Artykuły

Prekursorski utwór dwudziestoletniego poety

W Warszawie, na małej sali teatru "Ateneum", urządzonej jako teatrzyk en rond, grany jest niezwykły utwór Andrzeja Trzebińskiego, poety, który zginął podczas ostatniej wojny. Utwór ten nosi tytuł Aby podnieść różę.

Cała niemal akcja tej komedii rozgrywa się w pobliżu ping-pongowego stołu. Na sali, gdzie widzowie zaledwie o centymetry oddaleni są od aktorów, rozgrywa się partia tenisa stołowego; piłeczka, zręcznie odbijana przez wysportowanych aktorów, staje się tu metaforą. Dyskusja przy tym toczona dotyczy sensu życia, zawiłych ludzkich przeznaczeń. Świetne dowcipy i głębokie spostrzeżenia krzyżują się w powietrzu; są odbijane z równą szybkością, jak tamte ping-pongowe piłeczki. Gdy na chwilę akcja ustaje i scena się przyciemnia - słychać dalej miarowy stukot stołowego tenisa.

W pewnej chwili kapryśna "dziewczynka stanowczo lekkich obyczajów, nudystka", Riza, dla kaprysu łapie piłeczkę - i wyrzuca ją przez okno. Konsternacja! Ponieważ w mieście szaleją zaburzenia i nie byłoby bezpiecznie piłeczki szukać, ping-pongiści postanawiają dalej grać - imaginowaną, nie istniejącą piłeczką. Należy zaznaczyć, że Trzebiński pisał tę sztukę w 1942 roku, czyli kilkadziesiąt lat przed nakręceniem filmu Antonioniego Powiększenie, w którego zakończeniu gra się - bez piłki - w tenisa.

W sztuce polskiego poety efekt ten ma inne znaczenie - i inne skutki. Wyrzuconą piłeczkę znajdują patrole nacjonalistycznego dyktatora. Uznają to za sygnał dla przeciwników. Wpadają na ping-pongową salę, widzą ludzi

grających bez piłki. To jeszcze powiększa podejrzliwość. Gracze i ich przyjaciele mają być rozstrzelani. Ale za chwilę zjawia się i sam dyktator; zaciekawia go gra bez piłki, zaczyna jej próbować; stawką ima być życie lub śmierć partnerów. Wreszcie zjawia się i szef strony przeciwnej. Ale znów, zamiast działać, dwaj wodzowie zaczynają grę. Aż do momentu, gdy - zdenerwowana absurdem sytuacji - sprawczyni tych komplikacji, Riza, wyskoczy przez okno (podobnie jak poprzednio wyrzuciła piłkę). Po jej ciało zejdzie teraz jeden z jej wielbicieli, aby - jak mówi - podnieść ciało dziewczęce, podobne do róży.

Urodzony w 1922, Trzebiński był jakiś czas redaktorem konspiracyjnego miesięcznika Sztuka i Naród; pozostawił oprócz sztuki Aby podnieść różę nieukończoną powieść, pamiętnik, kilkadziesiąt wierszy i esejów. Przez cały czas okupacji żył w biedzie. Wcześnie zaciągnął się w szeregi Ruchu Oporu. Nie miał stałego mieszkania, nie dojadał, stukał po brukach drewnianymi podeszwami najtańszych butów. Ktoś mu się wystarał o kartkę, uprawniającą do korzystania z obiadów w stołówce fabrycznej. Ale jeden z Niemców wytropił go i wezwał żandarmów. Wtrącony do więzienia na Pawiaku, młody poeta został poddamy badaniom. Stwierdzono, że ma fałszywe dokumenty, jak wielu działaczy ruchu oporu. 9 listopada 1943 znalazł się na liście "zakładników", skazanych na śmierć. Trzy dni później zginął w publicznej egzekucji, z zakneblowanymi ustami. Miał zaledwie 21 lat. Gdy pisał swą sztukę - liczył ich zaledwie dwadzieścia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji