Artykuły

Czy Siemaszkowa może być zadowolona z rzeszowskiego teatru?

Popiersie Wandy Siemaszkowej powstaje we Lwowie, jego twórcą jest ukraiński rzeźbiarz. Nad sceną rzeszowskiego teatru jej imienia zawisł medalion z podobizną artystki. Czy surowe spojrzenie patronki zmobilizuje teatr do grania ambitnego repertuaru? - zastanawia się Magdalena Mach w Gazecie wyborczej - Rzeszów.

- Repertuar musi być zmienny i różnorodny. Powinna go jednak łączyć szlachetność sztuki aktorskiej - stara się wybrnąć Waldemar Matuszewski, dyrektor Teatru im. Wandy Siemaszkowej w Rzeszowie.

Wybitna aktorka była dyrektorem ówczesnego Teatru Ziemi Rzeszowskiej tylko przez dwa sezony (1945-1947), jednak jej zasługi dla niego były nieocenione.

Siemaszkowa przyjechała do Rzeszowa już jako gwiazda polskiego teatru, znakomita aktorka, specjalizująca się w repertuarze modernistycznym, a także reżyserka. Podziwiana nie tylko za świetny warsztat aktorski, ale i za niebanalną urodę i nienaganną sylwetkę oraz gruby, sięgający niemal stóp warkocz. W Rzeszowie udało jej się skompletować młody, zaangażowany zespół aktorski, z którym grała ambitny repertuar, m.in. " Balladynę" i " Marię Stuart" Słowackiego oraz "Norę" Ibsena. Po raz ostatni wystąpiła na scenie właśnie w Rzeszowie, w 1946 roku, w roli Pani Tabret w "Świętym płomieniu" Williama Somerset-Maughama. W swoim czasie była prekursorką współczesnego repertuaru. Czy byłaby zadowolona z tego, co widziałaby dziś na rzeszowskiej scenie?

Dyrektor Matuszewski uważa, że tak. Jako przykład współczesnej sztuki na scenie podaje nowy projekt zatytułowany "Zaczynamy od Brukseli... Nowa dramaturgia Unii Europejskiej", polegający na czytaniu przez aktorów tekstów reprezentatywnych dla nowej dramaturgii kolejnych państw unijnych. To z okazji objęcia przez Polskę prezydencji w Unii Europejskiej.

Pierwsze czytanie już się odbyło, była to belgijska sztuka sprzed zaledwie kilku lat Marie Hanry pod tytułem "Tu leży śp. Michele Mercier, lat 52". - Był nadkomplet studentów, podobało im się, a poznałem to po aktywnej, chłonącej ciszy - opowiada dyrektor. - To próba zwabienia studentów do teatru, może teraz pomyślą: "kurcze, nie trzeba się bać tego miejsca" - ma nadzieję. Następne czytania - w maju.

Pewnie Siemaszkową zadowoliłyby plany pokazania "Hamleta", którego będzie można zobaczyć w Rzeszowie jesienią, być może łaskawie spojrzałaby też na sztukę złożoną z fragmentów dzieł Czesława Miłosza, niepewne jest natomiast, jak odniosłaby się do innych planów rzeszowskiego teatru: komedii "Szalone nożyczki", musicalu składającego się z piosenek krajów UE czy dramatu o Ignacym Łukasiewiczu.

- Ale premiery to przecież nie wszystko, liczy się też klimat teatru - z takiego założenia wychodzi dyrektor Matuszewski i realizuje kolejne pomysły: zaaranżowanie saloniku Wandy Siemaszkowej z jej popiersiem.

Namiastka saloniku jest już w miejscu, gdzie dawniej był teatralny bufet. Kilka stylowych mebli, teatralny kostium (ale nie oryginalny Siemaszkowej) i fotosy aktorki. - Ludzie już chętnie tu zaglądają. Chciałbym, by było to miejsce szczególne, gdzie można pomedytować, odciąć się od gwaru w czasie przerwy - opowiada Matuszewski.

Ważnym elementem wyposażenia saloniku ma być popiersie patronki teatru. Gipsowy model powstaje we Lwowie. Jego twórcą jest Mikołaj Posikira, autor kilkudziesięciu pomników stojących w wielu miastach Ukrainy i wielu kompozycji funeralnych, poświęconych najwybitniejszym Ukraińcom.

Nowości w aranżacji teatralnej przestrzeni są na szczęście jak dotąd bezkosztowe: wyposażenie saloniku Siemaszkowej to wykopaliska z teatralnego magazynu, medalion z podobizną Siemaszkowej przygotował teatralny plastyk, a Mikołaj Posikira nie oczekuje za swoją pracę żadnego wynagrodzenia.

- Miał tylko jedną prośbę: jego córka jest utalentowaną pianistką, chciałby, abyśmy zorganizowali jej koncert w Rzeszowie. Myślę, że będzie to możliwe - wyjaśnia Matuszewski. Marzy, aby odsłonięcie popiersia zbiegło się z inauguracją nowego sezonu artystycznego, ale na razie nie ma nawet funduszy na wykonanie odlewu. - Może znajdzie się ktoś, kto zechce zapisać się w historii naszego teatru w ten sposób i zasponsoruje popiersie wybitnej artystki - apeluje dyrektor.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji