Artykuły

Osaczeni przez media

Izabella Toroniewicz - ukończyła Wydział Sceno­grafii w warszawskiej ASP. Kojarzona jest głównie ze współpracy z Adamem Sroką przy przedstawie­niach takich, jak: "Dziady, albo młodzi czarodzieje" Mickiewicza (1997), "Kwiaty zła" wg Baudela-ire'a (1998) w Teatrze im. Kochanowskiego w Opolu. Za scenografię do Dziadów... otrzymała nagrodę na XXIII Ogólnopolskich Konfrontacjach Teatralnych Klasyka Polska w Opolu oraz w Ogólnopolskim Kon­kursie na Inscenizacje Dzieł Polskich Romantyków.

Ukończyłam wzornictwo przemysłowe i scenografię na warszawskiej ASP w pracowni profesora Andrzeja Sadow­skiego. Okres studiów był dla mnie czasem przygotowania teoretycznego, warsztatowego oraz naszkicowaniem pew­nych dróg, po których teraz poruszam się w teatrze. Styl wypowiedzi artystycznej jest indywidualną sprawą każdego artysty. Myślę, że mój zaczął się kształtować już podczas studiów. Nadal mam te same fascynacje. Jednak praca w teatrze weryfikuje wiele ze szkolnych teorii.

W pewnym sensie mam poczucie wspólnoty z innymi scenografami. Jesteśmy tym samym pokoleniem. Te same wydarzenia toczą się wokół nas. Często nurtują i porusza­ją nas te same sprawy. Jednak każdy z nas w swej wypo­wiedzi jest samotny. Wyjmuje akurat ten kawałek z rze­czywistości świata, ten szczególnie poruszający jego wrażliwość i pokazuje go innym na swój własny sposób.

*

Świat, który pokazuję na scenie, jest zdeterminowany rze­czywistością zewnętrzną, żyjemy w świecie osaczonym przez massmedia. Zewsząd dopadają nas nowe informa­cje, rozwiązania techniczne, formy plastyczne. Moja de­terminacja twórcza polega czasem na czerpaniu z tych wpływów, z mody lub na negowaniu i próbie artystyczne­go przetworzenia otaczającej rzeczywistości. Przecież mó­wimy o tym, co jest ważne, co nas dotyczy. Dla mnie co­dzienność jest niewątpliwie jedną z ważniejszych inspira­cji teatralnych.

*

Wierność realiom obyczajowym przedstawionym w da­nym utworze literackim polega na znalezieniu odpowied­nich odniesień we współczesności. Na odczytaniu pew­nych znaczeń, wydarzeń, symboli w nowy sposób (zacho­wując ich sens), aby przybliżyć obyczajowość, tło histo­ryczne współczesnemu widzowi.

Trudno się całkowicie odciąć od stylu starszego pokole­nia scenografów. Jest to pewna ciągłość. Nić przekazu. Zostałam wychowana m.in. na Kantorze i Szajnie. Byli moimi mistrzami. Są ciągle obecni, jednak idę swoją drogą. Obsesja śmierci, wojny, nędzy, to zawsze nas do­tyka. Myślę, że zawsze są w świecie te same problemy, jednak każde pokolenie mówi o nich w inny sposób i używa swoich środków wyrazu.

*

Aby współpraca reżysera i scenografa była twórcza i przy­nosiła efekty, trzeba mówić tym samym językiem, tzn. mieć podobną wrażliwość, estetykę, zainteresowania. Po­za tym współtworzenie, moim zdaniem, polega na wymia­nie i otwieraniu przestrzeni wyobraźni. Interesująco wspominam pracę z Adamem Sroką. Jest to trudna współpraca ze względu na silną osobowość artystyczną Adama, ale niezwykle twórcza, fascynująca i pobudzająca wyobraźnię. W każdej pracy artystycznej, jest dużo ciężkich chwil, ale są też chwile ogrom­nej satysfakcji.

*

Niezależność artystyczna scenografa zależy od reżysera, z jakim się współ­pracuje.

Jeśli powstaje ta sama myśl i idea doty­cząca scenografii i spektaklu, to ewoluje ona w trakcie współpracy, nabiera barw i dodatkowych sensów. Oczywiście cza­sem propozycje scenograficzne są deter­minowane przez wizję reżysera, jego sil­ną osobowość, ale są to dodatkowe in­spiracje.

A bywa, że plastyka spektaklu jest tak silna i odgrywa tak dużą rolę, że świat kreowany przez scenografa nie podlega żadnym wpływom.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji