Artykuły

Warszawa. Konstytucja dla kultury

Ludzie kultury, intelektualiści, ekonomiści i publicyści przedstawią w sobotę Pakt dla Kultury - obywatelski projekt umowy społecznej dotyczącej reformy polskiej kultury.

Według inicjatorów, czyli ruchu Obywatele Kultury, Pakt ma być tym dla polskiej kultury i społeczeństwa, czym dla międzywojennej gospodarki był plan rozbudowy infrastruktury i przemysłu autorstwa Eugeniusza Kwiatkowskiego. Zawarte w nim propozycje zmian prawnych i systemowych mają umożliwić równy dostęp do kultury wszystkim obywatelom.

Pakt będą prezentować m.in.: Henryka Bochniarz, prezydent Polskiej Konfederacji Pracodawców Prywatnych, ekonomista prof. Jerzy Hausner, Jarosław Lipszyc z fundacji Nowoczesna Polska, kulturoznawca prof. Andrzej Mencwel, wydawca Beata Stasińska i publicysta Jacek Żakowski ("Polityka"). Do udziału w dyskusji zostali zaproszeni minister Michał Boni, minister Bogdan Zdrojewski, doradca prezydenta Henryk Wujec oraz wszyscy byli ministrowie kultury.

Dokument będzie przedmiotem konsultacji społecznych, które potrwają do marca 2011. Uwagi będzie można zgłaszać na stronie www.obywatelekultury.pl. Następnie Pakt dla Kultury zostanie przedstawiony na Kongresie Obywateli Kultury i przedłożony do podpisania przedstawicielom rządu i Sejmu.

Rozmowa z Beatą Chmiel,dziennikarką, krytykiem literackim, aktywistką ruchu Obywatele Kultury

Roman Pawłowski: W sobotę Obywatele Kultury ogłoszą projekt Paktu dla Kultury. Do kogo jest skierowany i co zawiera?

Beata Chmiel: Pakt jest próbą sformułowania postulatów, o których była mowa w naszej petycji "1 procent na kulturę".

Pisaliśmy tam, że państwo powinno przeznaczyć co najmniej 1 procent budżetu na kulturę, ale że wiąże się to ze zmianą celów i sposobów zarządzania kulturą. Chodzi nie tylko o więcej pieniędzy, ale lepsze, skuteczniejsze sposoby ich wydawania. Dlatego w Pakcie postulujemy m.in. stworzenie partnerstwa publiczno-prywatnego, które ułatwi funkcjonowanie instytucji kultury. Skoro państwo ma za mało pieniędzy na kulturę, niech da narzędzia, które pozwolą uruchomić prywatne środki. Przedsiębiorcy powinni mieć także prawo do przekazywania 1 procentu CIT na działalność kulturalną. Domagamy się zrównania w prawach instytucji publicznych, społecznych i prywatnych, wprowadzenia do instytucji kultury rad powierniczych, zmian w prawie autorskim, które będą chronić własność intelektualną bez ograniczania obiegu idei. Chodzi nam o to, aby państwo sformułowało i prowadziło świadomą politykę kulturalną. To nasza propozycja konstytucji kultury.

Wiele z tych postulatów proponował wcześniej zespół pod kierunkiem prof. Jerzego Hausnera. Czy to reaktywacja planu Hausnera zamówionego przez Ministerstwo Kultury i nigdy niezrealizowanego?

- Prof. Hausner był jednym z autorów i redaktorów na ostatnim etapie pracy nad tekstem razem z prof. Andrzejem Mencwelem, kulturoznawcą z Uniwersytetu Warszawskiego. Ale Pakt jest efektem współpracy wielu osób i środowisk. Zawarte w nim idee krążą w powietrzu od wielu miesięcy, formułują je niezależnie od siebie różne środowiska i osoby.

Co Pakt zmieni w polskiej kulturze?

- Chcemy, aby kultura służyła odbiorcom, budowała kompetencje obywateli. Nie zajmujemy się interesami artystów czy poszczególnych instytucji, mówimy: lubimy żyć w nowoczesnym świecie, w którym będą zadbane instytucje kultury i odbiorcy kompetentni na tyle, żeby skorzystać ze wszystkich dostępnych dóbr kultury. Proponujemy, aby dofinansowywać odbiorców kultury, na przykład poprzez wspieranie zakupów dla bibliotek. Trzeba inwestować w edukację kulturalną, bo im więcej ludzi będzie chodzić do muzeów, teatrów, kin, tym te instytucje będą bogatsze i silniejsze. Potrzebne są też zróżnicowane źródła finansowania kultury i różne modele działalności, bo to wygeneruje więcej środków na kulturę.

Dlaczego potrzebna jest w Polsce umowa społeczna dotycząca kultury?

- Kultura to ważny czynnik zmieniający charakter gospodarki i rozwijający społeczeństwo. Inwestycje w kulturę, edukację i naukę konieczne są do tego, aby wyjść z gospodarki WWW, czyli Węgiel Wieprzowina Wyborowa, i dojść do rzeczywistej gospodarki www, opartej na wiedzy, innowacji, nowych technologiach, w której Polacy nie będą tylko tanią siłą roboczą. Na razie największym wkładem Polski w gospodarkę europejską jest kopalnictwo metali kolorowych, soli i węgla.

Zwracacie się do premiera i marszałka Sejmu, a nie do ministra kultury. Dlaczego?

- Ponieważ reforma kultury to nie jest tylko odpowiedzialność jednego resortu, to zadanie dla całego państwa. Przy jego realizacji powinno współpracować wiele resortów: finansów, pracy, nauki, edukacji i kultury. Pakt jest skierowany do premiera i marszałka Sejmu, bo to oni mają moc wprowadzania prawa. Premier Donald Tusk w odpowiedzi na naszą petycję "1 procent" napisał, że kultura powinna być przedmiotem kontraktu między władzą a obywatelami. Niestety, od czerwca nic w tej sprawie się nie zdarzyło. Sformułowaliśmy więc propozycję takiego kontraktu sami.

Obywatelski projekt reformy mediów publicznych przepadł w sejmowych komisjach, politycy odstawili go na półkę. Nie obawiacie się, że to samo może spotkać wasz projekt?

- Wierzę, że politycy traktują kulturę serio i my traktujemy serio polityków. W ciągu zaledwie pół roku istnienia Obywatelom Kultury udało się wprowadzić temat kultury do debaty prezydenckiej. Pod naszą petycją w sprawie 1 procentu na kulturę podpisało się ponad 80 tys. osób, w tym najpoważniejsi kandydaci na prezydenta kraju. To dowód na siłę naszego ruchu. W polityce liczą się głosy wyborców. I nie zawahamy się ich użyć podczas przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.

Aby zmiany w kulturze były trwałe, potrzebne jest poparcie opozycji. Jak chcecie je zdobyć?

- To artyści mają poglądy, kultura jest ponadpartyjna. Skoro apel podpisali Jarosław Kaczyński, Grzegorz Napieralski, Waldemar Pawlak i Bronisław Komorowski, to znaczy, że poparcie dla zmian w kulturze jest szerokie.

Co będzie się działo dalej z Paktem?

- Przedstawiamy tekst do konsultacji społecznych, powołany zostanie komitet redakcyjny, który przez trzy miesiące będzie przyjmować uwagi, poprawki, propozycje. Uzgodnioną formę Paktu przedstawimy na Kongresie Obywateli Kultury, zaplanowanym na marzec przyszłego roku. Będzie to podstawa naszych negocjacji z rządem.

Jakie zmiany są najtrudniejsze do przeprowadzenia?

- Część propozycji można wprowadzić decyzją rządu, część wymaga uzgodnień międzyresortowych, część - zmian ustawowych, jak kwestia CIT. Potrzebne będą wieloletnie programy: program na rzecz czytelnictwa i strategia rozwoju kapitału społecznego. Najważniejsza jest wola polityczna.

Czego oczekujecie od polityków?

- Że wiedzą, iż państwo nie będzie dobrze funkcjonować bez kultury. Wiadomo, że na liście potrzeb są rzeczy ważne i ważniejsze, my mówimy, że infrastruktura drogowa jest ważna, ale infrastruktura intelektualna jest równie potrzebna. Lepiej wydawać mniej pieniędzy na cele doraźne i inwestować w przyszłość, bo to nam się wszystkim opłaci.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji