Artykuły

Humor z zeszytów

W pewnej gazetce festiwalowej, redagowanej przy okazji pewnego teatralnego festiwalu przez uczniów liceum, pewien recenzent domaga się, żeby nowocześni reżyserzy w rodzaju Warlikowskiego, Klaty, Kleczewskiej zajęli się może wreszcie swoim targetem, bo "jak od dawna wiadomo, teatr jest gałęzią usług i warto by liczył się z konsumentem kultury" - piszą Strzępka&Demirski w swoim felietonie w Krytyce Politycznej

Test: z jakiej lekcji uczeń wyniósł tę wiedzę (zaznacz a, b lub c)

a/ z lekcji "wiedza o kulturze"

b/ z lekcji przedsiębiorczości

c/ z lekcji religii

W tej samej gazetce inny recenzent domaga się od współczesnego teatru, żeby przestał zajmować się bliżej nieokreślonymi nowoczesnymi dyskursami, a zaczął zajmować się katharsis. Dalej recenzent wyjaśnia, co to jest katharsis. Jest to "uczucie ulgi spowodowane tym, że inni mają gorzej". I sugeruje, że chciałby takie katharsis wreszcie odczuć

Test: gdzie i (lub) w jakich okolicznościach-bez konieczności udania się do teatru-możemy przeżyć katharsis?

a/ przy zakupie dowolnego przedmiotu made in china

b/ podczas wycieczki do popeegierowskiej wsi

c/ podczas wizyty w muzeum w Auschwitz.

Katharsis chcą przeżywać wszyscy pilni i mniej pilni uczestnicy życia teatralnego. Czego by nie mówić o szkole-uczeń opuszcza szkołę średnią z jednym przynajmniej skojarzeniem z obszaru kultury-a nie za wiele tych skojarzeń ma szansę w szkole pokojarzyć - ale to jedno jest pewne jak dobrodziejstwa testu wyboru na egzaminie maturalnym z języka polskiego. Teatr = katharsis. Przeżyłeś katharsis-dobra sztuka. Nie przeżyłeś katharsis-pieniądze wywaliłeś durniu w błoto. Kluczykiem katharsis absolwent będzie się starał otwierać każde wyjście do teatru-nie będzie się zastanawiał, czy kluczyk pasuje, czy nie i czy przypadkiem nie zmienił się zamek. Będzie marudził, że twórcy znowu zamknęli przed nim okazję do wzruszeń na strzeżonym artystycznym osiedlu.

Temat lekcji zwiedzy o społeczeństwie: Dlaczego nie podobał się nam spektakl w tarnowskim teatrze?

a/ bo nie

b/ bo był nudny

c/ bo tarnowski teatr jest chujowy

d/ bo jak mówi plotka dyrektor jest kurwiarzem.

Zjawisko niepasującego klucza nie dotyczy wyłącznie modelu odbioru sztuki teatralnej. W każdej dziedzinie życia społecznego funkcjonują wyniesione ze szkoły wytrychy, którymi nie sposób otworzyć żadnych drzwi do zrozumienia skomplikowanej struktury dzisiejszej rzeczywistości.

Z zeszytu licealistki: klasyfikacja obywateli na klasy wg przynależności majątkowej (spokojnie - to nie jest zeszyt do WOS-u-to o reformach Serwiusza).

Być może prawie powszechne zadowolenie z osiągnięć transformacji znowu nie pozwala zadać najprostszych pytań. Być może modernizacyjny szał nie pozwala zobaczyć, że kolejne przeprowadzane na ślepo reformy systemu szkolnictwa przypominają zadowolenie dygnitarzy przecinających wstęgę na kolejnym 10- kilometrowym odcinku oddanej do użytku autostrady. Tyle że w dziedzinie edukacji niepołączone ze sobą odcinki zdobytej wiedzy nigdy nie spotkają się na wyboistej drodze krajowej. Nieprzydatne - będą lśnić nowym, bezużytecznym asfaltem kilku dat i faktów, którymi tak lubimy się popisywać podczas towarzyskich i rodzinnych spotkań. A potem-wiadomo-hej, hej sokoły.

Z szeszytu licealistki: Aleksander Wielki-wady i zalety

Wady: pijaństwo, częste ucztowanie, skłonność do gniewu

Zalety: szybkie akcje wojenne

Debata o szkolnictwie zamieniła się w Polsce w kolejne ogłaszane z hukiem reformy edukacji, przykrywając skrzętnie potrzeby programowe, jakie rzuca szkolnictwu współczesność. I nie chodzi tu o to, żeby przewietrzyć kanon lektur, których i tak większość uczniów nie czyta, bo nie wiedzą właściwie, dlaczego mieliby je czytać, skoro mogą przeczytać o nich.

Problem z kanonem lektur szkolnych nie pojawił się w związku z wywrotowymi pomysłami ministra Giertycha, na którego oburzaliśmy się, jakby niszczył coś równie wspaniałego i błyszczącego jak chińskie piórniki pierwszoklasistów. Problem istniał na długo przed aferą lekturową. Problem polega na tym, że kolejne reformy szkolnictwa nie naruszają podstaw systemu kształcenia.

Z zeszytu licealistki: Ferdydurke - podsumowanie. Życie to teatr, gramy w nim różne role, przez to zapominamy kim jesteśmy, maski przyklejają się na stałe do twarzy.

Być może tak jesteśmy przywiązani do kultywowania tradycji i dziedzictwa narodowego, że gdzieś po drodze zapomnieliśmy o czasie, w którym żyjemy. Z całym szacunkiem dla przeszłości i konieczności zachowania ciągłości kulturowej nadreprezentacja wiedzy historycznej w stosunku do wielości zagadnień i debat obecnych w każdej dziedzinie życia wskazuje, że żaden lifting programu nauczania nie jest wystarczającym rozwiązaniem. Szkoła w obecnym kształcie nie daje szans na rozpoznanie rzeczywistości w której funkcjonujemy.

Z zeszytu licealistki: Ferdydurke - podsumowanie: Żyjąc w formie zatracamy indywidualność, ale w chaosie też żyć się nie da-tragizm człowieka.

Być może wielość i różnorodność zachodzących we współczesnym świecie zjawisk narzuca konieczność wprowadzenia zupełnie nowych przedmiotów nauczania, których zadaniem będzie przygotowanie do korzystania z dzisiejszych i przyszłych dóbr kultury. Być może nieufny stosunek do tego, co nowe, co niesztampowe, co nie jest tym, co się już zna, widziało i jako tako omówiło z panią od polskiego bierze się z tego, że mało jest okazji w szkole do zetknięcia się z jakimikolwiek prądami myślowymi drugiej połowy XX wieku.

Z wywiadu z aktorką Dorotą Segdą: "Jako widzowi i aktorce brakuje mi teatru, w którym mogę przeżyć prawdziwe katharsis. Gdzie mogę się wzruszyć, coś mną wstrząśnie, wyjdę zapłakana. () Ostatnio teatr bierze na warsztat teksty, które są nieciekawe, doraźne, załatwiają jakieś chwilowe problemiki społeczne."

Kulturę i katharsis każdy sobie wybiera, jakie chce. Zgoda. Ale dostarczmy każdemu narzędzi do tego, żeby jego wybór nie był wyborem osoby ubezwłasnowolnionej. Ubezwłasnowolnionej brakiem podstawowych kluczy, dzięki którym takiego wyboru można w ogóle dokonać. Dostarczmy instrumentów umożliwiających czytanie tekstów kultury w jakichkolwiek kontekstach. Jakichkolwiek. Dostarczmy ich też Dorocie Segdzie-wykładowczyni krakowskiej PWST. Dostarczmy Dorocie Segdzie studentek i studentów, którym nie będzie mogła bezkarnie wciskać kitu, który będzie się potem reprodukował po teatrach, po telewizjach, po wywiadach z gwiazdami polskiego aktorstwa.

Z "Gazety Wyborczej": Wojciech Orliński pisze o Banksym i albumie "Polski street art". W podsumowaniu tekstu proponuje, żeby każdy, kto nie wierzy, że graffiti to poważna sztuka, zobaczył album na stronie takiej to a takiej i przyjrzał się uważnie jednej z prac. Jest tak dobra, że można się nabrać, że to zdjęcie. Czy Orliński jest durniem, czy może durniem nie jest, a jego propozycja bierze się ze świadomości targetu-czytelnika GW, inteligenta i soli tej ziemi, o którym nawet dziennikarz zajmujący się kulturą wie, że skusić go do obcowania ze sztuką można jedynie używając podstępu? Opowiadając, że street art to rodzaj kiełbasy?

Dlaczego w obecnym systemie edukacji tak uprzywilejowana jest literatura? A właściwie historia literatury? Dlaczego nie malarstwo? (Jakoś niezręcznie brzmią "sztuki wizualne" w kontekście szkolnictwa ponadgimnazjalnego). Dlaczego nie muzyka? Nie teatr? Nie film?

Test: na jakich lekcjach siostra Strzępki oglądała i analizowała w liceum filmy? Podaj tytuły

a/ język polski-"Zemsta", "Pan Tadeusz"

b/ przysposobienie obronne - "Doktryna szoku", Zabawy z bronią"

c/ historia-"Katyń", "Katyń" i "Katyń"

d/ religia "Egzorcyzmy Emily Rose", "Kto nigdy nie żył"

odpowiedź prawidłowa: d

Rozmawialiśmy ostatnio z naszą znajomą-studentką prawa. Pytaliśmy, jak spędza wolny czas w mieście, w którym studiuje. To była krótka rozmowa. Kiedy padło słowo kultura-znajoma fuknęła i spytała, jakim prawem żądamy od niej uczestnictwa w kulturze? My, artyści, którzy nie potrafimy sklecić jednego zdania w języku prawniczym? Może byśmy pouczestniczyli w prawie i administracji?

Test: co powinno się zrobić z Kozyrą?

a/ zamknąć

b/ nauczyć rysować

c/ pokazać jej dużego Kossaka.

Obecny system edukacji nie zakłada, że w procesie kształcenia nastąpi powiązanie zawartości siatki zajęć w jakiś spójny system, w całość. Wiedza jest zdywersyfikowana, a zarządza nią konieczność specjalizacji. Wiedza jest istotna o tyle, o ile ma zastosowanie w jakimś sektorze usług.

Test: po co jest kultura?

a/po unijne granty

b/po aktorki

c/po chuj.

Pod koniec sierpnia widzieliśmy kilku popijających na ławce chłopaków, którzy widząc przechodzące dzieci krzyczeli do nich: "Ej, no i co? Za dwa dni do szkoły, co? Kończą się wakacje, co? Przejebane?". Chłopaki z piwkiem ewidentnie mieli z tego krzyczenia katharsis. My - po cichu-prawdę mówiąc, też. Ale teraz mamy dziecko i sierpniowe katharsis nie będzie nam dane. Dziecko Jeremi za jakiś czas będzie musiało wejść na bolesną ścieżkę edukacji wczesnoszkolnej. A my nie mamy żadnych sensownych odpowiedzi na jego pytania o sens tej edukacji.

PS: Nas szkoła nie nauczyła pisać krótkich felietonów. Ale przyjdzie czas, że nauczymy się sami. Obiecujemy. Cierpliwości.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji