Artykuły

Warszawa. O "Życiu seksualnym dzikich" w Gazeta Cafe

Gdzie są granice teatru? To jedno z pytań, które pojawiło się w poniedziałek kilkakrotnie podczas rozmowy w cyklu "Film, muzyka, teatr w Gazeta Cafe". Spotkanie poświęcone było ostatniej premierze Nowego Teatru - spektaklowi "Życie seksualne dzikich". W swojej klubokawiarni Gazeta Wyborcza gościła aktorów: Jacka Poniedziałka i Macieja Stuhra, reżysera przedstawienia Krzysztofa Garbaczewskiego oraz autora adaptacji Marcina Cecko.

Czy "Życie seksualne dzikich" to przedstawienie czy instalacja teatralna? Jak daleko może posunąć się reżyser, badając granice teatru? - Czy scena, w której nadzy aktorzy na scenie słyszą, że mają "robić to", czyli uprawiać seks - to już przekraczanie tych granic, czy jeszcze nie? - zastanawiał się Garbaczewski.

A jak w tym eksperymentalnym projekcie czują się aktorzy? Maciej Stuhr nie ukrywa, że w Nowym znalazł swoje miejsce. Podobno do dziś przechowuje w pamięci telefonu SMS od Jacka Poniedziałka z propozycją roli w "Aniołach w Ameryce" u Warlikowskiego. Był właśnie po zdjęciach do filmu "Testosteron" (jedna "gwiazdka" w "CJG" - jak wtrącił aktor) i tamta decyzja całkowicie zmieniła jego myślenie o teatrze, jego drogę aktorską.

Jacek Poniedziałek nie musiał niczego wyjaśniać. Jest w Nowym Teatrze od początku, od wielu lat współtworzy spektakle Warlikowskiego. - Mam też inne zajęcia, tłumaczę, reżyseruję, gram nawet w farsie, ale praca w Nowym daje mi siłę - mówił.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji