Rzeszów. Nie ma końca zawirowań w Siemaszkowej
Podczas nieobecności Tejkowskiego teatrem rządził Waldemar Matuszewski. Po zawieszeniu w TVP, Tejkowski wrócił do teatru. Matuszewski złożył wypowiedzenie, ale zarząd nie zdążył go zatwierdzić, bo Matuszewski zachorował. Na zwolnieniu był przez kilka miesięcy, po czym wrócił do teatru.
Wczoraj Zarząd Województwa Podkarpackiego odwołał ze stanowiska Przemysława Tejkowskiego, dyrektora Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.
O wymianie dyrektora w rzeszowskim teatrze mówiło się od dawna. Po zmianie władzy, a tę w województwie sprawuje koalicja PO-PSL-SLD, dyrektor powołany przez PiS-owski zarząd liczył się z utratą stołka. - Chciałbym, żeby odbyło się to w cywilizowany sposób, nie w środku sezonu, bo to szkodzi interesom teatru - mówił kilka tygodni temu Tejkowski.
Były już dyrektor postrzegany jest jako człowiek PiS - robił dla partii kampanię wyborczą, potem z namaszczenia PiS trafił do TVP i był tam przez osiem miesięcy członkiem zarządu.
Podczas jego nieobecności teatrem rządził Waldemar Matuszewski, którego Tejkowski ściągnął do Rzeszowa. To reżyser, człowiek PiS, z tej partii startował do wyborów miejskich w Brwinowie w 2007 roku, wygrał i przez cztery lata był miejskim radnym.
Po zawieszeniu w TVP, we wrześniu ub. r., Tejkowski wrócił do teatru. Matuszewski złożył wypowiedzenie, ale zarząd nie zdążył go zatwierdzić, bo Matuszewski zachorował. Na zwolnieniu był przez kilka miesięcy, po czym wrócił do teatru. W tym czasie rozpoczęła się procedura odwoławcza Tejkowskiego. Okazało się, jak twierdzi Tejkowski, że podczas kierowania teatrem przez Matuszewskiego mogło dojść do nieprawidłowości przy rozliczaniu inwestycji remontowych. Tejkowski złożył w tej sprawie doniesienie do Regionalnej Izby Obrachunkowej, do prokuratury i do zarządu. Ten prowadzi już kontrolę w teatrze.
Waldemar Matuszewski, do momentu rozstrzygnięcia konkursu na nowego dyrektora teatru, będzie pełnił jego obowiązki.
