Artykuły

Slam

Rzadko chodzę na czytania dramatów współczesnych, chociaż to dzisiaj szczyt mody. Trudno mi oprzeć się wrażeniu, że niektóre teatry załatwiają w ten sposób swoje obowiązki wobec dramaturgii, odfajkowana sztuka zamiast na scenie ląduje w szufladzie, a publiczność wraca do domu w przekonaniu, że współczesny dramat to trzej aktorzy w prywatnych ubraniach czytający coś z pomiętych kartek na pustej scenie - pisze Roman Pawłowski w Gazecie Wyborczej - Stołecznej.

Ale czytanie nowej sztuki Przemysława Wojcieszka [na zdjęciu] "Cokolwiek się zdarzy, kocham cię" w Rozmaitościach było inne. Była co prawda pusta scena i kartki, ale pojawił się nowy element - muzyka: aktorom towarzyszył na żywo wrocławski zespół Pustki. Ich ostra rockowa muzyka miała funkcję dramatyczną, o czym za chwilę. Poszedłem na czytanie Wojcieszka, bo czuję się w pewnym sensie odpowiedzialny za jego obecność w teatrze. Od kiedy w antologii "Pokolenie porno" opublikowałem scenariusz filmowy Wojcieszka "Zabij ich wszystkich", ten młody reżyser coraz częściej zdradza kino dla koleżanki Melpomeny. Sztuka "Made in Poland" zrealizowana w Legnicy kosi nagrody na festiwalach (w maju ma dotrzeć do Warszawy), w przygotowaniu jest następny spektakl. Najnowszy tekst powstał na zamówienie teatru wrocławskiego, ostatecznie Wojcieszek ma go realizować w Rozmaitościach.

Powiedzieć, że "Cokolwiek się zdarzy" to sztuka o miłości, to stanowczo za mało. Bohaterkami są dwie dziewczyny - jedna z miasteczka, druga z metropolii - które spotykają się przy pracy w smażalni kurczaków. Łączy je przyjaźń, która z czasem przechodzi w miłość. Problem w tym, czy zdołają obronić swój związek w środowisku, w którym tolerancja nie należy do artykułów pierwszej potrzeby. Takich historii jest dzisiaj wiele, tylko patrzeć, kiedy w serialu "M jak miłość" pojawi się para homoseksualna. Sztuka Wojcieszka ma szanse wyróżnić się z dwóch powodów. Pierwszy to postać brata jednej z dziewczyn, żołnierza, który wraca do domu z Iraku i nie może się pogodzić z tym, że "siora" żyje z koleżanką, jest bowiem katolikiem. Na razie jest to postać zbyt schematyczna, pozlepiana ze stereotypów na temat polskiego katolicyzmu, ale jest w niej zalążek współczesnego Odysa, który wraca z wojny do domu, aby odkryć ruinę tego, w co wierzył. Jestem jednak spokojny, że Wojcieszek poradzi sobie z rozwinięciem tej postaci, w końcu to on, nie ja, obejrzał wszystkie rozliczeniowe filmy o Wietnamie. Drugi element jest już gotowy - to konkurs poetyckiego slamu, w którym biorą udział bohaterki. To właśnie recytacjom poezji towarzyszy zespół Pustki świetnie odebrany przez publiczność. Pomysł ze slamem uważam za wielki - wiersze, które mówią bohaterowie, zastępują ich monologi wewnętrzne, które nie zmieściłyby się w realistycznej konwencji. Dlatego będę niecierpliwie wyczekiwać tej premiery razem z państwem.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji