Artykuły

To nie moja krew

"Krew" w reżyserii Grażyny Kani to sprawne, efektowne i pokrętne przedstawienie

W Malarni Teatru Polskiego kwadratowa, biało-czerwona scenka-podest z podświetlaną podłogą. Ciasno obsiadają ją ze wszystkich stron widzowie. Za ich plecami powieszono kolorowe billboardy z reklamowymi sloganami. Dynamiczna muzyka rozbrzmiewa jeszcze przed spektaklem i to ona narzuci jego przewodnie tempo: wartkie, intensywnie pulsujące, przyspieszające oddech i - nagle - gwałtownie rwane, łamane scenami jakby cedzonymi przez zęby.

Historia porwania i zamordowania żony pewnego polityka przez terrorystów rozpisana jest przez Sergi Belbela na różne głosy i na różne tony. Grażyna Kania słyszy te różnice bardzo wyraźnie, konsekwentnie komunikują je też aktorzy. Ze sceny padają więc społeczne i filozoficzne teorie wzięte w nawias szyderstwa, weryfikowane i ogołacane z sensu przez porwaną kobietę, która mówi, siedząc na sedesie, że i Sartre by srał na jej miejscu. Słyszymy pedagogiczne komunały - "nie tak cię wychowaliśmy" - nabierające koszmarnie absurdalnego znaczenia, kiedy wobec 10-letniej dziewczynki wygłasza je opiekunka-terrorystka z warczącą piłą tarczową w dłoni (świetna scena Małgorzaty Neumann). Jak porażeni wysłuchujemy tyrady małej-starej, która zgubiła się swojej cioci i domaga się pomocy (Ewa Szumska niczym karabin maszynowy wyrzuca tu z siebie kolejne zdania). Grzęźniemy w bełkotliwych monologach chłopaka, który chce poderwać siedzącą obok dziewczynę i w leniwej sjeście dwojga policjantów skupionych na kanapkach z szynką i jajecznicą...

Dlaczego tak? Ano pewnie dlatego, żeby pokazać różne strony medalu poświęconego ofiarom przemocy. Rodzajowe scenki mają - jak sądzę - odpowiadać na pytania o źródła problemu. I do pewnego stopnia to robią. Upiorna groteska i czarny humor (a to fekalne odgłosy z offu, a to użycie w komicznych kontekstach odciętego ucha i stopy) służą - jak sądzę - stwarzaniu dystansu. I do pewnego stopnia rodzi się dystans. Tytułowa krew - na szczęście - nie leje się litrami: proporcje zostały precyzyjnie wyważone. A ostatnia scena - monolog dziewczynki wychowywanej przez terrorystów, która zaprzyjaźnia się z ich ofiarą - została zagrana przez Szumską naprawdę przejmująco.

Czuję jednak wobec tego spektaklu opór. Przeszkadzało mi w nim szarżowanie aktorów - szczególnie Edyty Łukaszewskiej, Sebastiana Greka i Michała Kalety. Nie lubię w teatrze szytego grubymi nićmi stylu "na kretyna": drażnią mnie poskręcane w paragrafy plecy i ramiona, wyłamywane nerwowo palce, wytrzeszcze oczu i histeryczne napady sztucznego śmiechu. Nie lubię też, kiedy podstawowym środkiem wyrazu jest wrzask, a niestety, niektóre sceny sprowadzały się tylko do wrzasku.

Grażyna Kania pisze w programie do spektaklu, że Belbel szuka smaku w nieczystej formie, że miesza Racine'a z Labichem i że ten zabieg "równie bezczelny, jak efektowny" jest dla niej bardzo pociągający.

Mam wrażenie, że w jej przedstawieniu forma jest nader czysta, gorzej ze smakiem. Bezczelność rzeczywiście okazała się dość efektowna, tyle tylko, że gdzieś po drodze pogubiły się sensy. O czym bowiem jest tak naprawdę ten spektakl? Kiedy się nad tym zastanawiałam, przypomniała mi się stara piosenka Republiki "Moja krew": "moja krew mrożona wysyłana i składana w bankach krwi bankierzy przelewają ją na tajne konta tajna broń moja krew tajna broń konstruowana aby jeszcze lepiej jeszcze piękniej ucieleśnić krew moją krew wypijaną przez kapłanów na trybunach na mównicach na dyskretnych rokowaniach moja krew moja krew to moją krwią zadrukowane krzyczą co dzień rano stosy gazet nagłówkami barwionymi krwią moją krwią..."

W kontekście pokrętnego spektaklu wydaje się ona obrzydliwie patetyczna i trywialnie jednoznaczna. Porusza mnie w niej to, że Ciechowski wykrzyczał ją we własnym imieniu, w pierwszej osobie. Pierwszej osoby zabrakło w przedstawieniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji