Artykuły

Taniec to nie tylko ruch, to zawsze coś więcej

- Coś, co czuję bardzo mocno w tych tancerzach, to ich dojrzałość, pasję i dociekliwość. Szczególnie ta pasja jest ważnym elementem, ponieważ szukam jej w każdym zespole, z którym aktualnie pracuję, a którą z pewnością mają poznańscy tancerze - mówi choreograf Ohad Naharin przed premierą "Minus 2" w Polskim Teatrze Tańca.

Mówi, że czuje się jak dziecko, bo gdy tworzy, ciągle odnajduje nowe światy. Nie uważa się za mistrza, choć w świecie teatru tańca jest uznawany za najwybitniejszego choreografa naszych czasów. Już w piątek odbędzie się w Poznaniu premiera spektaklu "Minus 2" Ohada Naharina, który przygotował wraz z Polskim Teatrem Tańca.

Na tę współpracę Polski Teatr Tańca czekał ponad dwadzieścia lat. Ewa Wycichowska, tańcząc jeszcze jako primabalerina Teatru Wielkiego w Łodzi, miała okazję podglądać pracę Ohada Naharina w Batsheva Dance Company, gdzie był choreografem.

- Od tamtej chwili marzyłam, by móc zaprosić tego artystę do współpracy. Ojciec Naharina urodził się w Polsce, zatem od początku miałam punkt zaczepienia, o którym przy każdej okazji wspominałam. Aż w końcu się nam udało i mogę śmiało powiedzieć, że dla Polskiego Teatru Tańca to spełenienie wieloletniego marzenia - mówi Ewa Wycichowska, dyrektorka PTT.

Ohad Naharin jest uznany za jednego z najwybitniejszych choreografów współczesnych na świecie. Swoją edukację taneczną rozpoczął w Batsheva Dance Company, by następnie zacząć pracować w zespole Marthy Graham, uważanej za prekursorkę tańca współczesnego. Swoją karierę wykonawczą artysta kontynuował także w sławnej izraelskiej grupie Bat-Dor Dance Company, a następnie w legendarnym zespole Marice'a Bejarta Ballet du XX-e Siecle.

Premiera "Minus 2" odbędzie się 26 listopada o godzinie 19 w Auli Artis WSNHiD

(ul. Kutrzeby 18), bilety: 60 zł.

***

Taniec to nie tylko ruch, to zawsze coś więcej

O spektaklu "Minus 2" i współpracy z Polskim Teatrem Tańca opowiada Ohad Naharin [na zdjęciu]:

Czy Pana spektakle koncentrują się wyłącznie na ruchu i aktorach, czy może chodzi o coś więcej?

- Nigdy nie sądziłem, że taniec to tylko ruch. To też forma, w której można przemycić treści polityczne i społeczne. Raczej stronię od tego, skupiając się bardziej na człowieku. Każdy spektakl to kompozycja wielu różnych, czasami bardzo skrajnych emocji. Ruch w tym wszystkim jest formą komunikatu, który widz odbiera i kształtuje na swój sposób.

Jak Panu się pracowało z tancerzami Polskiego Teatru Tańca?

- Coś, co czuję bardzo mocno w tych tancerzach, to ich dojrzałość, pasję i dociekliwość. Szczególnie ta pasja jest ważnym elementem, ponieważ szukam jej w każdym zespole, z którym aktualnie pracuję, a którą z pewnością mają poznańscy tancerze.

Jaki rodzaj muzyki wykorzystuje Pan do swoich spektakli?

- Nie mam jednego rodzaju muzyki, którą preferuję, ale zazwyczaj jest tak, że to, czego słucham prywatnie, nie wykorzystuję do mojej twórczości. Szukałem takiej muzyki, której chciałbym słuchać i pracować przy niej, ale jak dotąd mi się to nie udało. Na ogół szukam w muzyce lekkości, która nada witalności przedstawieniu.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji