Artykuły

Kraków Kesennumie

Były piękne zdjęcia z Japonii autorstwa Błażeja Peszka, na których można było podziwiać nie tylko urodę japońskiego krajobrazu, ale i część rodziny pp. Peszków, było 15-letnie bonzai, uroczy komplet porcelanowy do sushi z motywem sakury, czyli kwiatu wiśni, kopia samurajskiego miecza, butelka toskańskiego wina, ogłoszonego najlepszym winnym trunkiem na świecie w 2006 roku i wiele innych urodziwych przedmiotów. A wszystkie one zostały zgromadzone w barze Edo Fusion, gdzie odbywała się ich licytacja podczas środowej aukcji, z temperamentem prowadzonej przez Jana Peszka, wspomaganego przez syna Błażeja - pisze Jolanta Ciosek w Dzienniku Polskim.

Pan Jan wystąpił w fantazyjnym japońskim ubranku ofiarowanym mu przez tokijskich aktorów, z którymi wiele miesięcy pracował w tamtejszym teatrze. Aukcja, z której dochód przeznaczony zostanie na pomoc dla Kesennumy, japońskiego miasteczka na wyspie Honsiu, niemal zrównanego z ziemią podczas ostatniej powodzi i tsunami, zorganizowana została przez właścicieli baru Edo, Fundację Kyoto i krakowskie Muzeum Manggha.

Rodzina Peszków znana jest ze swej fascynacji Japonią.

- Pracowałem w tym kraju wielokrotnie, mam tam wielu przyjaciół i tam też byliśmy z Marysią i Błażejem na festiwalu ze spektaklem "Sanatorium pod klepsydrą" według Schulza - opowiada pan Jan. - Osiemnaście lat temu, kiedy po raz pierwszy pojechaliśmy do Japonii, zakochałem się w niej, zrobiłem pierwsze zdjęcia, których wystawa miała miejsce przed kilkoma laty w Edo barze - dodaje Błażej.

Aukcja miała bardzo emocjonalny charakter, zdarzało się, że mężowie przelicytowywali żony, pan Jan przebijał czasami syna, a czasami... samego siebie, stając się m.in. posiadaczem wspaniałego wina. Wśród fotografii najwyższą cenę osiągnęły te z aktorami w tle; "Powrót z Fuji Jana Peszka" sprzedano za 500 zł. Dodajmy, że zdjęcia miały certyfikat gwarantujący ich niepowtarzalność.

Najwyższą cenę osiągnął miecz samurajski, który sprzedano za 1100 zł. Łącznie zebrano 9100 zł. Goście, wśród nich. m.in. szefowa Muzeum Manggha, konsul Stanów Zjednoczonych, biznesmeni, znajomi i przyjaciele wysłuchali koncertu Hiroshi Kurotaki, japońskiego pianisty, absolwenta krakowskiej Akademii Muzycznej, który zagrał własne kompozycje oraz poloneza Chopina i podarował na aukcję dziesięć swoich płyt. Wszyscy darczyńcy byli obecni podczas licytacji, składali autografy na ofiarowanych przedmiotach, a organizatorzy dziękowali za hojność nabywcom.

Oczywiście, jak na japońską restaurację przystało, wszystkich uraczono wspaniałymi smakołykami, wśród których prym wiodło sushi, ale i kuruma shrimp roll (krewetki), szaszłyki z owoców morza - kushi katsu, japońskie gołąbki... Słowem, wiele było rozkoszy dla ducha i ciała, lecz przede wszystkim był to wieczór solidarności z potrzebującymi takich gestów Japończykami.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji