Artykuły

Borys Godunowa

Opera "Borys Godunow" ma w Polsce długie już tradycje i śmiało można ją zaliczyć do dzieł wchodzących do stałego repertuaru naszych teatrów muzycznych. Po raz pierwszy wystawiono ją mianowicie w roku 1911 we Lwowie, notabene ze znakomitym śpiewakiem i aktorem Adamem Didurem w roli głównej, tym samym, który występował w pierwszym przedstawieniu tej opery na scenie słynnej Metropolitan Opera House w Nowym Jorku.

W piętnaście lat później wielkie dzieło Modesta Musorgsego oglądała Warszawa, a w roku 1927 - Poznań. Po wojnie "Borysa Godunowa" zrealizowała Opera Warszawska, kierowana wówczas przez wybitnego dyrygenta, wychowanka konserwatoriów radzieckich - Jerzego Semkowa, następnie Opera Bałtycka w Gdańsku. Teatr Muzyczny w Krakowie i Opera Wrocławska.

Tradycja każe wystawiać dzieło Modesta Musorgskiego, dzieło wspaniałe, będące kamieniem węgielnym nie tylko nowego europejskiego teatru muzycznego, ale praktycznie całej światowej muzyki współczesnej (zachwycał się nim Klaudiusz Debussy, a jego reminiscencje znaleźć można praktycznie u wszystkich wielkich mistrzów dwudziestego wieku) w instrumentacji Mikołaja Rymskiego-Korsakowa. W wersji tej wystawia się "Borysa Godunowa" w Związku Radzieckim i Ameryce, a także w innych krajach Europy, w wersji tej zwykle nagrywa się to dzieło na płyty. Słusznie: wersja ta jest bowiem bardzo piękna w partii orkiestry, lubiana przez publiczność i wygodna w wykonaniu dla śpiewaków, szczególnie dla wielkich śpiewaków, którzy przecież jeżdżą od teatru do teatru po całym świecie i którzy nie mogą oczywiście coraz to przygotowywać nowej, czy choćby tylko zmienionej własnej partii. Ale istnieją jeszcze dwie wersje tej opery: autorska redakcja samego kompozytora i nowa, bardzo współczesna a jednocześnie zachowująca chyba wszystkie idee Musorgskiego, redakcja Dymitra Szostakowicza.

Kierownik artystyczny Teatru Wielkiego w Warszawie, a jednocześnie kierownik muzyczny ostatniego przedstawienia tej instytucji, długo wahał się z wyborem właściwej wersji. Chciał, by spektakl był jak najbardziej monumentalny i jak najbardziej współczesny - wszak "Borys Godunow" w Warszawie, przygotowany został z okazji 50 rocznicy powstania Związku Radzieckiego - chciał jednocześnie, by był on jak najbardziej bliski oryginałowi wielkiego kompozytora rosyjskiego, chciał w końcu, by mogły w nim występować zagraniczne sławy - wielcy obcy wykonawcy roli tytułowej i by opera podobała się publiczności. Właśnie dlatego zdecydował się na własny zabieg montażowy: za podstawę wziął instrumentację Szostakowicza, w najbardziej kameralnym fragmencie opery, w scenie w klasztorze spożytkował oryginalną wersję Musorgskiego, a w dwóch wielkich scenach Borysa, w scenie koronacji i śmierci, oddał głos tradycji, według której - jak wspomniałem - wykonuje się tę operę w redakcji Rimskiego-Korsakowa. Efekt tych zabiegów okazał się kapitalny: warszawskie przedstawienie jest bardzo rosyjskie w tradycji, z której się wywodzi a jednocześnie współcześnie chropawe, niespokojne i niepokojące; jest naprawdę wspaniale.

Ogromna w tym zasługa głównego bohatera - Bernarda Ładysza, śpiewaka najwyższej klasy, basa niespotykanego formatu, muzyka nie tylko posiadającego ogromne możliwości i umiejętności, ale także potrafiącego te umiejętności wykorzystać.

Pozostali wykonawcy dzielnie sekundują bohaterowi. Wymienić należałoby wszystkich. Lista jest jednak bardzo długa. Ograniczę się więc tylko do jednego. Znakomitym partnerem Ładysza jest tenor - Zdzisław Nikodem, kreujący postać kniazia Szujskiego, świetny śpiewak, który w historii powojennej polskiej opery zapisał się niejedną wspaniałą rolą, ale taką klasą wokalną jak w ostatnim przedstawieniu Borysa nie błysnął jeszcze nigdy.

O orkiestrze prowadzonej przez Jana Krenza już wspominałem. Osobne słowa uznania należą się jednak chórowi, a raczej połączonym chórom przygotowanym przez gościa z Moskwy - Aleksandra Chazanowa. To właśnie dzięki niemu chóry w tym przedstawieniu stały się rzeczywistym zbiorowym bohaterem opery, to właśnie dzięki niemu sceny chóralne w "Borysie" warszawskim Teatr Wielki zaliczyć może do swych największych osiągnięć artystycznych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji