Kraków. Dwa razy "Hamlet" w szkole teatralnej
PWST zaprasza na premierowe pokazy dwóch wersji "Hamleta" - dyplomowego przedstawienia Wydziału Tańca w Bytomiu oraz Wydziału Aktorskiego w Krakowie.
"Tak naprawdę o Hamlecie pomyślałem jako pierwszym dla tancerzy. Dopiero później zaczęło mnie interesować złożenie dwóch Hamletów. Wtedy powstała idea grania obu spektakli jednego wieczoru, ale również z możliwością grania oddzielnie" - pisze Jan Peszek, opiekun artystyczny przedsięwzięcia.
(o części aktorskiej)
"Hamlet po pierwsze i po ostatnie, ponieważ zawsze irytowała mnie pozycja "klęczek," z której to pozycji zabierali się za mityczne i najdoskonalsze ze wszystkich dzieł Szekspira, reżyserzy. (...) Hamlet jest pułapką. Ta pułapka polega na tym, że rzeczywiście zawiera on jakąś przedziwną syntezę ludzkiej istoty i ludzkich losów (...)Nie da się tego w jakimś tradycyjnym rozumieniu teatru, analizy psychologicznej itd. rozpatrzyć wszystkich warstw tego dzieła. W związku z tym wniosek był taki, że zawsze to był jakiś Hamlet,w jakimś kontekście, o jakiejś części jakiegoś człowieka. albo kameralny, albo historyczny albo neurotyczny albo seksualny itd. A to nie jest do końca prawda, ponieważ te wszystkie składowe decydują o istocie "Hamleta" . I tam właśnie jest pułapka.(...) Hamleta należy traktować jak partyturę teatru instrumentalnego, czyli sumę bardzo odrębnych, indywidualnych, porozrzucanych jak puzzle elementów. Dopiero ze składania, z montażu tych elementów wynika energia , tematy itd. I my właśnie tak próbujemy go traktować.(...) Próbujemy się rozprawiać z mitycznością tego tekstu. Naszym celem nie jest rozbijanie czy dekonstruowanie, ale otwarcie szeroko okien i totalne przewietrzenie tego tekstu, tak żeby on, dzisiaj, w ustach bardzo młodych ludzi, zabrzmiał wiarygodnie"
(o scenariusz napisanym wraz z Aśką Grochulską)
"Często pada pytanie <
Interesowała nas oś tego tekstu tzn. ta droga, po której bez względnie trzeba przejść żeby nie spaść w przepaść, ale bez żadnych poręczy czy wsporników. Chcieliśmy ograniczyć się do koniecznego minimum, niezbędnego do tego aby ta historia o pewnym losie pewnych ludzi w pewnej sytuacji- zaistniała."
(reżyser Jan Peszek)