Artykuły

Warszawa. Premiera sztuki "Nasza klasa" Na Woli

Nie można było wybrać lepszego terminu na polską prapremierę tej sztuki. Niespełna dwa tygodnie temu "Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka została uhonorowana Nagrodą Literacką "Nike".

Nic dziwnego, że teraz wszyscy chcą zobaczyć ją na scenie. Oczekiwania i emocje są tym większe, bo to pierwsza premiera pod nową dyrekcją Tadeusza Słobodzianka w Teatrze na Woli.

Przedstawienie przygotowuje Ondrej Spišák - Słowak, ale już zadomowiony w Warszawie. Spišák ze Słobodziankiem współpracuje od dawna, reżyserował z powodzeniem jego "Merlina" i "Kowala Malambo". - Lubię pracować nad tekstami pana Tadeusza. Są takie... gęste, konkretne, a jednocześnie dające niesamowite pole do popisu dla wyobraźni reżysera, ale też widza - mówi Ondrej Spišák.

Tadeusz Słobodzianek w jednym z wywiadów opowiadał, że bezpośrednią inspiracją do napisania "Naszej klasy" stało się stare zdjęcie szkolne z Jedwabnego. Wpatrywał się w nie godzinami.

Jego bohaterowie to uczniowie jednej klasy - Polacy i Żydzi małego miasteczka przypominającego Jedwabne. Siedzą razem w jednej ławce, a za chwilę staną się... wrogami, ofiarami, katami, świadkami zbrodni.

- Nagradzamy Tadeusza Słobodzianka nie za odwagę podjęcia trudnego tematu, w którym zbrodnia rozkłada się na tych, którzy ją popełnili, ale i na tych, którzy byli świadkami, na tych, którzy widzieli i milczeli, i na tych, którzy nie chcieli widzieć, wiedzieć i pamiętać. Nagradzamy go za sposób, w jaki o tym mówi, za formę dramatu, który w sposób wstrząsająco prosty, a jednocześnie niesłychanie przemyślany kreśli historię katów i ofiar, morderców i mordowanych - tłumaczyła w laudacji przewodnicząca jury nagrody Nike prof. Grażyna Borkowska.

- Nie miałem wątpliwości, że "Nasza klasa" dostanie Nike - śmieje się Ondrej Spišák. - "Nasza klasa" nie próbuje nikogo pouczać. Autor stara się pokazać prostych, zwykłych ludzi... ludzi, nie potwory, którym przyszło znaleźć się w okrutnym wirze historii - dodaje reżyser.

- Może to zabrzmi pretensjonalnie, ale chodzi mi o próbę doprowadzenia do katharsis. O to chodzi w teatrze: sprawić, by ludzie mogli coś przeżyć. Próbuję sięgać po to, co ma największy ładunek emocjonalny i moc oddziaływania na widza - mówi Tadeusz Słobodzianek.

Światowa prapremiera "Naszej klasy" odbyła się w październiku w londyńskim National Theatre, a przygotował ją z angielskim zespołem Bjan Sheibani, reżyser o irańskich korzeniach. Warszawski spektakl powstaje w koprodukcji z festiwalem Konfrontacje Teatralne w Lublinie. I już ma zaproszenia na następne pokazy, m.in. na trójmiejskim festiwalu R@port.

Teatr na Woli: "Nasza klasa" Tadeusza Słobodzianka, reżyseria - Ondrej Spišák, scenografia - František Liptak, choreografia - Anna Iberszer, kostiumy - Jan Kozikowski. W spektaklu wystąpią m.in.: Iza Dąbrowska, Mariusz Drężek, Monika Fronczek, Anna Gryszkówna, Dorota Landowska, Leszek Lichota, Robert T. Majewski, Paweł Pabisiak, Przemysław Sadowski, Karol Wróblewski. Polska prapremiera - 16 października.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji