Artykuły

Ameryka jest wszędzie. Niestety

Jan Klata wyreżyserował w Bochum "Amerykę" według Franza Kafki. Spektakl to mocne oskarżenie europejskiej kultury, która na podobieństwo amerykańskiej staje się miałka i prymitywna - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej.

Teatr niemiecki przez długie lata pokazywał prozę Kafki przede wszystkim poprzez doświadczenie Holocaustu i totalitaryzmu. Niewinnie prześladowani bohaterowie "Ameryki", "Procesu", "Zamku" byli prototypami ofiar despotycznych systemów: nazizmu i komunizmu, a ich ponury, opresyjny świat - alegorią absurdalnej rzeczywistości XX w. W Niemczech funkcjonuje nawet specjalny termin: "kafkesque", którym określa się połączenie absurdu, groteski i fatalizmu, charakterystyczne dla niemieckojęzycznych inscenizacji Kafki. Przedstawienia utrzymane w tym duchu ma w repertuarze niemal każdy teatr.

Spektakl według "Ameryki", który Jan Klata wyreżyserował w Bochum, zrywa całkowicie z tą stylistyką. Nie ma tu mrocznych korytarzy, zasnutych pajęczynami szaf, opresyjnych urzędów, pobielonych twarzy, nie ma atmosfery sennego koszmaru i grozy. Jeśli już pojawia się kafkowski melonik, to jako ironiczny cytat bardziej z Chaplina niż z Kafki. Zamiast Ameryki początku XX w., do której podróżuje bohater powieści, młody Niemiec Karl Rossmann, mamy na scenie Amerykę współczesną, a raczej jej zmitologizowany obraz, który reżyser buduje ze śmietnika popkultury i stereotypów. Obrazy z "Dynastii" nakładają się tu na komiks "Kapitan Ameryka", echa przemówień Baracka Obamy zderzają się ze sloganami reklamowymi Marlboro i cytatami z podręczników biznesowej kariery, słychać rap i "Odę do radości" graną na bandżo. Są brutalne walki rugby i pobielone zęby odsłaniane w sztucznym uśmiechu.

W pierwszej, niedokończonej powieści Kafki Ameryka symbolizowała obcą, opresyjną rzeczywistość, która pochłania bohatera i czyni go samotnym. Z każdym miesiącem pobytu w nowym świecie Karl spada niżej i niżej w społecznej hierarchii: odtrącony przez bogatego wuja trafia z wiejskiej posiadłości na ulicę, dołącza do włóczęgów, którzy go oszukują i wykorzystują, dostaje posadę chłopca od windy w hotelu, ale wkrótce traci ją posądzony o kradzież i zaniedbanie obowiązków. W końcu wraca do swych prześladowców, aby zostać ich służącym. Stopniowo rozwiewają się jego nadzieje na pracę i karierę, wiara w sprawiedliwość i lepsze jutro. Ameryka okazuje się pułapką, z której nie ma ucieczki.

Odwołując się do współczesnych ikon amerykańskiej kultury, Klata pokazuje, że ten obcy, przerażający, głęboko nieludzki świat stał się nam niebezpiecznie bliski i znajomy. Nie trzeba już podróżować z Europy do Ameryki, aby poczuć się wyobcowanym. Ameryka jest wszędzie, otacza nas kiczem, filmami, muzyką, karmi złudzeniami, utopią rozwoju i szczęścia. Mami obietnicą kariery od pucybuta do milionera, za którą kryje się tylko rozczarowanie. Widać to boleśnie w pierwszej scenie spektaklu, kiedy Karl bierze w obronę skrzywdzonego palacza z maszynowni transatlantyku. Zachęcony pracownik stara się dostać na górny pokład statku, aby złożyć skargę i uzyskać zadośćuczynienie, ale chociaż podskakuje i daje z siebie wszystko, nie sięga nawet do połowy burty. Słowa prezydenta Obamy: "Yes, you can!", którymi kapitan zagrzewa go do wysiłku, brzmią w tym kontekście jak ponury żart.

Krytyka amerykańskiego mitu nie jest w Niemczech niczym oryginalnym, co drugie przedstawienie w ten czy inny sposób porusza ten temat, by przypomnieć tylko pokazywane także w Polsce "Endstation Amerika" Franka Castorfa według "Tramwaju zwanego pożądaniem" Tennessee Williamsa. Tym, co wyróżnia wizję Klaty, jest perspektywa naiwnego dziecka. Spektakl oparty jest na genialnym rozwiązaniu: Ameryka otwiera się przed Karlem Rossmannem jak wielka księga bajek. Jeśli istniałby Oscar w dziedzinie scenografii teatralnej, Justyna Łagowska powinna go otrzymać jako pierwsza. Jej scenografia przypomina powiększoną trójwymiarową książeczkę z bajkami dla dzieci, w której po otwarciu wyrastają tekturowe pałace bogaczy, wnętrza domów, podmiejskie pejzaże. Inspiracją był tu album o Graceland, posiadłości Elvisa Presleya. Łagowska skondensowała amerykański kicz i śmietnikowy przepych, którego kwintesencją są wnętrza hotelu Occidental zaaranżowane w stylu egipskich piramid na podobieństwo luksusowych hoteli w Las Vegas.

Bajkowa, ruchoma scenografia odsłania cały infantylizm kultury amerykańskiej, która konsumentów traktuje jak dzieci, kreując i zaspokajając ich prymitywne potrzeby. Karl (Dimitrij Schaad) wchodzi w nowy świat z naiwnością i ciekawością dziecka odkrywającego nowe zabawki. Ale zabawa, w której uczestniczy, staje się z minuty na minutę coraz bardziej niebezpieczna. Kolejne karty spadają z trzaskiem, nieomal go przygniatając. Kiedy opada ostatnia, odsłania się widok na pustą scenę, nad którą obraca się wielki krąg kuli ziemskiej. Karl odchodzi w głąb przestrzeni, z offu słychać jego ostatnie słowa: "Teraz Karl zrozumiał wielkość Ameryki" i gorzki płacz.

Spektakl Klaty to może najmocniejsze w ostatnich latach oskarżenie europejskiej kultury, która na podobieństwo amerykańskiej staje się miałka, powierzchowna i prymitywna. Siła przedstawienia polega na odsłonięciu destrukcyjnych mechanizmów, które kryją się za tą infantylizacją. Karl tak jak Józef K. z "Procesu" staje się ofiarą manipulacji i gwałtu. Traci naiwność i dziecięcą wiarę. Ci, którzy mienią się jego opiekunami, w bezwzględny sposób wykorzystują jego bezbronność i naiwność, okradają ze złudzeń i pieniędzy, w końcu gwałcą. System, który go niszczy, jest mniej widoczny niż totalitaryzm. Jego groza mniej oczywista, bo ukryta w kolorowym opakowaniu. Lecz nie mniej przerażająca.

Franz Kafka "Ameryka", adaptacja sceniczna Jan Klata, Olaf Kröck, reż. Jan Klata, scenografia Justyna Łagowska, kostiumy Mirek Kaczmarek, choreografia Maćko Prusak, premiera w Schauspielhaus Bochum 28 kwietnia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji