Artykuły

Warszawa. Barbara Krafftówna świętuje 65-lecie pracy na scenie

Chodzi do Wedla na czekoladę z miętą, ćwiczy jogę, zawsze występuje w peruce. Barbara Krafftówna obchodzi w Teatrze Dramatycznym 65-lecie pracy artystycznej.

Aktorka-legenda. Debiutowała w 1946 roku w Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Znana z ról filmowych "Jak być kochaną" czy "Rękopis znaleziony w Saragossie" Jerzego Hasa. Świetna interpretatorka piosenek Kabaretu Starszych Panów - kolejne pokolenie, dziś już na YouTubie, ogląda jej wykonania "Ubóstwiam drakę", "Przeklnij mnie" czy "Zakochałam się w czwartek niechcący". Ma swój fan page na Facebooku.

Przez lata (1957-64 i 1981-82) związana była z Teatrem Dramatycznym. To tutaj zagrała m.in. Iwonę w dramacie Witolda Gombrowicza "Iwona, księżniczka Burgunda" w reżyserii Haliny Mikołajskiej. Jan Kott pisał w "Przeglądzie Kulturalnym" w 1958 roku: "Krafftówna w roli Iwony była doskonała; limfatyczna, przewrotna i tak drażniąca, że sam miałem ochotę ją zabić. Rzeczywiście istniała samą swoją obecnością, prowokowała swoją nieokreślonością".

Występowała także w Teatrze Współczesnym, Narodowym i Syrenie. W latach 80. wyjechała za granicę. Na polskie sceny powróciła w 2006 roku rolą Marleny Dietrich w sztuce Remigiusza Grzeli "Błękitny diabeł" w reżyserii Józefa Opalskiego.

Remigiusz Grzela, dziennikarz i dramatopisarz, który napisał dla aktorki jeszcze jedną sztukę "Oczy Brigitte Bardot" (wystawioną w Teatrze Na Woli) mówi, że gra Barbary Krafftówny jest jak wzorzec z Sevres. - Kiedy idziesz na spektakl, zawsze możesz mieć pewność, że będzie doskonale przygotowana. Codziennie dba o warsztat aktorski: ćwiczy głos, dykcję, chodzi na jogę. Gdy graliśmy spektakl w górach, jechała kilka dni wcześniej "zaaklimatyzować głos", żeby nie mieć problemów z warsztatem. Pani Krafftówna zawsze występuje w peruce - uważa, że nie powinna na scenie być "prywatnie". Kiedy grała w "Błękitnym diable", miała na głowie aż trzy peruki: Marleny Dietrich, jej sekretarki i swoją - Krafftówny - opowiada Remigiusz Grzela.

Teatr Dramatyczny na jubileusz aktorki pokazuje w tym tygodniu dwa spektakle z jej udziałem - "Alicję" i "Peer Gynta" w reżyserii Pawła Miśkiewicza. A już w środę (18 maja) zaprasza na specjalny koncert, którego premiera odbyła się w Teatrze Syrena.

- W tak małym i kruchym ciele mieszczą się pokłady energii, które mogłyby starczyć dla kilku osób - mówi Wojciech Malajkat, który jest opiekunem artystycznym koncertu. - Pracując z nią, zrozumiałem, że utrzymanie się w naszym w zawodzie umożliwia wyobraźnia, która świadczy o jej wielkim talencie. Pani Basia to rodzaj medium ze światem, którego już nie ma, z aktorami, tamtym stylem życia, który przy niej możemy wspominać albo poznawać.

Podczas dzisiejszego koncertu Barbara Krafftówna przypomni piosenki z Kabaretu Starszych Panów, utwory do słów Agnieszki Osieckiej, Jonasza Kofty. Zobaczymy też fragmenty ról filmowych, zdjęcia, posłuchamy opowieści aktorki.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji