Artykuły

Konwalie, bzy albo pet

"Rozmowy z Piotrem" w reż. Jana Nowickiego w Teatrze Dramatycznym w Płocku. Pisze Lena Szatkowska w Tygodniku Płockim.

Od 12 lutego Płock ma artystyczną piwnicę. Zaistniała na scenie kameralnej Teatru Dramatycznego. To Piwnica z najlepszych lat: z czasów Piotra Skrzyneckiego, Preisnera, Pawluśkiewicza. Przywiózł ją do Płocka Jan Nowicki w autorskim spektaklu "Rozmowy z Piotrem".

Zanim padną pierwsze słowa, patrzymy na scenę, na której Sebastian Kudas wyczarował dwa światy: na pierwszym planie bar jak z Piwnicy pod Baranami, w którym zmieniły się tylko trunki. Obok ławeczka na Plantach, a ponad tym wszystkim obłoki i anioły. W "niebie" są dwa okienka. Z jednego wygląda charakterystyczny kapelusz z piórkiem Piotra Skrzyneckiego. W drugim pojawia się złotowłosa niemiecka księżniczka. Piętrowa konstrukcja przypomina trochę krakowskie szopki. Pomiędzy mieszkańcami nieba i ziemi toczy się dialog o sprawach najważniejszych, acz nie pozbawiony metafizycznego humoru. W niebie nie mówi się: na zdrowie, bo zdrowia nikomu nie brakuje. Zwrot ,jak żyjesz" też się zdezaktualizował. Wszyscy porozumiewają się w swoich językach i każdy każdego rozumie.

Na ziemi jest gorzej. Smutno, nostalgicznie, melancholijnie, bo odeszli przyjaciele i kobiety, które się kochało. Pozostały rozmowy. Jan Nowicki (reżyser spektaklu) przeniósł na scenę listy pisane do nieżyjącego przyjaciela Piotra Skrzyneckiego, które wcześniej ukazywały się w "Przekroju" i złożyły się na dwa tomy książki "Między niebem a ziemią". Jak z listów zrobić spektakl teatralny? Nowicki nie ukrywał, że nie jest to prosta sprawa. Świat listów to świat wyobraźni, intymnego dialogu, filozoficznych przemyśleń. Na scenie trzeba utrzymać napięcie, dramaturgię, zrobić zwartą całość. To nie do końca Nowickiemu się udało. Pierwsze minuty przedstawienia dłużą się i aktorom, i widowni. Akcję ożywia pojawienie się demonicznego konferansjera (Piotr Bała), który nie wiadomo dlaczego kojarzy się nam z Bułhakowskim kotem. Wzrok przyciąga pełna wdzięku Gabriela Oberbek jako Księżniczka Justyna. Ta rola to jej sceniczny debiut.

Sztuka oparta jest na dialogu pomiędzy Piotrem Skrzyneckim, którego gra Marek Walczak, a Janem Nowickim, którego gra... Jan Nowicki. I choć tytuł brzmi "Rozmowy z Piotrem", to rzeczywistym bohaterem jest Jan. On wspomina swoją przeszłość w kabarecie, swoje miłości, przyjaźnie. Marek Walczak ma trudniejsze zadanie. Musi grać człowieka-legendę, oddalonego od widowni na odległość niebios. Z kolei trudnym zadaniem dla Nowickiego było pogodzenie roli reżysera z rolą Jana. Jako Jan przekonuje. Jako reżyser - mniej. Zabrakło mu obiektywizmu, dystansu, odwagi do większych skrótów.

Co pozostaje po wyjściu ze spektaklu? Muzyka autorstwa Preisnera, Pawluśkiewicza, Zaryckiego, Turnaua i teksty piwnicznych piosenek, autorstwa Jana Nowickiego. Dźwięczą w uszach "Konwalie, bzy albo pet" i "Piotr". Pozostają w pamięci etiudy Bały i Oberbek. Charakterystyczny głos Jana Nowickiego i jego zaduma nad sprawami ostatecznymi. I tango, w wykonaniu Dominiki Zielińskiej i Jakuba Filasa. Dobra choreografia (Jan Łosakiewicz) to również mocna strona spektaklu. Kto lubi piwnicę i poezję, odnajdzie w spektaklu atmosferę, o którą współcześnie trudno.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji