Artykuły

Lublin. Wystawa rysunków Tadeusza Kantora

Wernisaż wystawy "Wielopole, Wielopole", "Umarła klasa" w rysunkach Tadeusza Kantora [na zdjęciu] oraz fotografii Dietmara Buhrera" odbędzie się w najbliższy czwartek o godz. 18 w Galerii Gardzienice (ul. Grodzka 5a) w Lublinie. Wszystkie dzieła pochodzą z depozytu Muzeum Sztuki w Łodzi i należą do Marii Stangret-Kantor, żony Tadeusza Kantora.

ROZMOWA z Zuzanną Zubek, kuratorem wystawy w Galerii Gardzienice.

Wystawa rysunków Tadeusza Kantora i fotografii Dietmara Buhrera zostanie otwarta w czwartek. Czy prace tych dwóch artystów będą miały wspólny temat?

- Tematem, jaki je łączy są dwie sztuki Tadeusza Kantora: "Wielopole, Wielopole" i "Umarła klasa". Pokażemy prace niezwykłych artystów: reżysera, malarza oraz fotografika, który towarzyszył Kantorowi przy realizacji jego sztuk.

Co konkretnie zobaczymy?

- Rysunki Kantora, ale też projekty scenograficzne do tych dwóch spektakli oraz niektóre do "Niech sczezną artyści", także dwie kompozycje przestrzenne. Równoległa ekspozycja to fotografie Dietmara Biihrera, jakie powstały przy realizowaniu obydwu spektakli. W pewnym sensie jest to relacja fotograficzna powstała podczas pracy reżysera oraz zdjęcia z samego spektaklu. Szczególnie interesujące są te, które pokazują samego Kantora, jakby nieobecnego, skupionego, wyraźnie pochłoniętego

reżyserią.

Buhrer będzie obecny na wernisażu?

- Tak, opowie o swojej współpracy z Kantorem, o tym jak postrzegał jego twórczość i sposób w jaki tworzył spektakle. Jego fotografie są swego rodzaju hołdem dla reżysera, ale też ich wzajemne relacje były dialogiem artystów wyrażanym poprzez ich dzieła.

"Gardzienice" kiedyś wystawiały Kantora?

- Tak, dość dawno i była to "Umarła klasa". Jednak Kantor jest nam bliski dlatego, że to człowiek teatru. Chcemy go również przybliżyć tym, którzy nie mieli możliwości go poznać. Rysunki Kantora to niezwykły, niemal fotograficzny zapis postaci, sytuacji, rekwizytów. Dla Kantora ogromnie liczył się rekwizyt-symbol, który zawsze odgrywał ważną rolę.

"Gardzienicom" nie jest z nim "po drodze"?

- My idziemy w inną stronę, innymi drogami, ale teatr zawsze ma ze sobą coś wspólnego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji