Artykuły

Lublin. Atak na dyrektora Teatru NN

W piątek wieczorem nieznani sprawcy obrzucili cegłami mieszkanie Tomasza Pietrasiewicza, twórcy znanego na całym świecie Ośrodka "Brama Grodzka - Teatr NN". Do mieszkania wrzucili też petardę. Na cegłach ktoś namalował swastyki.

Ośrodek "Brama Grodzka - Teatr NN" dokumentuje pamięć po żydowskich mieszkańcach Lublina. Wydaje książki, prowadzi dziesiątki akcji, szkoleń i warsztatów dla uczniów. Przez lata jego pracownicy i wolontariusze zbierali relacje ludzi, którzy w czasie wojny ratowali Żydów, oraz wspomnienia ocalonych. Głośna jest też symboliczna akcja wysyłania co roku listów do Henia Żytomirskiego, żydowskiego chłopca, który został zagazowany w komorze obozu koncentracyjnego na Majdanku.

Twórcą ośrodka jest Tomasz Pietrasiewicz, postać w Lublinie powszechnie znana.

- Ośrodek prowadzę od prawie 20 lat. Zdarzało się w przeszłości, że ktoś namalował nam pod drzwiami gwiazdę Dawida na szubienicy, dostawaliśmy listy z pogróżkami, kiedyś wrzucono nam do środka pojemnik ze śmierdzącą substancją - opowiada. - Ale nigdy, powtarzam, nigdy nie zdarzyło się, by ktoś zaatakował mnie bezpośrednio.

Pietrasiewicz mieszka w bloku na parterze. Do ataku doszło w piątek tuż po godz. 23. - Obudził mnie potworny huk. Zerwałem się, by sprawdzić, co się dzieje - relacjonuje. - W łazience była wybita szyba, w kuchni podobnie. Na podłodze wśród szkła leżały dwie cegły. Przyjrzałem się im. Na obu ktoś czarną farbą namalował dwie swastyki. Gdy je zobaczyłem, nie miałem już wątpliwości, że atak wiąże się z tym, co robię, z moją pracą w obszarze pamięci stosunków polsko-żydowskich. Zadzwoniłem na policję, pojawili się bardzo szybko. W kuchni czuć było jakiś dziwny zapach. Zapytałem policjanta: - Co to może być? Odparł: - Petarda. Ktoś przymocował ją do jednej z cegieł. Już miesiąc wcześniej ktoś rzucił mi butelką w okno, ale wtedy traktowałem to jako wybryk chuligański.

Beata Syk-Jankowska, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Lublinie, mówi, że w poniedziałek zapadnie decyzja, w jakim kierunku prowadzone będzie postępowanie - czy oprócz zniszczenia mienia śledczy wezmą pod uwagę narażenie kogoś na bezpośredni uszczerbek na zdrowiu.

Tomasz Pietrasiewicz: - Gdy patrzyłem na tę cegłę, czułem niesamowitą agresję kogoś, kto nią rzucił. Kuchnia była zdemolowana. Gdyby wtedy był w niej ktoś z mojej rodziny lub ja, to mogłoby się to skończyć tragicznie. Po raz pierwszy w życiu poczułem się właśnie tak jak Żydzi, którym wybijano okna. To oprócz lęku potworna bezsilność. Ale nie zamierzam nic zmienić w swoim życiu, wstawić krat w oknach, wyprowadzić się, bo tym, którzy namalowali na tych cegłach swastyki, właśnie o to chodzi.

Dr Dariusz Libionka, historyk, redaktor naczelny rocznika "Zagłada Żydów", uważa, że w Polsce panuje klimat przyzwolenia na działania skrajnej prawicy. - Odbywają się marsze narodowców, na których niejednokrotnie prezentowano gesty faszystowskie. Marsz Niepodległości, który odbył się 11 listopada w Warszawie, wsparły swoim autorytetem osoby publiczne. Teraz jego organizatorzy wzywają do ustalania adresów osób, które krytycznie wypowiadały się na temat marszu, rzekomo, by je pozwać do sądu. To wszystko tworzy klimat, dzięki któremu osoby prezentujące radykalne poglądy łapią wiatr w żagle, czują się bezkarnie. Poza tym atak na Pietrasiewicza może łączyć się z niedawnym wyrokiem więzienia dla trzech osób prowadzących serwis Redwatch.info, na którym publikowano listy z nazwiskami osób traktowanych jako wrogów rasy. Być może akt agresji skierowany na szefa Ośrodka "Brama Grodzka - Teatr NN", który jest powszechnie rozpoznawalny i jest symbolem pewnych działań, to odpowiedź środowisk neonazistowskich.

Marcin Kornak, szef antyfaszystowskiego stowarzyszenia Nigdy Więcej, zwraca uwagę, że incydentów na tle rasistowskim i antysemickim w ostatnim roku przybyło. - To wynika z monitoringu, który prowadzimy na potrzeby wydawanej przez nas "Brunatnej Księgi". Ja też łączę ten fakt z marszami narodowców. Na stronach, portalach skrajnej prawicy widać poczucie mobilizacji, triumfu, bezkarności: "a jednak przeszliśmy", "udało się", "nikt nam nic nie zrobił". A sam atak na Tomasza Pietrasiewicza jest dla mnie aktem terrorystycznym wymierzonym w osobę publiczną, jakiego w ostatnich latach sobie nie przypominam.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji