Artykuły

Młodzi aktorzy nominowani w tym roku do Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego - wśród nich Urszula Grabowska i Wojciech Zieliński - spotkali się w środę w Warszawie z publicznością i dziennikarzami. Nagroda zostanie przyznana 8 listopada.

Szanse na nią mają aktorzy, którzy "wyróżniają się wybitną indywidualnością" i nie przekroczyli 35. roku życia. Pod uwagę brane są filmowe kreacje z ostatniego sezonu. W kapitule nagrody zasiadają m.in. Andrzej Wajda, Krystyna Janda i Jan Englert.

Na liście tegorocznych nominowanych jest pięć nazwisk: Magdalena Boczarska, Urszula Grabowska, Agnieszka Grochowska, Mateusz Kościukiewicz i Wojciech Zieliński.

Boczarska otrzymała nominację za rolę w "Różyczce" Jana Kidawy-Błońskiego, Grabowska - za rolę w "Joannie" Feliksa Falka, Grochowska - za role w dwóch filmach: "Trzy minuty. 21:37" Macieja Ślesickiego i "Nie opuszczaj mnie" Ewy Stankiewicz. Kościukiewicza nominowano za rolę w "Matce Teresie od kotów" Pawła Sali, a Zielińskiego - za role w dwóch filmach: "Chrzest" Marcina Wrony i "Huśtawka" Tomasza Lewkowicza.

Grabowska zebrała za "Joannę" wiele pochwał na tegorocznym festiwalu w Gdyni. Film Falka trafi do kin 26 listopada. Akcja rozgrywa się podczas II wojny światowej. Kelnerka Joanna (Grabowska) przygarnia ocaloną z łapanki 7-letnią dziewczynkę. Początkowo, dzięki podjętym przez kobietę środkom ostrożności, nikt niczego nie podejrzewa. "Wykreowała rolę pełnowymiarową, dramatyczną. Spisała się znakomicie" - takie m.in. opinie formułowali krytycy w Gdyni. Jury w Gdyni nagrody dla najlepszej aktorki nie przyznało Grabowskiej, lecz Boczarskiej - za rolę w "Różyczce".

Na spotkaniu z widzami Grabowska podkreślała, że z "Joanny" jest bardzo zadowolona. - Długo czekałam na taką rolę - przyznała. Jak oceniła, walorem filmu - pomocnym w kreowaniu postaci - był m.in. bardzo dobry scenariusz: "z precyzyjnym rysunkiem psychologicznym postaci i mocnym ładunkiem

emocjonalnym".

Grochowska do nagrody Cybulskiego nominowana jest po raz trzeci - w latach poprzednich otrzymała nominacje za kreacje w "Pręgach" i "Południe-Północ". W środę podkreśliła, że jej role w "Trzech minutach. 21:37" i "Nie opuszczaj mnie" są bardzo różne. "Nie opuszczaj mnie" to historia kobiety i mężczyzny, z których każde oddzielnie przeżywa dramat związany ze stratą bliskiej osoby. - Gra w tym filmie oznaczała dla mnie bardzo duży wysiłek psychiczny i fizyczny. Wiele scen kręciliśmy w nocy. Musiałam stworzyć postać mocną psychologicznie - opowiadała Grochowska. - W "Trzech minutach..." zagrałam w lekkiej i zabawnej historii platonicznej miłości młodej dziewczyny i mężczyzny w średnim wieku - powiedziała.

Kościukiewicz wcielił się w "Matce Teresie od kotów" - historii wyjątkowo mrocznej - w młodego mężczyznę, który wraz z bratem zabija własną matkę. - Ten film obejrzałem tylko raz. Mojej roli nie chcę pamiętać. Już gdy budowałem tę postać, miałem postanowienie, że zastosuję mechanizm wyparcia i to wszystko zapomnę - mówił w środę. Wyznał też, że oprócz gry w filmach, chciałby rozwijać w przyszłości karierę naukową za granicą. Jak tłumaczył, interesuje go psychologia jungowska.

Zieliński, który za kreację w "Chrzcie" dostał w Gdyni nagrodę dla najlepszego aktora (ex aequo z Tomaszem Schuchardtem), mówił w środę o reżyserze Marcinie Wronie: "Uwielbiam go za kompetencje. Jako aktor czuję się przy nim bezpiecznie". Wspominał, że przygotowując się do roli w "Chrzcie", rozmawiał z ludźmi odbywającymi kary za przestępstwa. "Po wizycie w areszcie na Rakowieckiej w Warszawie, pomyślałem: -Jak to dobrze, że jestem wolnym człowiekiem i mogę robić wszystko. Zieliński zagrał w "Chrzcie" chłopaka z prowincji, który po kryminalnym epizodzie w rodzinnym miasteczku przenosi się do Warszawy; jednak nie jest w stan uciec przed przeszłością.

Laureat Nagrody im. Zbyszka Cybulskiego 2010 zostanie wyłoniony spośród nominowanych 8 listopada, podczas gali w Multikinie Złote Tarasy w Warszawie.