Artykuły

Bydgoszcz. Przyszli lekarze wystawiają Inkę Dowlasz

Studenci Collegium Medicum założyli właśnie drugi w kraju teatr na uczelni medycznej. Ich starsi koledzy śpiewają w chórze.

- Dzięki sztuce są lepszymi lekarzami - chwalą ich profesorowie.

Sztuka: "Wakacje w Holandii" Inki Dowlasz. Reżyser: Mariusz Gawrych - student II roku wydziału lekarskiego Collegium Medicum UMK. Aktorzy: czwórka kolegów z roku Gawrycha.

Spektakl jest o młodej dziewczynie, która spędza wakacje w Amsterdamie. Nastolatka zachwyca się kolorytem miasta, ucieczką od szarej rzeczywistości. Wraca do Polski z koleżanką z Holandii. A ta otwiera jej oczy na urok małomiasteczkowej codzienności: ludzi zdolnych do poświęceń, którym na sobie zależy. - To konfrontacja Polski z Zachodem. Do pośmiania się, refleksji i wyciągnięcia twórczych wniosków - mówi młody reżyser.

To właśnie Gawrych był inicjatorem utworzenia teatru na uczelni. - Grywałem już w gimnazjum. A gdy planowałem wybór studiów, myślałem o Warszawskim Uniwersytecie Medycznym, bo wiedziałem, że tam jest teatr. Złożyło się inaczej. Studiuję w Bydgoszczy. Na pierwszym roku miałem mnóstwo nauki, więc plany teatralne musiały poczekać, ale w tym roku postanowiłem działać. Pomysł spodobał się moim znajomym ze studiów, tak powstała grupa - wyjaśnia.

Młodzi ćwiczą raz w tygodniu. Spotykają się w swoich mieszkaniach. Premierę planują w marcu. Sztuka jest współczesna, więc nie trzeba będzie inwestować w kostiumy - żartują.

- Studenci medycyny kojarzą się z ludźmi, którzy nie wyściubiają nosa z książek. To stereotyp, który trzeba łamać. Owszem, nasze podręczniki są trudne, musimy przyswoić mnóstwo wiedzy, poświęcić na to wiele czasu, ale nie należy dać się zwariować. Trzeba robić coś, co pozwoli złapać oddech, da frajdę, a przy okazji uwrażliwi. Empatia przyda się przecież w kontakcie z pacjentami - dodaje Gawrych.

Zgadza się z nim prof. Janusz Stanecki, kojarzony głównie z bydgoską Akademią Muzyczną, ale współpracujący także z CM UMK, gdzie prowadzi chór. - Lekarz, któremu bliska jest sztuka, jest po prostu dobrym człowiekiem - uważa. W jego zespole występują medycy, a także studenci. Najwięcej jest tych z wydziału lekarskiego. - Mają w sobie pasję. Są bardzo zajęci, a mimo to znajdują czas, aby dwa razy w tygodniu pojawić się na próbach. Lekarze przybiegają prosto z dyżuru, aby pośpiewać - mówi prof. Stanecki. - Śpiewa u mnie m.in. bardzo zdolny laryngolog, utalentowany neurochirurg i nefrolog - wymienia.

Profesor przyznaje, że kiedyś chór "medyczny" trzeba było wspomagać barytonami z Akademii Muzycznej. Potem pojawiły się ogłoszenia w klinikach i na oddziałach szpitalnych, i teraz to lekarze wzmacniają chór AM. - Muzyka jest jak matematyka: interwały, powtórzenia. A wielu lekarzy to umysły ścisłe. Może dlatego tak dobrze odnajdują się w chórze - żartuje prof. Stanecki i choć sam jest muzykiem, chwali też pomysł budowania grupy teatralnej. - Tworzenie rozwija człowieka - uważa.

Prof. Małgorzata Tafil-Klawe, prorektor UMK ds. Collegium Medicum, nie może nachwalić się swoich studentów. - Mają otwarte głowy, są pełni pomysłów. Serce rośnie, gdy na nich patrzę - mówi.

Grupa teatralna dopiero formuje swój statut, ale dla szefowej CM UMK nie liczą się papiery. - To formalność. Teatr to ludzie, a nie pisma i budynki - twierdzi i obiecuje młodym pomoc, jeśli natrafią na przeszkody biurokratyczne. - Ważna jest nie tylko inicjatywa, ale i forma wyrażania emocji. Teatr jest takim rodzajem sztuki, który porusza najgłębsze problemy, pomaga odpowiedzieć na najważniejsze pytania, jakie pojawiają się w życiu człowieka i to jest ogromna wartość - dodaje prof. Tafil-Klawe.

Przedsięwzięcia kulturalne bydgoskiego środowiska medycznego podobają się także prof. Andrzejowi Szczeklikowi, kierownikowi II katedry chorób wewnętrznych Collegium Medicum UJ w Krakowie. Profesor jest autorem książek o związkach medycyny ze sztuką: "Katharsis" czyli o uzdrowicielskiej mocy natury i sztuki, oraz "Kore" - o chorych, chorobach i poszukiwaniu duszy medycyny.

- Wrażliwość człowieka tworzy się w jego wieku młodzieńczym. Literatura, muzyka, teatr pozwalają ją budować. Nauka nie odpowiada na pytania o sens życia. Sztuka tak. Dlatego jestem pełen uznania dla tych ludzi - mówi prof. Szczeklik. - Medycyna to spotkanie dwóch ludzi: pacjenta i lekarza. Jeśli ten pierwszy jest otwarty na potrzeby drugiego, to gwarantuje mu powodzenie leczenia - dodaje.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji