Artykuły

Kalisz. List otwarty Klubu Krytyki Politycznej do dyr. Igora Michalskiego

Szanowny Panie Dyrektorze,

W minionym tygodniu (16 i 17 września) kaliszanie mieli okazję uczestniczyć w imprezach zorganizowanych w ramach kolejnej już "Nocy Kultury". Teatr im. Wojciecha Bogusławskiego zaprosił mieszkańców miasta na próbę generalną wznawianego spektaklu pt. "Mayday". Jak na większość imprez "Nocy Kultury" wstęp do teatru miał być wolny.

W istocie, był wolny, tyle tylko że nie dla wszystkich. Spora grupa teatromanów zachęcona zaproszeniem do wspólnego celebrowania "Nocy Kultury", została sprzed drzwi "Bogusławskiego" odprawiona z kwitkiem. Jak donoszą zawiedzeni i rozgoryczeni internauci, wpuszczano jedynie właścicieli wejściówek (o których konieczności posiadania nikt wcześniej publicznie nie uprzedzał) oraz osoby powołujące się na koneksje wewnątrz teatru. Wśród osób, które po około półgodzinnych utarczkach przy wejściu, zostały na lodzie, niejedna dojechała do teatru spoza Kalisza, gdzie przyjechała specjalnie na to wydarzenie.

Z lokalnych mediów dowiedzieliśmy się następnie, że udzielił Pan dyrektorskiej nagany pracownicy, która wręczała wejściówki na teatralną odsłonę "Nocy Kultury". Można by pomyśleć, że to bileterka, a nie Pan, zarządza teatrem, że to w jej gestii pozostaje kogo i na jakich zasadach wpuszczać na spektakl. Bardzo trudno w to uwierzyć, a decyzja o ukaraniu szeregowego pracownika za skandaliczną decyzję o kierowniczym charakterze sprawia smutne wrażenie, że w obliczu zasadnej krytyki niewybrednie schował się Pan za plecy podległej Panu pracownicy. Wygląda na to, że odwołał się Pan w tym wypadku do sprawdzonej instytucji, którą - nie bez związku z historią teatru - nazywamy "kozłem ofiarnym".

Rozgoryczenie ludzi wykluczonych z możliwości uczestniczenia w generalnej próbie "Mayday" to połowa problemu związanego z udziałem Teatru im. W. Bogusławskiego w "Nocy Kultury". Druga połowa wynika z faktu, że "próba generalna" nie była próbą generalną. Zdarzało się, że aktor czytał tekst z kartki, a całość wydarzenia skończyła się po roboczym odegraniu pierwszego aktu, kiedy to ze sceny padło zaproszenie do kas celem nabycia biletów na cały spektakl. O ile nam wiadomo, zwrot "próba generalna" dotyczy sytuacji, w której zespół odgrywa cały spektakl, a nie jego część; odgrywa go "na gotowo", nie z kartek. Wszystko wskazuje na to, że kolejny raz za Pana rządów w "Bogusławskim" doszło do zlekceważenia publiczności.

Przypomnijmy sprawę, która "zagotowała" miasto w maju: Kaliskie Spotkania Teatralne z cenami biletów wielokrotnie przekraczającymi możliwości płatnicze przeciętnego mieszkańca Kalisza. W dużej mierze sfinansowany z publicznych pieniędzy festiwal okazał się niedostępny dla większości tych, którzy - płacąc podatki - ufundowali to wydarzenie. Wsparcie budżetów miasta, województwa i państwa dla KST nie spełniło swojej funkcji, nie pomogło upowszechnić kultury; przeciwnie, w wyniku błędnej czy wręcz skandalicznej polityki cenowej wykluczało z możliwości uczestniczenia w niej.

W odpowiedzi na formułowaną także przez nas krytykę argumentował Pan, że teatr jest elitarny niejako z istoty. Obawiamy się, że myli Pan pojęcia, lub wręcz manipuluje nimi. Elitarność teatru nie ma wiele wspólnego z ekonomicznym wykluczeniem. Elitarność teatru to elitarność wynikająca z konieczności przygotowania widza do recepcji teatralnej oferty; wynikać może jedynie ze stanu przygotowania widza do odbioru sztuki, nigdy zaś z zasobności jego portfela. To przykre, że zasłaniając się elitarnością sztuki zrezygnował Pan z misji egalitaryzowanie szans społecznych, że, innymi słowy, utożsamił Pan portfel z kulturą. Kilkoma słowami odebrał Pan godność tym wszystkim, którzy nie są beneficjentami aktualnie panującego w Polsce systemu ekonomicznego a mimo to zaliczją się do elity kulturalnej Kalisza.

Mieliśmy nadzieję, że skandal związany z polityką cenową 50-tych Kaliskich Spotkań Teatralnych i żywa reakcja tzw. "ulicy" na wykluczające praktyki organizatorów tego festiwalu pomogą uniknąć podobnych niefortunnych sytuacji w przyszłości. Niestety, przypadek zlekceważenia ludzi, których zaprosił Pan w imieniu Teatru im. W. Bogusławskiego na spektakl w ramach "Nocy Kultury" kolejny raz osłabia mocno nadwątlone zaufanie do Pana jako dyrektora Teatru.

Na koniec chcemy przypomnieć Panu rzecz fundamentalną, wręcz trywialną, ale o której zdaje się Pan nie pamiętać, mianowicie: dyrektorem się nie jest, dyrektorem się bywa. Przyjechał Pan do Kalisza służyć społeczności tego miasta. Kiedyś Pan stąd wyjedzie, natomiast my tutaj zostaniemy. "Bogusławski" zostanie z nami, nie wyjedzie z Panem. Ten teatr jest bardziej nasz niż Pański. Prosimy o tym pamiętać.

Z wyrazami szacunku,

Członkinie i członkowie Klubu Krytyki Politycznej w Kaliszu:

Anna Domagalska

Ewelina Fordońska

Agnieszka Marcinkowska

Mikołaj Pancewicz

Igor Strapko

Milena Suś-Strapko

Tomasz Talar

Marek Tworek

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji