Artykuły

Sztuka jest stanem ciągłego spadania

Jestem gotów walczyć o to, by: dzieła sztuki wisiały w publicznych muzeach, które starają się, by do nich chcieli chodzić ludzie z wszystkich klas; by biedniejsi obywatele mogli chodzić do teatrów, w których są niskie ceny biletów i których repertuar coś mówi o ich życiu. Ale nie będę walczył o to, by artystom w naszym kraju było łatwiej kupić mieszkanie - pisze Michał Zadara w Krytyce Politycznej.

Jestem gotów walczyć o to, by galerie sztuki urządzały kursy, na których dzieci i dorośli mogą się nauczyć, czym różni się Braque od Grisa, i Kobro od Azorro; słuchanie muzyki w filharmoniach było przyjemnością dla wielu, nie dla nielicznych; finansowanie kultury odbywało się tak, że ktoś, kto ma kompetencje i inicjatywę do stworzenia nowych zjawisk mógł też dzięki wsparciu państwa te idee realizować; publiczne instytucje, budujące trwałe punkty odniesienia w kulturze, miały zapewniony stabilne finansowanie; i cały system działał tak, by ludzie mieszkający w obszarach wiejskich lub biednych też mieli dostęp do dóbr kultury.

Ale nie będę walczył o to, by artystom w naszym kraju było łatwiej kupić mieszkanie.

Drodzy koledzy artyści i drogie koleżanki artystki: czy chociaż jeden raz, kiedy jako młodzi ludzie rozważaliście zajęcie się sztuką, wasi rodzice, opiekunowie czy nauczyciele wam powiedzieli, że jest to słuszny wybór, zważając na perspektywy zarobkowe i pewność zatrudnienia? Czy chociaż raz jakikolwiek dorosły kiedykolwiek powiedział: "To dobrze, że chcesz być artystą, to porządny zawód"?

Nie.

Nikt wam nigdy tak nie mówił.

Ostrzegano nas, że życiowo to nie jest zbyt obiecujący wybór. Mówiono nam, że lepiej jednak być tłumaczem, fryzjerem czy inżynierem. Na każdym etapie tłumaczono nam, że mało komu się udaje w tych zawodach, a reszta żyje w nędzy albo zmienia zawód.

Wiedzieliśmy wszyscy, że cenę za to, że zajmujemy się kolorami, dźwiękami, słowami, ideami, materiałami i kształtami, będziemy płacić całe życie. Nikt nie mówił, że będzie inaczej.

Sztuka jest stanem ciągłego spadania, i lepiej się do tego przyzwyczajcie, jeśli chcecie się tym w życiu zajmować. Jeśli nie jesteście gotowi, by znieść każde upokorzenie, poczucia głodu w żołądku, a na pewno niepewności co do tego, czy za miesiąc jeszcze będziecie mieli za co żyć, to lepiej zmieńcie zawód.

Kantor ładnie to powiedział po francusku: le risque est total.

Co nie znaczy, że uważam cel poprawienia bezpieczeństwa socjalnego artystów za niesłuszny. Jeśli ktoś chce o to walczyć, to ja się nie będę sprzeciwiał: im lepsza opieka socjalna dla wszystkich, tym lepiej dla wszystkich. Ale akurat na tę barykadę to ja wchodził nie będę.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji