Nie lubi "lansowania" się
Serialowa Kinga z "M jak miłośc" jest zwykłą, skromną dziewczyną. Nie lubi bankietów ani modnego ostatnio "lansowania" się. Z Katarzyną Cichopek rozmawia Edyta Jaworska.
- Jak wygląda Twój normalny dzień?
- Budzę się rano z wielkim trudem. Potem jest walka o łazienkę: kto pierwszy, ten lepszy. Jakieś śniadanie w locie, i to nie dlatego, że jestem taka zapracowana, tylko że do ostatniej minuty śpię. Potem lecę szybko na uczelnię (studiuję psychologię społeczną) albo na zdjęcia. Po wszystkim wracam do domu i rozmawiam z rodzicami.
- Sporo czasu zabiera Ci praca na planie serialu. Wiążesz przyszłość z aktorstwem?
- Aktorstwo zawsze bardzo mnie interesowało, ale musiałabym na to poświęcić kolejnych 5 lat, bo tyle trwają studia. Czy nie będę już trochę za stara, jak skończę tę szkołę? Chyba psychologia mi wystarczy...
- Jesteś przez widzów bardzo lubiana, choć nie bywasz, nie "lansujesz" się, jak niektóre serialowe gwiazdki.
- Jak ja mogę się lansować na gwiazdę?! Z jedną rolą w "M jak miłość" i dwoma epizodami: jako jedenastolatka w "Bożej podszewce" i ostatnio w "Dzikim", w trzech scenach na 10 odcinków! Do gwiazdorstwa to mi jeszcze chyba trochę brakuje...