Artykuły

Warszawa. Nowy one-man show Rafała Rutkowskiego

Specjalista od solowych występów komediowych Rafał Rutkowski po "Ojcu polskim", który cieszy się ogromny powodzeniem, przygotowuje nowy one-man show: "Seks polski".

One-man show, nazywany też stand-up comedy, zaistniał w Polsce właśnie dzięki Rafałowi Rutkowskiemu. Najpierw razem z dramatopisarzem i reżyserem Michałem Walczakiem wystawili "To nie jest kraj dla wielkich ludzi" w piwnicy klubokawiarni Chłodna 25, później na scenie Teatru Polonia - "Ojca polskiego". Rafał Rutkowski przygotował także wieczory złożone z monologów z udziałem innych osób, m.in. aktorów Teatru Montownia. Oglądaliśmy stand-up: "Stolyca", "Wszystko, co chcielibyście wiedzieć o teatrze, a boicie się zapytać".

Tekst "Seksu polskiego" napisał dziennikarz Maciej Łubieński, autor audycji "Teatrzyk Narodowy" w Radio Roxy. Spektakl będzie grany od 13 marca na scenie Teatru Studio Buffo.

Rozmowa z Rafałem Rutkowskim

Izabela Szymańska: Opowiadałeś już o byciu wielkim człowiekiem, życiu w stolicy, kulisach teatru czy ojcostwie w Polsce. Dlaczego teraz o seksie?

Rafał Rutkowski: Seks najczęściej pokazywany jest wulgarnie, prześmiewczo, żeby wprawić w zakłopotanie, albo w formie porad: jak uwieść chłopaka, jak uzyskać orgazm? Chcieliśmy z Maciejem Łubieńskim, autorem tekstu, opowiedzieć o tym w sposób żartobliwy. Skupiamy się na seksie w Polsce. Zadaliśmy sobie pytanie: czy Polska jest sexy?

W stereotypach wypadamy słabo. I mężczyźni i kobiety.

- Stereotypy z czegoś wynikają. Spojrzenie na kraj z perspektywy łóżka daje bardzo ciekawe refleksje. Teoretycznie to się nie łączy. Seks jest czymś spontanicznym, ponad granicami, a charakterystyka kraju, polityki, obyczajów jest lokalna. Jednak razem z Maciejem doszliśmy do wniosku, że te dwie kwestie mają wiele wspólnego. Stawiamy taką tezę: to, w jaki sposób mężczyzna myśli o kobiecie, wynika z tego, w jaki sposób mówi o swoim kraju. Francuz powie: - Francja jest piękna. Hiszpan: - Hiszpania jest całym moim życiem. A Polak:

"Ojczyzno ma, tyle razy we krwi skąpana

Ach jak wielka dziś Twoja rana

Ach jak długo cierpienie Twe trwa!"

Ponieważ nasza historia to przegrane wojny, interesujemy się cierpieniem i ranami, proponuję, żeby nasze tradycje wpleść do gier łóżkowych. W "Seksie polskim" wymieniam na przykład znicze. Co by się stało, jaka tragedia, to całe miasto jest w zniczach. Więc zaproponowałem: zamiast kolacji przy świecach zaprośmy dziewczynę na kolację przy zniczach!

Omawiam też różne pozycje seksualne i zastanawiam się: wyborcy jakich partii preferują które pozycje?

W zapowiedziach spektaklu mówicie o pozycji "na Reytana".

- To jest nasza propozycją dodatkowa do tych, które uprawia się na całym świecie. Mamy kilka typowo polskich: na Małysza, być może będzie jeszcze na zomowca. Zobaczymy. Ponad 90 proc. Polaków deklaruje się jako katolicy, wiadomo: żadnego seksu przed ślubem, kalendarzyk, pozycja tzw. po bożemu. Zastanowimy się, jak to z tym jest. Opowiemy o Mieszku I i Dubrawie. Mieszko był poganem, który przeszedł na chrześcijaństwo - zaznaczamy pewne różnice w ich pożyciu przed i po tej zmianie.

Język polski jest trudny do rozmawiania o seksie.

- Jest albo język medyczny, albo wulgarny. Naszym założeniem było to, żeby nie używać wulgaryzmów - ten temat i tak pobudza wyobraźnię. Chciałbym też w "Seksie polskim" zrobić niespodziankę, powiedzieć o seksie z punktu widzenia kobiety - nie zdradzę jak, ale będzie tam element one-woman show.

Oglądasz stand-up w wykonaniu innych osób?

- Tak. Niestety, w większości, zwłaszcza młodzi wykonawcy, chcą, żeby "było ostro". W Polsce tę formułę znamy dzięki YouTubie, więc oglądamy albo najlepsze rzeczy ze świata, albo takie, które najbardziej przykuwają uwagę. Według mnie nie chodzi o to, że występujący musi nawrzucać innym. Stand-up ma tysiące odcieni.

Tym razem tekst dla ciebie napisał Maciej Łubieński, który wystąpił w "Stolycy".

Poznaliśmy się w Radiu Roxy. W "Stolycy" analizował tekst piosenki "Warszawa" Muńka Staszczyka, był fenomenalny. Ma bardzo świeże, inteligenckie poczucie humoru, skrzywione czasami taką ostrą jazdą, co się rzadko zdarza. Z Michałem Walczakiem przygotowaliśmy już wiele one-man show, stwierdziliśmy, że trzeba odpocząć. W humorze ważna jest świeżość i ryzyko.

Z Maćkiem to pierwsza duża rzecz sceniczna. Jego poczucie humoru to coś nowego. Polskiej komedii ciągle potrzeba osób, które mają zmysł obserwacji, wyciągania esencji i przerobienia tego na coś zabawnego. W one-man show ciągle mówi się o tych samych tematach - życiu, seksie, polityce. Jednak wygrywa ten, kto potrafi powiedzieć to w niepowtarzalny sposób.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji