Kabaretowa podróż przez stulecie
- Traktujemy ten jeden dzień w Teatrze Polskim jako niepowtarzalny happening, szaleństwo. Wiele utworów, które powstały przy okazji spektaklu, będziemy chcieli wykorzystać na koncertach Legitymacji - mówi KONRAD IMIELA, współreżyser wrocławskiej gali 26. PPA "Wiatry z mózgu".
Tegoroczną Galę reżyseruje wrocławska Formacja Chłopięca Legitymacje. Spektakl "Wiatry z mózgu" zobaczymy w niedzielę [20 marca] dwukrotnie; potem wyemituje go telewizyjna "Dwójka".
Grzegorz Cholewa: Zgodzisz się ze mną, że oddanie gali w szpony absurdu Formacji Chłopięcej w składzie Konrad Imiela [na zdjęciu], Cezary Studniak i Sambor Dudziński to posunięcie niezwykle odważne...
Konrad Imiela: Wyreżyserowanie gali zaproponował nam Romek Kołakowski i początkowo średnio zainteresował nas temat stulecia kabaretu, bo z miejsca pachnie to jakąś chronologiczną akademią. Ale takich propozycji łatwo się nie odrzuca. Zaczęliśmy zgłębiać historię kabaretu i okazało się, że najśmieszniejsze oraz najciekawsze rzeczy działy się na samym początku, czyli właśnie sto lat temu. Wówczas kabaret był specyficznym miejscem, do którego elity bohemy rzadko kiedy dopuszczały kogoś z zewnątrz. To był oczywiście wielki skandal, prowokacje, obrażanie publiczności, słowem - poetycko-muzyczno-alkoholowo-seksualne orgie. Później kabaret stał się instytucją do rozśmieszania ludzi i tak już właściwie zostało.
Doszliśmy do wniosku, że można zrobić spektakl, który byłby naszą autorską impresją na temat, z wyraźnymi wytrychami: wodzirej, rewia, piosenka polityczna - Pietrzak, Salon Niezależnych, Mumio, kabaret przedwojenny. No i tak w kilka tygodni powstał scenariusz, który jest absolutnie swobodną i niechronologiczną podróżą przez to stulecie, podróżą wykorzystującą wiele rozmaitych stylistyk kabaretowych. To trochę tak, jakby przez cały dzień bez przerwy czytać o historii kabaretu, położyć się spać, a rano spisać to, co nam się przyśniło. Tak mniej więcej wygląda scenariusz "Wiatrów z mózgu".
Formacja Chłopięca Legitymacje też jest elementem tej historii.
- Dlatego ten spektakl będzie bardzo "legitymacyjny". Zresztą szukaliśmy utworów, które będą mieścić się w naszej stylistyce. Nie należy spodziewać się kabaretowych hitów. Pojawią się oczywiście piosenki z historii, ale raczej te, które nas zainspirowały i rozbawiły, które mieszczą się w ramach naszego poczucia humoru. Cieszę się, że mieliśmy wolną rękę.
Ale musieliście zatrudnić gwiazdy?
- To był właściwie jedyny warunek - aby pojawiły się znane nazwiska, co jest zresztą zrozumiałe. Bo co to jest Gala? To występ znanych ludzi na Przeglądzie Piosenki Aktorskiej we Wrocławiu. My ten warunek spełniliśmy, chociaż i tak zaprosiliśmy tych artystów, których my chcieliśmy zaprosić, więc też nikt niczego nam nie narzucał. W pewnym sensie jest to dość mocno poszerzony koncert Legitymacji - my jesteśmy cały czas na scenie, to jest nasza od początku do końca wypowiedź artystyczna, oparta na tekstach z historii kabaretu polskiego. Słowem: Formacja Chłopięca Legitymacje zaprasza na "Wiatry z mózgu". W razie czego, nikt nie będzie miał wątpliwości, kogo za Galę rozliczyć [śmiech].
Czy spektakl trafi później na afisz?
- Już pojawiła się taka propozycja, tylko że na razie nie za bardzo nam na tym zależy. Traktujemy ten jeden dzień w Teatrze Polskim jako niepowtarzalny happening, szaleństwo, które zdarzy się jednorazowo. Ale zobaczymy. Na pewno wiele utworów, które powstały przy okazji spektaklu, będziemy chcieli wykorzystać na koncertach Legitymacji.
Gala, 20 marca, Teatr Polski, godz. 16 i 21, biletów brak.
Wystąpią m.in. Sambor Dudziński, Konrad Imiela, Cezary Studniak, Justyna Szafran, Jolanta Fraszyńska, Kinga Preis, Agnieszka Dygant, Wojciech Kościelniak, Jan Peszek, Paweł i Piotr Kamińscy, Mariusz Lubomski, Mariusz Kiljan, Maciej Maciejewski, Dariusz Juzyszyn oraz Grzegorz Jedynaki.
