Towarzysz Chrystus w Moskwie
Prisypkin z "Pluskwy" Włodzimierza Majakowskiego budzi się po ponad 20 latach. Nie ma już komunizmu i nikt nie chce oglądać "ostatniego burżuja". Wybiera się na wycieczkę po Moskwie - jest przerażony i zaskoczony, a prostota jego zachowania sprawia, że zostaje uznany za... Jezusa Chrystusa, który zstąpił na ziemię. Już w niedzielę w Teatrze "Wybrzeże" premiera sztuki Tadeusza Słobodzianka "Sen pluskwy, czyli towarzysz Chrystus" w reż. Ondreja Spisaka i z Leonem Charewiczem w roli głównej.
Tadeusz Słobodzianek bez wątpienia należy do najciekawszych współczesnych dramaturgów. Urodził się w Jenisiejsku na Syberii, wychował w Białymstoku, kształcił na UJ w Krakowie, a rozgłos zyskał jako Jan Koniecpolski - autor recenzji publikowanych w "Polityce" - bezkompromisowo walczący z bylejakością w teatrze. Autor głośnych sztuk, m.in. "Obywatel Pekosiewicz", "Prorok llja" czy "Car Mikołaj" wciąż utożsamiany jest z Wierszalinem - wioską zbudowaną przez białoruskiego chłopa Eljasza Klimowicza na pograniczu, uznanego przez wyznawców za biblijnego proroka llję. Słobodzianek, zafascynowany kulturą pogranicza założył towarzystwo Wierszalin: "Nie pociąga mnie fanatyzm, ale to, co jest ludyczne, co jest oswajaniem złych mocy. W naiwności Wierszalina odnajduję istotne wartości duchowe" - tłumaczył. Słobodzianek w swoich sztukach wadzi się Bogiem, droczy z Kościołem i unika moralizowania. "Sen pluskwy, czyli towarzysz Chrystus" to jedna z głośniejszych sztuk Słobodzianka. Zaczyna się tam, gdzie kończy "Pluskwa" Majakowskiego. Odmrożony Prisypkin wyrusza na spacer po Moskwie. W Teatrze "Wybrzeże" spektakl wyreżyserował Ondrej Spisak - współtwórca znanego Teatro Tatro ze słowackiej Nitry. Dlaczego "Sen pluskwy"?
- Pożegnanie i rozliczenie się z naszą przeszłością to wciąż jeden z najbardziej aktualnych tematów dla teatru - tłumaczy reżyser.
Słobodzianek ma opinię twórcy bardzo wymagającego, który śledzi reżyserskie poczynania w czasie realizacji jego sztuk: "jednym słowem wtrąca się" - tłumaczyła Izabella Cywińska. - Raczej uważnie obserwuje, co się dzieje na scenie i pomaga w realizacji reżyserskiej wizji. Zmienia tekst, proponuje ciekawe rozwiązania - powiedział "Głosowi" Ondrej Spisak.
Spektakl w Teatrze "Wybrzeże" jest utrzymany w cyrkowej konwencji: będą klauni, magik, orkiestra dęta grająca na scenie.
- Nasza rzeczywistość jest dziś chaotyczna, sporo na co dzień mamy tego cyrku...taką samą konwencję. I mam nadzieję, że to będzie atrakcyjna forma dla widzów - dodał O. Spisak.