Artykuły

Słodko-gorzki "Ożenek"

"Ożenek" w reż. Justyny Celedy w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Katarzyna Stróżyk w Kurierze Szczecińskim.

Choć tekst Mikołaja Gogola powstał ponad półtora wieku temu, wciąż zachowuje aktualność. W Teatrze Współczesnym w sobotę premierowo wystawiono "Ożenek" w reżyserii Justyny Celedy. Przedstawienie było też głównym punktem obchodów jubileuszu 35-lecia Teatru Współczesnego.

Nieśmiertelna gogolowska komedia jest jedną z najchętniej adaptowanych na potrzeby sceny w historii. Świetnie skrojeni bohaterowie, przedni dowcip i doskonałe dialogi sprawiają, iż "Ożenek" to samograj trudny do zepsucia i zwykle dobrze przyjmowany przez publiczność. Ta ostatnia okoliczność może kusić reżyserów do skupiania się na powierzchownej, zabawnej warstwie społeczno-satyrycznej. Justyna Celeda sięgnęła głębiej, wyciągając z "Ożenku" również to, co ukryte jest między słowami: samotność, smutek, niespełnienie.

Bohaterowie spektaklu: niemłoda już panna na wydaniu Agafia Tichonowna (Beata Zygarlicka) i stary, niezdecydowany kawaler Podkolesin (Jacek Piątkowski), niezależnie od siebie zatrudniają obrotną swatkę Fiokłę (Maria Dąbrowska). Ta postanawia ich poznać, przedstawia jednak też Agafii innych konkurentów - emerytowanego oficera Żewakina (Robert Gondek), narcyzowatego Anuczkina (Wojciech Sandach) i nudziarza Jajecznicę (Marian Dworakowski). Nad tym, by panna dokonała właściwego wyboru, czuwa przyjaciel Podkolesina, Koczkariow (znakomity Arkadiusz Buszko). I faktycznie, wszystko wydaje się układać po jego myśli. Do czasu.

Przed premierą reżyserka wskazywała na szczególną aktualność komedii Gogola w naszych czasach - bombardowania reklamą miłości, portali randkowych i cukierkowych wizji uczucia serwowanych przez telenowele. Spektakl Celedy jest żywy, szybki, sporo w nim ciekawych rozwiązań inscenizacyjnych (wprowadzenie elementów rapu czy pantomimy) i scenograficznych (autorstwa Grzegorza Małeckiego). Jest miejsce na śmiech i czysta przyjemność oglądania świetnej gry aktorów. Absolutnie nie można jednak nie dostrzec i gorzkich nut pobrzmiewających w "Ożenku" - bohaterowie gonią za prawdziwym uczuciem, tęsknią za nim, noszą w sobie sporo melancholii, smutku, czują się w swoim życiu nie do końca szczęśliwi.

***

Sobotnia premiera (199. w historii samodzielnej działalności sceny przy Wałach Chrobrego!) stanowiła najważniejszy punkt obchodów 35. rocznicy powstania Teatru Współczesnego. Poza nią była też część oficjalna, czyli przemówienia przedstawicieli władz miasta i województwa, listy gratulacyjne od nich oraz otwarcie fotograficznej wystawy "Aktorzy to ludzie", złożonej z portretów zespołu artystycznego TW wykonanych przez Krzysztofa Bielińskiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji