Artykuły

Szapołowska wygrała z wydawcą

Wydawnictwo Edipresse Polska S.A. będzie musiało zapłacić aktorce Grażynie Szapołowskiej 40 tys. zł zadośćuczynienia za umieszczenie bez jej zgody zdjęć na okładce i w środku miesięcznika "Marie Claire" oraz w reklamie pisma umieszczonej na przystankach.

Miesięcznik "Marie Claire" zaproponował w 1999 r. aktorce wywiad i pozowane zdjęcia. Sesja odbyła się, następnie aktorka wybrała zdjęcia do publikacji. Wtedy też jej agent zaproponował redaktorowi naczelnemu zawarcie umowy dotyczącej honorarium za pozowanie. Złożył w redakcji projekt umowy, dwukrotnie zawiadamiał redaktora naczelnego, że bez jej podpisania aktorka nie wyraża zgody na rozpowszechnianie zdjęć. Mimo to w listopadowym numerze pisma opublikowano zdjęcie na okładce, kilka zamieszczono w środku numeru, a na przystankach autobusowych znalazły się reklamy pisma z jego okładką. Grażyna Szapołowska poczuła się tym dotknięta i pozwała do sądu redaktora naczelnego i wydawcę (dzisiaj pozwanym był już tylko wydawca) o 100 tys. zł zadośćuczynienia. W uzasadnieniu twierdziła, że nie tylko nie wyraziła zgody na rozpowszechnianie zdjęć, ale doznała krzywdy z powodu umieszczenia jej zdjęć na przystankach i lekceważenia jej wymagań finansowych. Sąd I instancji zasądził 40 tys. zł zadośćuczynienia, a apelacja pozwanego została oddalona. Sądy ustaliły, że faktycznie nie było zgody na rozpowszechnianie, więc jest to działanie bezprawne, zawinione. Wizerunek jest dobrem osobistym podlegającym ochronie na podstawie kodeksu cywilnego oraz przepisów szczególnych - w tym wypadku ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2000 r. nr 80, póz. 904). Aktorka jest osobą znaną i nie jest jej obojętne, na jakich warunkach publikuje się jej wizerunek. Miała prawo poczuć się dotknięta reklamą pisma z jej twarzą umieszczoną na przystankach. Nie przekonało sądów twierdzenie pozwanego, że skoro aktorka odbyła sesję zdjęciową, wybrała zdjęcia, dodatkowa zgoda nie była potrzebna, a reklama na przystankach czyni jej wizerunek jeszcze bardziej znanym. Nie ma więc mowy o krzywdzie.

Od wyroku sądu apelacyjnego wydawnictwo wniosło kasację, ale Sąd Najwyższy oddalił ją 16 kwietnia. W ustnym uzasadnieniu podkreślił, że nie ma wątpliwości, iż aktorka nie wyraziła zgody na rozpowszechnianie zdjęć. Jeśli zaś chodzi o krzywdę jako naruszenie dobra osobistego, to sądy prawidłowo ustaliły, że do niej doszło. Nie jest bowiem obojętne, jak wizerunek jest wykorzystany.

Sygn. akt I CK 495/03

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji