Artykuły

Tak się nie godzi, Panie Prezydencie!

Stanowisko Tektury Opolskiej w sprawie wypowiedzi Prezydenta Miasta Opola, pana Ryszarda Zembaczyńskiego, na temat premiery "Zmierzchu bogów" w reż. Mai Kleczewskiej na deskach Teatru im. Jana Kochanowskiego w Opolu.

Szanowny Panie Prezydencie,

Idąc tropem pani Henryki Krzywonos - Strycharskiej, krew mnie (nas, obywateli) jaśnista zalewa, gdy słyszymy Pana wypowiedź odnośnie najnowszej premiery w Teatrze im. Jana Kochanowskiego w Opolu (Zmierzch bogów w reż. Mai Kleczewskiej). Nie może być tak, że człowiek o wielu zasługach poczynionych względem Opola, pełniący urząd Prezydenta Miasta, pozwala sobie niejako mimochodem, półgębkiem, "zrecenzować" całą sztukę jednym, bardzo krytycznym zdaniem, które jednoznacznie sugeruje brak wsparcia finansowego dla Teatru Kochanowskiego w najbliższej przyszłości.

Jako funkcjonariusz publiczny, z pozycji władczej, powinien Pan bardziej ważyć słowa. Zwłaszcza zaś takie słowa, które ocierają się o filary demokratycznego państwa. Wszak mamy wolność słowa, wolność artystycznej wypowiedzi na temat otaczającej nas rzeczywistości, a właśnie takim krzykiem rozpaczy jest sztuka Kleczewskiej. Czyż mało dobitnie ujęliśmy to w naszej, tekturowej recenzji "Zmierzchu bogów" pt. "Wampiry nad Polską"? Tekst naszej recenzji powstawał długo w taki sposób, by wypowiedzieć wszystko, co jest potrzebne i konieczne; a zarazem w taki sposób, by nikogo nie urazić. Jak widać, do polityków można już mówić tylko dosadnie, dosłownie, litera po literze. Parafrazując Pana słowa: my mamy problem z politykami, bo mieliśmy kiedyś elitę polityczną, ale ona się zrobiła bardziej sadystyczna i seksi, niż jakikolwiek, najbardziej dramatyczny spektakl w tym kraju na przestrzeni ostatnich kilku lat. Niektórzy zostają "avatarem, małym psem" i aż szkoda iść dalej w cytowaniu kolejnych polityków.

Panie Prezydencie, proszę ważyć słowa. Niezaprzeczalnym pozostaje fakt, że Pana konkurenci polityczni są słabi i może Pan liczyć na reelekcję. To jest jeden z tych aspektów władzy, który zobaczyliśmy w Zmierzchu bogów. Rozsądny polityk waży słowa, bo ma zawsze z tyłu głowy, a przynajmniej mieć powinien, czerwoną lampkę, która powinna ostro migać zwłaszcza w takim kontekście, gdy posiada się pełnię władzy z obywatelskiego, demokratycznego nadania. Zarazem jednak, niezaprzeczalnym pozostaje, że słowa mają moc sprawczą, co historia wszystkim nam niejednokrotnie udowodniła. Często w sposób bardzo bolesny dla naszego narodu. Papież Polak cieszył się dworując z samego siebie, że psuje się od nóg, a nie od głowy. Niestety, na polskiej scenie politycznej obserwujemy proces odwrotny. Pana "recenzja" sztuki Kleczewskiej jest najlepszą reklamą, o jakiej można marzyć. Bo to dorośli obywatele idąc do kasy teatru decydują, czy sztuka Kleczewskiej jest dobrą diagnozą otaczającego nas świata, czy też nie. Jak widać po frekwencji - jest.

To my, opolanie, nawet tacy jak zespół tektury - przyszywani, bo nie tu urodzeni, płacimy podatki. To my utrzymujemy Teatr Kochanowskiego, nie Pan. Pana jedynym obowiązkiem jest nas godnie reprezentować i wydawać te pieniądze w naszym imieniu, między innymi na kulturę. Bo dla przypomnienia, taka i tylko taka jest rola polityków w demokratycznym państwie. Wy macie przede wszystkim służyć. Tylko tyle i aż tyle.

Pana słowa przywołują na myśl mroczne czasy, gdy nad naszym krajem rozpościerała się ponura chmura reżimu komunistycznego. Cenzura miała wtedy używanie, ale nie była w stanie zatrzymać przekazu płynącego ze scen największych i najznamienitszych desek teatrów dramatycznych naszego kraju. Odważną sztuką o dzisiejszej Polsce na opolskiej scenie, Kleczewska udowadnia, że w tym względzie nic się nie zmieniło. Kochanowski jest jednym z bardziej znamienitych i uznanych teatrów w Polsce. Pana wypowiedź z pewnością tego nie zmieni. Może i będzie ciężko co do finansów, ale artyści nigdy nie mieli łatwo, są niejako do tego przyzwyczajeni. Z pewnością mogą liczyć na nas, obywateli, stanowiących jego widownię. Proszę nie zapominać, że zarówno nad urną wyborczą, jak i przed kasą teatru to my - obywatele - głosujemy. Nas też ta sztuka bulwersuje, tym bardziej, że w pewnych swoich aspektach mówi o was, politykach; naszych przedstawicielach, dzierżących wszystkie mechanizmy władzy. Jak widać, te mechanizmy bywają bardzo niebezpieczne.

Z poważaniem,

Zespół Tektury Opolskiej

15.11.2010r.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji