Artykuły

Drapieżność Szekspira

W dość niedługim odstępie czasu dwa teatry w Warszawie wprowadziły na afisz takie dwie sztuki Szekspira, które wymagają szczególnej troski o to, by mocne efekty gry aktorskiej wywoływały mocne wrażenia lecz nie doprowadzały do uczucia okropności. Gra staje się najważniejsza, wybaczcie więc inscenizatorzy, że tym razem nie wspomnę o waszych trudach, lecz o tym z czym muszą się zmagać aktorzy.

Teatr Polski gra "Otella". Temat zazdrości miłosnej, skojarzony z ambicjami władczymi oraz problemem wyobcowania, wymaga dużego pogłębienia koncepcji tudzież interpretacji. Ponieważ postać Otella jest przysłowiowa (jak Hamleta lub lady Makbet), więc bardzo istotne jest kreowanie jej w sposób oryginalny, by nie wpaść w sztampę brutalnego dusiciela. Toteż Gogolewski w roli tytułowej, mając za partnerkę Hannę Balińską w roli Desdemony, zmaga się ze swym zadaniem scenicznym w sposób indywidualny, co powinno zachęcić do pójścia na przedstawienie nie tylko tych, którzy "Otella" w teatrze nie widzieli, ale i tych, którzy znają tę sztukę w dziesiątkach inscenizacji.

Tymczasem zaś Teatr Studio wystawił sztukę Szekspira "Król Jan" którą rzadko ma się okazję oglądać na scenie. Dodajmy, że posłużono się nowym, dobrze brzmiącym tłumaczeniem Bohdana Drozdowskiego. Już to, że sztuka nieczęsto grywana rozszerza nasze pojęcie o Szekspirze zwłaszcza jako o drapieżnym ironiście, wystarczy by zainteresować.

Walka o władzę między dwiema gałęziami dynastii Plantagenetów służy nie tylko do mocnych bitewnych wrażeń, ale daje także ujście sceptycyzmowi w stosunku do pretendentów, którzy są, właściwie tylko narzędziami w ręku wściekle ambitnych kobiet

Scena łżenia sobie nawzajem przez Eleonorę i Konstancję w wykonaniu Anny Milewskiej i Hanny Skarżanki jest niezapomniana.

Ponieważ za czasów Szekspira także role kobiece grali mężczyźni, a to prowadziłoby dzisiaj do jeszcze większych przestojów kobiet w zespołach, teatry dzisiejsze często stosują chwyt kontrastowy, a przecież podobny przez swoją kontrapunktowość sceniczną, obsadzając także niektóre role męskie - kobietami. Tak więc Henryka i Artura grają Wiesława Niemyska i Teresa Marczewska. Nie posunięto się jedynie do tego, by jakąś postawną babą obsadzić rolę tytułową i gra ją godnie Gustaw Kron.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji