Artykuły

Scenografia powinna mieć energię.

Magdalena Maciejewska - ukończyła Wydział Sce­nografii ASP w Warszawie w 1986 roku. W ostat­nich latach współpracuje przede wszystkim z Agnieszką Glińską, z którą zrobiła m.in.: "Korowód" Schnitzlera (1997), "Opowieści Lasku Wiedeńskiego" Horvatha (1998) w Teatrze Ateneum w Warszawie, "Trzy siostry" Czechowa (1998), "Kalekę z Inishmaan" McDonagha (1999) w Teatrze Powszechnym w War­szawie, "Barbarzyńców" Gorkiego w Teatrze Współ­czesnym w Warszawie (2000), a także z Grzegorzem Jarzyną, dla którego projektowała scenografie m.in do: "Magnetyzmu serca" Fredry (1999) i 'Księcia Myszkina" wg Dostojewskiego w Teatrze Rozmaito­ści w Warszawie (2000), "Doktora Faustusa" wg Man­na w Teatrze Polskim we Wrocławiu (1999).

Nie lubię mówić o scenografii. Trudno definiować to, co przede wszystkim jest odczuwane, a nie przewidywalne, co powstaje często nagle, pod wpływem emocji, jednego impulsu, co głównie zależy od klimatu, w jakim odbywa­ją się próby, rozmów, spotkań z ludźmi.

W swoich projektach niczego nie zakładam z góry. Zwykle staram się trzymać realiów epoki, ale w trakcie pracy nad przedstawieniem często okazuje się, że znajduję jakiś nieoczy­wisty plastyczny znak, który łamie styl, wybiega we współ­czesność. Ten znak jest ogniwem energetycznym, który łączy dwa światy na zasadzie kontrastu. Na przykład w "Magnety­zmie serca" jest taka scena, kiedy Aniela wpada nagle w czer­wonej sukience. Wchodzi tak, jakby chciała powiedzieć: teraz ja - i wszyscy zwracają na nią uwagę. Jest wspaniała, bo zako­chana. Sukienka jest sygnałem, że pojawiła się inna Aniela - z cichej i nieśmiałej zmieniła się w bardziej odważną. W kostiumie nie może być fałszu. Mam wrażenie, że cza­sami kostium historyczny przytłacza osobowość postaci - aktora, po prostu ją zabija. A proste, nawet dyskretne roz­wiązanie plastyczne ma niekiedy niezwykłą siłę wyrazu i niesie intesywne myślowe przesłanie. Bliski mi, pod tym względem, jest film Coppoli - "Dracula". Dracula ubrany jest w kostium z epoki wiktoriańskiej, a do tego nosi oku­larki z niebieskimi szkłami. Właśnie okularki sygnalizują bezczelność Draculi i wnoszą ze sobą energię.

*

Czasem, kiedy nie mogę wymyślić kostiumu, zaczynam się zastanawiać, co dana postać może mieć w kieszeniach. Jakiś drobiazg, szczegół nieoczekiwanie charakteryzuje, urealnia dla mnie osobę.

Lubię kupować z aktorami buty, bo ten element garderoby bardzo dużo mówi o postaci. Zawsze się zastanawiam, ja­kie buty kupiłaby sobie ta osoba, gdyby była w sklepie. Kiedy wybierałam buty do "Tamy", pojechałyśmy z Mają Ostaszewską do sklepu i za 80 złotych kupiłyśmy buty, na które pewnie dziś nikt nie zwróciłby uwagi. Okazało się, że zostały zrobione w Wenezueli. Pomyślałyśmy wtedy, że właściwie Valerie mogła mieć wenezuelskie buty... Kiedyś z kolei, wśród wyłożonych na gazecie rzeczy używanych znalazłam świetne, przedwojenne buty za pięć złotych - Dominika Ostałowska założyła je w "Barbarzyńcach". Prze­ważnie jednak kupuję buty u rzemieślników, w małych zakładach szewskich, gdzie na wystawie jest kilka par. Najczęściej wyglądają tandetnie i są brzydkie, ale na sce­nie świetnie się prezentują i niejako konstytuują postać.

Lubię przeglądać kobiece pisma. Zdarza się, że coś mnie w nich zainspiruje. Kiedy myślę o przygotowaniu sce­nografii, w pierwszej kolejności zaglądam do albumu angielskiego fotografika Cecila Beatena, który w ciągu ostatnich 60 lat robił czarno-białe fotografie - głównie portrety i modę. Zawsze znajduję tam to jedno, które sta­je się źródłem klimatu całego spektaklu. Artyści czerpali i czerpią z przeszłości, przetwarzając ją, ubierają we współczesne formy. Nie ma się co łudzić, że nagle odkryje się coś nowego.

Nie mam wrażenia, że wspótworzę styl "młodszych zdol­niejszych". Jeśli nawet tak jest, to nie stawiałam sobie ni­gdy żadnych założeń.

Not. A.R.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji