Artykuły

Elektra

"Elektra" jest sztuką trudną. - Kiedy po raz trzeci, tym razem z za kulis, słuchałem przedstawienia, wydała mi się jakaś inna, nowe słowa nieprzesłonięte bogactwem dekoracji i kostiumów stały się bliskie, dzisiejsze. - Maszyniści w roboczych ubraniach, inspicjenci, garderobiane przesuwały się w mroku, mieszając się z antycznymi postaciami. Klitemnestra stała oparta o kulisę ze szklanką wody w ręce, za nią w mroku Elektra poprawiała żałobny szal, Egistos wspinał się w drabinie do okna, aby obwieścić powrót Orestesa. I wtedy właśnie zobaczyłem Giraudoux nie Ajschylosa, ale współczesność przystrojoną w ramy antycznego tematu. Pomyślałem, że dobrze byłoby przenieść całą publiczność by całe błyskotliwe widowisko przestało jej przeszkadzać, aby mogła naprawdę słuchać. - To oczywiście jest niestety niewykonalne.

Tymczasem z widowni, sprawa przedstawia się dosyć zawile i wymaga komentarzy. - Przewidziało to w pewnym stopniu Kierownictwo Sceny Poetyckiej, dołączając do programu aż cztery artykuły wstępne, o klasycyzmie we Francji, o micie trojańskim, o sprawiedliwości integralnej i wreszcie o samej scenie poetyckiej.

W sumie artykuły te niewiele wyjaśniają, sugerują mu tylko, że zagadnienie jest niezwykle ważne, że to jest publicystyka Teatru, że w końcu twórcy przedstawienia sami przywiązują do swojego dzieła tak wielką wagę, że podpisali się zbiorowo pod afiszem.

Sztuka była pisana we Francji w roku 1937 i miała być wołaniem o przebudzenie z bezideowego snu, z martwoty, lęku przed czynem, który mógłby pociągnąć za sobą jakiekolwiek ofiary. Francja nie chciała walczyć o nic i o nikogo. Już wtedy zanim padły pierwsze strzały nad Paryżem było wypisane słowo "Kapitulacja". - Giraudoux przeczuwał klęskę, ale nie był politykiem, ani ekonomistą, nie był także prorokiem, czy wodzem, był artystą i swoje myśli pokazał w płaszczyźnie sztuki, rzucił je na motywy tragedii domu Atrydów.

Linia tej tragedii nie odbiega od Ajschylosa, akcja przebiega tak, jak w "Orestei": Syn mszcząc się śmierci ojca, zabija matkę i jej kochanka. Zemsty, dopełnienia sprawiedliwości domaga się Elektra. - Ona to opowie bratu o zbrodni, ona przebudzi go, aby zabił. - Giraudoux trzymając się dosyć świetnie antycznej fabuły, wyposażył wszystkie postacie w doświadczenie wieków, uczynił je ludźmi dzisiejszymi. - Dał jeszcze jeden problem może najbardziej ważki problem niebezpieczeństwa zbiorowego, które przychodzi z zewnątrz. Oto Koryntyjczycy bez uprzedzenia napadli na Argos, stoją już u bram miasta. - Czy w takim momencie można załatwić porachunki odgrzebane po siedmiu latach z grobów.

Egistos winowajca, jedyny, który może poprowadzić do boju czeka na słowa Elektry, na chryzmę, która go uświęci, uczyni królem.

Elektra odmawia. Tylko człowiek z czystymi rękoma ma prawo bronić ojczyzny.

Elektra osiągnęła zadośćuczynienie. Dawną zbrodnię pogłębiła nową, jeszcze straszliwszą, nie tylko matkobójstwo, ale zagłada miasta, w którym nie tylko winni giną. - I nie wiemy czy dramat wyrzynanych w ulicach miasta obywateli, nie jest równie wielki, a może większy jeszcze jak dzieje Atrydów. - Na zgliszczach miasta żebrak, łunę pożarów biorąc może za wschód słońca, nazywa je "świtaniem". -

Co to jest to świtanie? Jak je należy rozumieć?

Giraudoux nie doczekał świtania, zginął w obozie niemieckim. Sam stał się ofiarą "Hitlera" tego, który tak często mówił o najwyższej sprawiedliwości. "Cóż byłaby warta ta ludzkość gdyby jej nie nawiedzali poszukiwacze prawdy i gwałtownicy sprawiedliwości" powiedział Giraudoux. A cóż to jest integralna sprawiedliwość i kto ma prawo występować w jej imieniu poświęcając ludzkość?

W tym świtania, którego napróżno oczekiwał Giraudoux, przeczuwamy inne drogi ku sprawiedliwości, nie drogi gwałtowników.

Elektrę wystawiono ze zbędną pieczołowitością dekoracyjno - kostiumową. Wszystko zresztą było bardzo piękne, możnaby prawie grać w takich ramach Sofoklesa. - Drobne zaznaczenia współczesności giną prawie niezauważone. - Zresztą kostiumy Roszkowskiego świetne.

Reżyseria Edmunda Wiercińskiego uklasyczniła sztukę, nie mniej wydobyła z aktora maksimum wyrazu w słowie i geście.

Elektrę grają na zmianę: Zofia Mrozowska i Halina Kosobudzka, Żebraka Aleksander Zelwerowicz i Jacek Woszczerowicz. - Na temat roli Woszczerowicza możnaby napisać osobną recenzję. On jeden może w pełni znalazł wyraz Giraudoux. Egistos: Jan Kreczmar, kapitalna Klitemnestra: Zofia Małynicz. Nie mogąc tutaj wymienić całego afisza stwierdzam wysoki poziom wszystkich ról.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji