Artykuły

Dowody tożsamości

Paszporty Polityki wręczyliśmy po raz osiemnasty. Osiągnięciu pełnoletności z bliska przyglądali się prezydent Bronisław Komorowski wraz z małżonką, marszałek Sejmu Grzegorz Schetyna, blisko 1500 gości zgromadzonych w Teatrze Wielkim oraz widzowie programu TVP2 - pisze Piotr Sarzyński w Polityce.

Galę w Operze Narodowej tradycyjnie poprowadziła para: Grażyna Torbicka i redaktor naczelny Polityki Jerzy Baczyński. Tradycyjnie też wręczaliśmy nagrody w sześciu kategoriach i tradycyjnie obdarowani nimi uraczyli nas pełną gamą emocji, deklaracji, przemyśleń.

Jak w najlepszym filmie akcji zaczęło się od trzęsienia ziemi, czyli od wystąpienia laureatów w dziedzinie teatr Moniki Strzępki i Pawła Demirskiego. Najpierw zażądali, by minutą ciszy uczcić pożegnanie projektu 1 proc. na kulturę, później ujawnili knowania niektórych krytyków, którzy namawiali ich, by nagrody nie odebrali. Następnie dramatycznie oświadczyli, że nie mogą się na scenie podpalić, bo funkcjonariusze BOR zarekwirowali im kanistry z benzyną, by na końcu zagrozić, że dalsze ewentualne nagrody też będą przyjmowali. "Gratuluję odwagi" - skomentował tę deklarację red. Baczyński.

Nieco dramatyczny (i teatralny) ton szybko ustąpił miejsca atmosferze familijnej, z lekka wzruszającej, z lekka humorystycznej, a publiczność co chwilę miała okazję, by wybuchać śmiechem. Po raz pierwszy, gdy Ignacy Karpowicz (laureat w dziedzinie literatury) wyjaśnił, dlaczego przestał jeździć do Etiopii: "Ponieważ mi się znudziło. Poza tym stwierdziłem, że to samo, co w Etiopii, mogę znaleźć u siebie, na polskiej wsi". Chwilę później salę rozweselił Wojciech Bąkowski (sztuki wizualne), który wyznał, że taka nagroda bardzo mu się podoba: "by ją uzyskać nie musiałem rapować do muzyki Chopina i kręcić filmów o Powstaniu Warszawskim, ale zostałem uhonorowany za to, co normalnie robię". Macio Moretti (muzyka popularna) wzbudził wielką radość widowni mó wiąc: "To najbardziej abstrakcyjne przeżycie, jakiego doświadczyłem - pan prezydent dowiedział się, kim jestem". Choć chwilę później dodał tajemniczo: "Nie jestem tym, kim wszyscy myślą, że jestem". Kim zatem jest Macio i co takiego wie o nim prezydent, czego my nie wiemy? Może kiedyś poznamy ową tajemnicę.

A już całkiem serio, warto przytoczyć słowa Pawła Sali (film), które mogą służyć za motto naszej nagrody: "Paszporty wspierają w kulturze te idee artystyczne oraz ten rodzaj refleksji o świecie, który nie jest powszechny, a dzięki nagrodzie staje się rozpoznawalny". Uroczystość uświetniła śpiewem Gaba Kulka z towarzyszeniem zespołu Jana Młynarskiego, któremu z widowni kibicowała rodzina: tata Wojciech Młynarski i siostry - Agata i Paulina Młynarskie. Motyw przewodni wieczoru - piosenka "Róbmy swoje" - też mogłaby stać się mottem Paszportów.

Nagroda specjalna Kreatora Kultury tym razem trafiła w ręce obchodzącego w tym roku 90 rocznicę urodzin Tadeusza Różewicza. Poeta, któremu wyróżnienie wręczyliśmy we Wrocławiu, przemówił z ekranu - co nie powinno dziwić - wierszem. Nie swoim jednak, lecz Adama Asnyka: "Trzeba z żywymi naprzód iść...". Z kronikarskiego, ale też bardzo miłego obowiązku wypada dodać, iż rozszerza nam się lista nagród dodatkowych. Do Nagrody im. Zbyszka Piotrowskiego (dla laureata w dziedzinie muzyki poważnej) doszła nowa, ufundowana przez znaną z zaangażowania w promocję sztuki firmę Samsung. W ten sposób Wojciech Bąkowski wyjedzie na tygodniowy artystyczny pobyt studyjny do Korei Południowej, połączony z wizytą w prestiżowym Leeum Samsung Museum of Art. Nic więc dziwnego, że na widowni mieliśmy silną reprezentację Korei (mimo że w tym samym czasie na mistrzostwach świata w piłce ręcznej reprezentacja Korei grała z naszym zespołem), złożoną m.in. z ambasadora tego kraju Joon Jae Lee wraz z małżonką oraz prezesa Samsung Polska Kyung Sik Choi.

W tym roku dopisały kręgi polityczne. Dobry przykład dali prezydent Bronisław Komorowski i marszałek Grzegorz Schetyna. Był, oczywiście, minister kultury Bogdan Zdrojewski, przewodnicząca sejmowej komisji kultury i środków przekazu Iwona Śledzińska-Katarasińska, prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, szef Kancelarii Prezydenta Jacek Michałowski, podsekretarze stanu Jacek Weksler i Jaromir Sokołowski.

Wysoką frekwencją wykazali się także przedstawiciele pozostałych - poza Samsungiem - firm wspierających nie tylko duchowo naszą imprezę (dziękujemy!). A zatem w delegacji Pekao SA znalazła się m.in. prezes Alicja Kornasiewicz, wiceprezesi Andrzej Koperski i Grzegorz Piwowar oraz przewodniczący rady nadzorczej prof. Jerzy Woźnicki. Z Polkomtela gościliśmy prezesa Jarosława Bauca oraz wiceprezesów Bogusławę Matuszewską i Krzysztofa Kiljana, zaś z PZU SA - prezesa Andrzeja Klesyka i przewodniczącą rady nadzorczej Marzenę Piszczek.

Tradycyjnie najliczniej odwiedzili nas przedstawiciele świata kultury oraz mediów. A zatem aktorzy (m.in. Joanna Szczepkowska, Andrzej Chyra, Dorota i Emilian Kamińscy), pisarze (Józef Hen, Krystyna Kofta, Sylwia Chutnik), malarze i rysownicy (Stasys Eidrigevicius, Andrzej Mleczko, Henryk Sawka, Hanna Bakuła, fotografik Krzysztof Gierałtowski), dziennikarze (m.in. Krzysztof Materna, Tomasz Raczek, Andrzej Turski, Marek Przybylik, Jerzy Iwaszkiewicz, Tadeusz Mosz, Rafał Rastawicki). O symboliczną, ale wyrazistą obecność świata sportu zadbała Irena Szewińska. Byli profesorowie: Cezary Szczylik, Jerzy Bralczyk, Piotr Płoszajski. Silną reprezentację wystawiło też środowisko instytucji kulturalnych: Tomasz Makowski - dyrektor Biblioteki Narodowej, Grzegorz Gauden - dyrektor Instytutu Książki, Maciej Nowak - dyrektor Instytutu Teatralnego, Anda Rottenberg i Hanna Wróblewska - była i obecna dyrektor Galerii Zachęta, Elżbieta Penderecka, spiritus mouens Festiwalu Beethovenowskiego, Michał Merczyński - dyrektor Narodowego Instytutu Audiowizualnego, Katarzyna Mazurkiewicz - wicedyrektor Narodowego Centrum Kultury, Jacek Nowiński - dyrektor Biblioteki Elbląskiej (Ogrody POLITYKI!). A nad wszystkimi górował, z racji słusznego wzrostu, gospodarz gościnnej sceny Teatru Wielkiego Waldemar Dąbrowski. Zresztą tę listę można by jeszcze ciągnąć na kilku stronach.

Odbierająca nagrodę w dziedzinie muzyki poważnej śpiewaczka Wioletta Chodowicz przyznała, że nasza nagroda "to nie wieniec laurowy, na którym by można spocząć, ale dokument uprawniający do dalszej artystycznej podróży w głąb siebie". Obiecujemy te peregrynacje uważnie i z sympatią śledzić.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji