Artykuły

"Syndrom" dla "Obłędu"

XXIII Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych - zakończony

Zakończył się XXIII Festiwal Polskich Sztuk Współczesnych. Spektakle prezentowane na tegorocznym festiwalu nie były oceniane przez jury, lecz przez publiczność, głosującą na specjalnych kuponach. Za najlepszy spektakl festiwalu widzowie uznali "Obłęd" Jerzego Krzysztonia, w adaptacji dramaturgicznej Janusza Krasińskiego. Reżyserem nagrodzonego spektaklu jest Jerzy Rakowiecki, a współtwórcami sukcesu warszawskiego Teatru Polskiego są także: scenograf - Jadwiga Jarosiewicz i autorka opracowania muzycznego - Anna Płoszaj. Nagrodę publiczności - szkło artystyczne zatytułowane "Syndrom", którego twórcą jest Tasios Kiriazopoulos - wręczono na niedzielnym przedstawieniu w Teatrze Polskim. W plebiscycie publiczności kolejne (nie nagrodzone) miejsca zajęły "Clowni" (Teatr im. H. Modrzejewskiej z Krakowa) - w reżyserii Andrzej Strzeleckiego oraz "Koniec Europy" w reżyserii Janusza Wiśniewskiego (Teatr Nowy z Poznania).

Andrzeja Strzeleckiego, autora i reżysera "Clownów" interesuje para-teatr: "widowisko cyrkowo-kabaretowe, odwołujące się w swych rozwiązaniach scenicznych do clownady, błazenady, teatru ludowego..". Obwieszcza o tym w programie teatralnym, (dając widzowi wskazówkę, jak należy "Clownów" oglądać), a udowadnia na scenie, która jest areną cyrkową. Formuła cyrku kusi, nie tylko Strzeleckiego, bo clownada oddziałuje silniej spod zasłony niedomówień od finezyjnego dowcipu dramatycznego. No i - błaznom się wszystko wybacza. "Clowni" są tragifarsą. Smutną historią upadku cyrku, którą opowiada sześciu clownów. Scenariusz skomponowany został metodą zlepkową i konstrukcję ma nieco kulawą. Darujemy to autorowi, bo z cyrk wynosimy w pamięci "numery": epizodziki i scenki egzystujące same dla siebie. A tych w "Clownach" jest bez liku i pochodzą z różnych gatunków sztuki scenicznej. Tragikomiczne są etiudy zgodnej i niezgodnej ręki. Wspaniały pomysł poprzestawianych zmysłów, które pozamieniano rolami, ewolucja małp pokazana w przeszarżowanej grotesce i inne epizody wywołują żywy odbiór widowni, który sprzyja brawurze aktorskiej, podziwu godnej. Sekstet w składzie: Jerzy Grałek, Tomasz Mędzik, Zbigniew Ruciński, Paweł Sanakiewicz, Bogdan Słomiński i Andrzej Wichrowski zademonstrowali szczyty aktorskich umiejętności technicznych, rzadko w teatrze oglądanych. Aktorskie tempo podprawia ilustracja muzyczna Nino Roty wyjęta z filmu "Osiem i pół".

Andrzej Strzelecki jest autorem telewizyjnej "Parady blagierów", konkurentki teatrzyku Olgi Lipińskiej. "Clowni" są konkurentem, festiwalowym "Śmiechowiska". Oba spektakle mają formułę widowiska i to je łączy. W "Śmiechowisku" była satyra, w "Clownach" jest dodatkowo i "groteska, i żart liryczny".

I tu i tam aluzja, ale inaczej zakodowana. W "Śmiechowisku" widzowie trącali się co chwilę w fotelach i dzielili refleksją: "ale dosunęli temu..." i nazwisko. Tę "wyjątkową" radość Strzelecki odebrał swojej widowni.

Spektakl ten odbył się 9 bm. w czwartek.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji