Artykuły

Fragmenty recenzji z prasy zagranicznej po występach Teatru Nowego na Festiwalu w Edynburgu 3-30 sierpnia 2005

"The Herald", Neil Cooper, 11 sierpnia 2005

Minęło 15 lat odkąd polski mistrz Janusz Wiśniewski i jego Teatr Nowy z Poznania ostatnio grali w Edynburgu. [...] To także dziś Zespół bez reszty poświęcony swojemu rzemiosłu, dzięki czemu Wiśniewskiego próba zmierzenia się z mroczną tajemnicą "Fausta" jest tak wyborna. [...]

Faust Wiśniewskiego to piękny spektakl, w swym kształcie chwalebnie bliski świętości, o której mówi.

"The Scotsman", Joyce McMillan, 11 sierpnia 2005

Klasycznie, diabelsko dobrze zrobione.

Jest coś dzikiego, szalonego i chwalebnego w obecności tej wizualnie powalającej produkcji "Fausta" Goethego z silną piętnastoosobową obsadą i reżyserem Januszem Wiśniewskim z Teatru Nowego w Poznaniu w Assembly Rooms na Fringe'u - wśród masy jedno-, dwu- i trzyosobowych przedstawień stanowiących większość spektakli festiwalowych.

Bywalcy Fringe'a o długim stażu mogą przywołać z pamięci dwie poprzednie wizyty tego wspaniałego zespołu w Edynburgu - ostatnią sprzed niespełna dwudziestu lat. Teraz przywożą "Fausta" - spektakl porywający, aktualny i pełen pasji jak żaden inny spektakl na Fringe'u; boleśnie dotkliwą demaskację ludzkiej głupoty, która prowadzi do spełnienia i pozornego szczęścia, i do Ukrzyżowania Chrystusa, jako symbolu niewinnego cierpienia - poprzez swoją chciwość, okrucieństwo i wykorzystanie słabości.

(...) Poruszające, odkrywcze przedstawienie dramatu Goethego. (...)

Nic nie może się równać z niebywałą siłą inspirowanych malarstwem Hieronima Boscha obrazów wykreowanych przez Wiśniewskiego, rzeźbiącego swoich aktorów w tłum próżnych, chciwych ludzi na wielkiej scenie Music Hall oraz wielkich snopów złotego światła i żywego ognia wypełniających przestrzeń, którą buduje wciąż wzrastające napięcie między sacrum a profanum.

Aktor Mariusz Puchalski stworzył w spektaklu Wiśniewskiego niezwykle współczesnego Fausta - grubasa o smutnych oczach, który pragnie oddać swoją duszę za młodość, piękno i pełnię ludzkich przyjemności.

To produkcja najwyższej światowej klasy wywiedziona z klasycznego tekstu w sposób, który rzadko spotyka się na oficjalnym Międzynarodowym Festiwalu Teatralnym w Edynburgu, a jeszcze rzadziej, prawie nigdy, na Fringe'u.

"The Scotsman", Joyce McMillan, 7 sierpnia 2005

Minęło 21 lat od kiedy Wiśniewski pierwszy raz odwiedził edynburskiego Fringe'a razem ze wspaniałym spektaklem "Koniec Europy", fantastycznym teatralnym dziełem [...], poruszającym problematykę dziedzictwa Holocaustu, z wpisaną weń tęsknotą za zmianami i ucieczką, i snem o Ameryce, które wypełniały dusze podczas lat komunistycznego reżimu.

Wiśniewski [...] dziś jest [...] nadal outsiderem, wciąż buńczucznie wystawiającym na próbę dojrzałość i samoświadomość żyjącego konwenansami społeczeństwa [...]. I to właśnie ten duch buntu doprowadził w tym roku do stworzenia nowej scenicznej wersji "Fausta" Goethego, dziko spektakularnej, druzgocąco zmysłowej, o zapierającej dech w piersiach stronie wizualnej, która jest znakiem firmowym Wiśniewskiego [...], granego przez wspaniałych aktorów Teatru Nowego [...].

Dla młodego Wiśniewskiego z lat osiemdziesiątych prawdy moralne i duchowe potrzeby są podeptane przez bezduszny, despotyczny aparat państwowy; także starszy Wiśniewski dziś widzi je podeptane przez nowy kult materializmu i moralnej samowoli. W historii Fausta, który sprzedaje duszę Mefistofelesowi, giermkowi diabła, w zamian za młodość i piękno, przyjemności cielesne, bogactwa materialnie i władzę na ziemi, Wiśniewski znajduje istotne nawiązanie do XXI-ego wieku.[...]

"The Guardian", Lyn Gardner, 12 sierpnia 2005

Przypominającym śmiertelny danse macabre lub rodzaj piekielnych obchodów fin de siecle'u, polski Teatr Nowy wraca do Edynburga na Festiwal Fringe po 15 latach z dziwnie zniewalającą, błyskotliwą wizją "Fausta" Goethego.

Mówię WIZJĄ, nie wersją, z premedytacją; jest to niepodobna do żadnej innej wersji historia paktu z diabłem, jaką w życiu widziałam. [...] nie ma wątpliwości co do siły strony wizualnej spektaklu czy też ogólnego zamysłu inscenizacji.

Osadzone w bezbożnym świecie po Ukrzyżowaniu, a przed Zmartwychwstaniem, reżyser Janusz Wiśniewski oferuje wizje Europy nękanej przez chciwość i zafascynowanej przewrotną brzydotą. Diabeł swobodnie prowadzi swoją mistrzowska grę i dlatego wkrótce Faust [...] będzie tańczył do piekielnej muzyki.

16 aktorów jest jak chór zdeformowanych, koślawych marionetek, każda z wyrazistym, odrębnym i charakterystycznym dla siebie sposobem istnienia, a pomiędzy nimi, w tym groteskowym pochodzie, Mariusz Puchalski tak rozpaczliwie ludzki, boleśnie tragiczny jako człowiek, który myśląc że otrzymał szansę, skończył jako odpadek w worku na śmieci.

"Times", Benedict Nightingale,10 sierpnia 2005

[...] I wreszcie przedstawienie Janusza Wiśniewskiego z poznańskiego Teatru Nowego - tak piorunujące wizualnie, że poczułem jakby ci wielcy reżyserzy z Europy Wschodniej, Grotowski i Kantor, ponownie narodzili się w Edynburgu, na Fringe'u.

Faust grany przez Mariusza Puchalskiego to rozlany stary cynik, który wraca do wieku średniego dzięki Mefistofelesowi ... o niedwuznacznym wyglądzie diabła. W każdym razie Mirosław Kropielnicki ślizga się, syczy i ochryple warczy w czarnym kostiumie, a jego wychudzone ciało i jego umalowana [...] twarz stale przybierają kształt jednego wielkiego S, samego Szatana. [...] Tutaj jest krzykliwy, makabryczny świat, powoływany do życia przez sardoniczną, podobną do Weillowskiej, muzykę. [...]

[...] To sztuka zasługująca na pokazanie szerokiej brytyjskiej widowni.

"New Statesman", Michael Coveney, 15 sierpnia 2005

Wiele różnorodnych spektakli na Fringe'u z magicznym polskim "Faustem" na czele

Na moje najwyższe uznanie zasługuje "Faust" Teatru Nowego z Polski grany w Assembly Rooms.

Najwyższy komplement, który mogę wypowiedzieć pod adresem "Fausta" to ten, że o wiele bardziej prawdopodobne było obejrzenie równie zdumiewającego przedstawienia w ramach programu Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego przed dwudziestoma laty niż teraz. Janusz Wiśniewski, dyrektor Teatru Nowego w Poznaniu, jest jednym z najwybitniejszych europejskich reżyserów, a jego bajecznie fantastyczna wersja arcydzieła Goethego jest olśniewająco skondensowaną historią upadku dobrego, ale posiadającego skazę doktora, otyłego ateisty zatopionego w księgach. Tło dla tego pojedynku stanowią przeraźliwie tryumfalna muzyka zdolnego kompozytora Jerzego Satanowskiego, ciąg żywych obrazów, częściowo inspirowanych Hieronimem Boschem, częściowo Gogolem, które przemierzają scenę.

"The Independent", Lynne Walker, 15 sierpnia 2005

(...) Z przedstawieniem w każdym szczególe tak doskonałym, jak doskonałe spektakle chciałoby się oglądać w oficjalnym programie Międzynarodowego Festiwalu Teatralnego, Teatr Nowy z Poznania wraca na Fringe - ze wstrząsającym kawałkiem teatru, ze skróconą i misternie utkaną wersją "Fausta" Goethego.(...)

(...) Mogłam podziwiać ten genialny zespół poprowadzony autorytatywną ręką ich reżysera i dyrektora artystycznego Janusza Wiśniewskiego, znów, tak jak niegdyś, porywającego i elektryzującego jak w stylistyce tego przedstawienia.

To przywodzi na myśl wspomnienia chwały i świetności edynburskich nocy sprzed lat (...) kiedy ten zespół (dwukrotnie zresztą) i inni, w czasie aktywności takich teatralnych gigantów jak Grotowski i Kantor, olśniewali swoimi oszałamiającymi, pełnymi wyobraźni interpretacjami.

Kluczowy dla przestawienia jest grany przez Mariusza Puchalskiego groźny,(...) Faust - na początku otyły i wyglądający na starca, sprzedający swoją duszę Mefistofelesowi za pełne zmysłowych przyjemności życie sybaryty. Mefistofeles na czarno ubranego Mirosława Kropielnickiego wirujący wokół swojej zdobyczy, to napierający nań szatan w każdym tego słowa znaczeniu. W silnym kontraście do tej pary jest czystość Małgorzaty, biało odziana niewinność.

Stopniowy upadek Fausta w szpony Mefistofelesa rozgrywa się na tle zrealizowanych z dużą dbałością o szczegóły procesji i groteskowego tableau postaci. Każda z nich ma swój własny ekscentryczny, wyróżniający ją sposób istnienia. Wiekowy i wychudły pan młody ze swoją panną młodą w stylu Miss Havisham, drobiący gęsimi kroczkami dyktator, clown grający na trąbce, zaczepny transwestyta - lista makabrycznych charakterów ze świata karnawału nie ma końca.

(...) Wiśniewskiego wersja Fausta jest absolutnie powalająca.

[...] Przedstawienie jest niezwykle odkrywcze, także dzięki przepięknemu ruchowi scenicznemu i efektom iluzjonistycznym oraz pamiętnemu, natarczywemu pejzażowi muzycznemu skomponowanemu przez Jerzego Satanowskiego. To spektakl zespołowy, grany doskonale aż do ostatniej sceny (...)

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji