Artykuły

Światowa prapremiera w Teatrze Wielkim

"Muzy Chopina" i "Dies irae" dziełem polskich choreografów

Na scenie Teatru Wielkiego z dużym zainteresowaniem oczekujemy na światową premierę dwóch nowych prac choreograficznych Waldemara Wołk-Karaczewskiego i Emila Wesołowskiego, którzy swoje baletu stworzyli do muzyki Chopina i do "Requiem" Romana Maciejewskiego. Scenografię do tych utworów przygotowali - Krzysztof Pankiewicz ("Muzy Chopina") i Irena Biegańska ("Dies irae").

Niewiele mamy utworów, które w centrum zainteresowania stawiałyby postać Fryderyka Chopina, dlatego z zadowoleniem można przyjąć, próbę opowiedzenia o wielkim kompozytorze właśnie poprzez balet.

Tuż przed premierą krótkiego wywiadu udzielił "Słowu" twórca "Muz Chopina" - Waldemar Wołk-Karaczewski, choreograf i znakomity tancerz, mieszkający na stałe w Monachium, współpracujący z wieloma znaczącymi zespołami europejskimi, ostatnio realizujący swoje choreografie także we włoskim zespole Astra Roma Ballet.

- Tytuł "Muzy Chopina" mówi niemal wszystko, proszę jednak o kilka słów komentarza na temat Pana najnowszego baletu...

- Przede wszystkim jest to - jak do tej pory - moja największa realizacja. Nie staram się opowiadać, czy dosłownie relacjonować biografii Chopina, ale wrazić poprzez taniec moje odczucia wywołane jego muzyką. Nie usiłuję narzucić jakiejś jedynej wersji, to raczej impresja na temat życia i emocji kompozytora, który wypowiadał się o swych przeżyciach tylko muzyką.

- Czy znalazł Pan bez trudu wykonawców swego baletu?

- Jestem bardzo szczęśliwy, że w Teatrze Wielkim znalazłem odpowiednich odtwórców. Cóż moja praca znaczyłaby bez wykonawców - solistów i zespołu? To ludzie, których znam i którzy byli moimi partnerami w pracy kreacyjnej. Przecież ten balet dopiero tu, w tym teatrze powstawał. To my tworzymy jego wzorzec. Każda z osób pojawiających się na scenie tak dalece odpowiada moim wyobrażeniom choreograficznym, że nie mógłbym w tych partiach obsadzić nikogo innego.

- Myślę, że ta premiera powinna mieć duże znaczenie dla naszego baletu...

- Jest to propozycja, która może spowodować, że zespół warszawski będzie miał swoje własne oblicze, bo tego typu realizacji nie było nigdzie. A któż jak nie my - Polacy możemy kojarzyć się światu z Chopinem. To duże przedsięwzięcie, jeśli mi się powiedzie, to także w mojej pracy choreograficznej na pewno stanie się kluczem do późniejszego działania.

Autor libretta - Paweł Chynowski dodał, że o balecie o Chopinie myślał od dawna, uznając, iż prawdę o artyście, który o sobie mówi wyłącznie w muzyce, rozszyfrować można tylko w balecie, albo - jak to przeważnie czynimy - w sali koncertowej.

Dziękuję za rozmowę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji