Artykuły

Wróżby katyńskie

"Zamknęły się oczy Ziemi" w reż. Krzysztofa Babickiego w Teatrze im. Osterwy w Lublinie. Pisze Joanna Derkaczew w Gazecie Wyborczej.

Polska Kasandra widzi, że pijani oficerowie umrą w Katyniu, a Paweł Huelle, że ich najgorsze przywary z antysemityzmem i przemocą wobec kobiet odziedziczą wierniejsi synowie "polskich rycerzy". A miało być o zbuntowanych betankach z Kazimierza...

Polityka historyczna ostatnich lat przedstawiała Katyń nie tylko jako zbrodnię na polskich oficerach, ale też niewinną ofiarę i "ranę założycielską", na której ma się dziś kształtować polska tożsamość. Tragedia smoleńska wzmocniła ten ton. W swojej najnowszej sztuce "Zamknęły się oczy Ziemi" Paweł Huelle pokazuje, że za "mitem katyńskim" są jednak także treści niewygodne, o których nie chce się pamiętać.

Ostatnie rydzyki

Do swojej opowieści o betankach z Kazimierza Dolnego pisarz wprowadził postać jasnowidzki Klementyny Wysockiej (Hanka Brulińska) wzorowanej na Helenie Łopuskiej, która wróżyła m.in. samemu Piłsudskiemu. Fantazję o zbuntowanych zakonnicach poprzeplatał jej biografią i widzeniami. Jako właścicielka willi, w której kilkadziesiąt lat później miały się osiedlić zakonnice, podejmuje u siebie polskich oficerów ruszających na manewry tuż przed wybuchem wojny. Mężczyźni z karykaturalną pychą opowiadają o swoich dawnych zwycięstwach "pod Marszałkiem", a im więcej piją, tym śmielej gwiżdżą na Niemców oraz bolszewików. I z tym większą pogardą pomiatają kapelą "żydków".

Wysocka patrzy na nich przerażona nie tylko męską dumą i zbydlęceniem, ale też przyszłością, jaka się jej objawia. Żołnierze tańczą jeszcze z fordanserkami i przegryzają ostatnie rydzyki, ale dla Klementyny są już martwi. Gospodyni, upozowana na polską Kasandrę, widzi ich wywlekanych zza stołu przez enkawudzistów, słyszy serię wystrzałów.

Tak jakby Huelle chciał pokazać, że niewinna ofiara nie do końca była niewinna, a Katyń był też konsekwencją megalomanii i nieuzasadnionego przekonania o polskiej potędze.

Ciemna strona "rycerskiego etosu" w wersji polskich oficerów ma swój zaskakujący ciąg dalszy w "migawkach z afery betanek" - oto na przykład dziedzicami wielkopańskiego antysemityzmu oficerów stają się prymitywni robole. Ekipa remontująca willę na potrzeby klasztoru uparcie szuka pod ścianami złotych obrączek "bo dziedziczka ponoć żydków ukrywała". Gdy ich "złote żniwa" kończą się fiaskiem, pomstują na "Bartoszewskich, Balcerowiczów" i resztę autorytetów, którym przypinają etykietkę "żydowskiego lobby". Żarty z żydowskich gazet będzie sobie stroić także "Bucik" (Szymon Sędrowski), ukrywający się w klasztorze wikariusz ścigany za przekręty finansowe.

Gwałt sądowy

Na liście "rycerskich" przywar obok antysemityzmu znalazł się w sztuce także stosunek do kobiet. Właścicielkę willi oficerowie traktują wprawdzie z atencją, jednak już służąca Hanka (Agata Moszumańska) i fordanserki to dla nich tylko ogólnodostępne obiekty seksualne. Podobnie będzie traktował zakonnice ksiądz Zapaliczko (Krzysztof Ochlawa). Paweł Huelle zbudował tę postać z doniesień i domniemań na temat Romana Komaryczki, księdza, który wraz z przełożoną betanek Jadwigą Ligocką przewodził buntowi, ale jako jedyny z całego zgromadzenia uniknął ekskomuniki.

Zapaliczko nie tylko domaga się od sióstr usług seksualnych. W chwilach wściekłości wrzeszczy na nie, rozpędza sznurem jak sforę małp. Lepszego traktowania kobiety nie doczekają się od państwowych organów sprawiedliwości. Przesłuchując zbuntowaną przeciwko ks. Zapaliczce siostrę Agnes (Monika Babicka), prokurator (Andrzej Redosz) nie przyniesie jej ulgi, lecz pogłębi upokorzenie. Dziewczyna będzie zmuszona wić się przed nim w półprzeźroczystej szpitalnej koszuli i z płaczem opowiadać o najbardziej obleśnych szczegółach molestowania, jakiego doświadczyła. Scena, gdy pan w garniturze drąży temat, a Agnes nie ma nawet kawałka kołdry, by się zakryć, wydaje się niemal sceną gwałtu.

Matka Joanna Dulska

Refleksje na temat korzeni dzisiej szych seksafer i narodowego mitotwórstwa okazują się w "Zamknęły się oczy Ziemi" ciekawsze niż rekonstrukcja wydarzeń w domu Zgromadzenia Sióstr Rodziny Betańskięj w Kazimierzu Dolnym. Sceny ekstazy sióstr pokazano poprzez pląsy i chichoty. Ich wewnętrzne rytuały sprowadzają się do pochodów ze świecami i dokonywania zbiorowych linczów na opornych zakonnicach, jak siostra Agnes.Liderką buntu nie jest już przeorysza (a była nią przecież doznająca "objawień" Ducha Świętego Jadwiga Ligocka), ale Zapaliczko.

W tej dziwnej wizji, zawieszonej między parodią "Matki Joanny od Aniołów" Jerzego Kawalerowicza a komedią małżeńską w stylu Zapolskiej, ginie krytyka Kościoła. W decyzji betanek, by zamknąć się przed światem, nie pozostaje ślad z próby stworzenia alternatywy dla skorumpowanej instytucji. "Oryginalne" betanki motywowały swój protest przygotowaniem do Wiosny Kościoła, czasu odnowienia i oczyszczenia zbrukanej instytucji. Ale w spektaklu reformatorski ruch Wiosna Kościoła to nie odpowiedź na pazerność kościelnych hierarchów pokroju Biskupa (Jerzy Rogalski) czy Bucika. To efekt "babskiej głupoty" i rozbudzonych żądz.

"Afera buntu w zakonie" trafia na deski teatru po raz kolejny - w 2007 roku spektakl "Betanki" wystawił Teatr Kreatury z Gorzowa Wielkopolskiego. Była to opowieść o manipulacji i tęsknocie za duchowością. W niejednorodnym spektaklu w Lublinie przeważa historyczno-polityczny komentarz, widmo Katynia i sceny erotyczne.

W Lublinie oczekiwano, że prapremiera może wywołać skandal. Paweł Huelle oficjalnie ogłaszał, że wytrzyma wszelkie zarzuty, obelgi i demonstracje "moherów" oskarżających go o antyklerykalizm. Protestów nie było. Wieczór zamienił się w galę ku czci obchodzącego 30-lecie pracy artystycznej reżysera Krzysztofa Babickiego.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji