swoją drogą iloma takimi niteczkami jesteśmy opleceni. Ile z nich pociągamy, iloma jesteśmy pociągani" - pisze Cieplak. I tak jak ten mały epizod jest przyczynkiem do rozmyślań, tak samo do rozważań nad życiem, sztuką, religią, swoją kondycją, prowokują go miasta, przez które przejeżdża, mijane samochody, pejzaże, napotkani ludzie.

Dzienniki rowerowe nie powstawały w trakcie samej podróży. Wyruszając w drogę, Cieplak w ogóle nie miał zamiaru pisać, wyprawa miała być oderwaniem od rzeczywistości, miała być, jak sam to określa, "oczyszczeniem, wewnętrzną rekolekcją". Robił natomiast mnóstwo zdjęć. Później wykorzystał je przy odtwarzaniu wspomnień, myśli. - Wróciła do mnie zdumiewająca lawina szczegółów tej wyprawy. Te myśli, które zapisywałem, pochodziły więc prosto z podróży, a nie były tylko wspomnieniem. Z zamkniętymi oczami przejechałem całą trasę jeszcze raz - tłumaczy Cieplak.

W niedzielny wieczór na Chłodnej reżyser przeczyta tylko fragment swoich zapisków - około 20 z 220 stron. A jego słowom towarzyszyć będzie muzyka w wykonaniu SzaZy, czyli duetu Paweł Szamburski i Patryk Zakrocki. - Nasza współpraca ma charakter artystyczno-towarzyski. Przyjaźnimy się, ufamy sobie, lubimy się. Przypominamy trochę zespół, który spotyka się w garażu na próby - śmieje się Cieplak. A Paweł Szamburski dodaje: - Dopasowaliśmy muzykę do opowiadanej historii. Jest taka jak sama podróż rowerem, momentami męcząca, kiedy indziej pobudzająca. Zależy nam na tym, żeby widzowie odpłynęli razem z nami.

Fragmenty dzienników rowerowych Piotra Cieplaka opublikował magazyn "Teatr" (nr 7-8, 2010). W planach jest też oczywiście książka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji