Artykuły

Warszawa. Musicalowy klasyk w Romie

"Les Misérables", najczęściej grany musical w historii, adaptacja nieśmiertelnej powieści Wiktora Hugo, od 25 września będzie kolejnym przebojem warszawskiego Teatru Roma - pisze Maja Staniszewska w Metrze.

Wszyscy pamiętamy - widzieliśmy to przecież na YouTubie - jak nieciekawa i niemłoda Szkotka ze zrośniętymi brwiami wychodzi na scenę podczas brytyjskiej edycji "Mam talent" i po krótkim wstępie, w którym daje się wyczuć niechęć jurorów i publiczności zaczyna śpiewać. Po kilku chwilach zszokowani i zachwyceni widzowie zrywają się z miejsc, by bić brawo brawurowo śpiewającej gospodyni domowej. Tą osobą była Susan Boyle, a piosenką "I Dreamed A Dream" z musicalu "Les Misérables". Teraz piosenki w polskiej wersji "Wyśniłam sen" będzie można posłuchać ze sceny warszawskiego Teatru Muzycznego Roma, gdzie już za 10 dni odbędzie się premiera "Les Misérables".

- Ja też wyśniłem sobie sen, jak Susan Boyle - mówi Wojciech Kępczyński, reżyser przedstawienia i dyrektor Romy. - To jest najpiękniejszy musical, jaki kiedykolwiek napisano. Są tu wspaniałe namiętności, tematy, o których warto rozmawiać, choć przecież od napisania "Nędzników" przez Wiktora Hugo minęło 150 lat. No i cudowna muzyka Claude'a-Michela Schönberga, naprawdę tu nie ma ani jednej zbędnej nuty - dodaje.

Jak podkreśla Kępczyński, przy realizacji "Les Misérables" najtrudniejsze było zebranie zespołu aktorskiego - na castingi do Romy przyszło ponad 800 osób. - Ten musical opiera się przede wszystkim na aktorstwie i aktorach, znalezienie takiego dream teamu zajęło nam kilka miesięcy, ale powstał zespół doskonały - zapewnia reżyser.

W głównych rolach będzie można zobaczyć i usłyszeć artystów doskonale znanych publiczności Teatru Roma - Janusza Krucińskiego, Łukasza Dziedzica, Edytę Krzemień, Ewę Lachowicz, Paulinę Janczak, Marcina Mrozińskiego, Łukasza Zagrobelnego, Tomasza Steciuka i Annę Dzionek.

Warszawska premiera "Les Misérables" (pozostawiono francuską wersję tytułu, bo pod nią musical znany jest na całym świecie) odbywa się w roku, w którym londyńska wersja musicalu na West Endzie osiągnęła 10 tys. przedstawień, bijąc rekord świata. Na Broadwayu "Les Misérables" wyprzedzają jedynie "Koty" i "Upiór w operze".

"Les Misérables" są adaptacją powieści Wiktora Hugo, będącej wielkim portretem francuskiego społeczeństwa połowy XIX wieku. Na jego tle toczy się historia byłego przestępcy - galernika Jeana Valjeana, który za sprawą dobroci obcego człowieka postanawia zmienić swoje życie. Zostaje przemysłowcem i szanowanym merem miasteczka, ale przeszłość dopada go w postaci policjanta Javerta. Valjean bierze pod opiekę Cosette, osieroconą córeczkę kobiety, do tragedii której nieświadomie się przyczynił i wyjeżdża do Paryża. Tutaj żyją spokojnie, dopóki drogi Valjeana i Jeverta znów się nie przetną. Tymczasem w Cosette zakochuje się w student Marius. Valjean chce uciec z Paryża, tymczasem wybucha rewolucja. Wszyscy bohaterowie spotykają się na barykadzie. Ta barykada jest legendą musicalu, ale jak wygląda w Romie, na razie nie można było zobaczyć. Półgodzinny pokaz dla dziennikarzy dał przedsmak inscenizacji - zrobiono ją z rozmachem i oddechem, choć nie wszystkie zaprezentowane utwory zaśpiewane były idealnie - aktorzy muszą jeszcze się dotrzeć, pewnie swoją rolę odegrała także trema przed pierwszym publicznym występem.

Na pytanie, czy na wybór "Les Misérables", opartego na przejmującej, smutnej powieści miał wpływ kryzys, Wojciech Kępczyński odpowiada ze śmiechem, że jego zdaniem ten musical nie jest smutny. - Oczywiście zasada jest taka, że wszyscy płaczemy na tym musicalu. Ale są też sceny, które, zaręczam, wzbudzą szczery śmiech na widowni. To jest musical uniwersalny, jest w nim wszystko - dodaje reżyser. Zapewnia, że nie ma nic przeciwko temu, żeby kiedyś w Romie wystawić "Chicago" czy "Mamma mia!", ale na razie czeka na premierę "Les Misérables".

Susan Boyle nie wygrała brytyjskiego "Mam talent". Podpisała jednak kontrakt z wytwórnią płytową. Jej debiutancki album "I Dreamed A Dream" w sześć tygodni stał się najlepiej sprzedającą się płytą 2009 roku. Do tej pory na świecie kupiono jej ponad 9 mln. Polska wersja "Les Misérables" może liczyć pewnie na nieco mniejszą liczbę widzów.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji