Artykuły

Warszawa może się wydawać rozbawiona (fragm.)

Komedia druga - to też poniekąd klasyka, tyle że dwudziestowieczna: "Firma" Mariana Hemara, wyreżyserowana w Ateneum przez Edwarda Dziewońskiego. Przedziwne były ko­leje losu tej zabawnej sztuki: Hemar napisał ją w roku 1933 dla Marii Modzelewskiej i Ste­fana Jaracza, niestety, po wystawieniu jej na warszawskiej scenie egzemplarz sztuki bez­powrotnie zaginął. Jedyny tekst, jaki po la­tach udało się odnaleźć, to był... niemiecki przekład zrobiony dla premiery "Firmy" w Wiedniu, w 1936. Otóż z tego niemieckiego tekstu sztukę z powrotem na polski przeło­żył Aleksander Bardini, przywracając ją w ten sposób naszym scenom. I bardzo dobrze zrobił, bo rzecz jest tego warta - skonstruo­wana ze świetnym wyczuciem sceny, z do­skonałym dialogiem pisanym dla dobrych ak­torów i... wymagającym dobrych aktorów. W Ateneum są tacy: Ewa Wiśniewska i Leonard Pietraszak dają prawdziwy koncert gry; sztu­kę prowadzenia dialogu demonstrują na po­ziomie rzadko już dziś, niestety, spotykanym. Obok nich: Wanda Majerówna, Zygmunt Kęstowicz, Grzegorz Damięcki... Pan Dziewoński czuje ten hemarowski styl i wie jak zaszcze­pić go w innych, toteż rezultaty są. Znakomite. Wygląda na to, że Warszawa jest teraz jak gdyby bardzo rozbawiona. Że jednak nie jest to prawdą bez reszty, dowiodę w następ­nym Kurierze, no, a na razie: pa!

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji