Artykuły

Sopot. Powstanie aleja Komedy?

Radni wzięli sobie do serca słowa, iż Sopot to miasto artystów. W tym roku uhonorowali już m.in. Krzysztofa Klenczona i Czesława Miłosza, teraz przygotowali projekt uchwały, która nada imię Krzysztofa Komedy jednej z alei w Parku Północnym.

Krzysztof Klenczon i Czesław Miłosz swoją ulicę i skwer otrzymali od rajców w kwietniu. W maju z kolei, po długich dyskusjach zresztą, rajcy nazwali też jedną z alejek w Parku Północnym imieniem Agnieszki Osieckiej. Teraz przyszedł czas na Krzysztofa Komedę [na zdjęciu], który swoją alejkę ma mieć w tym samym parku.

Uhonorowanie jednego z największych polskich jazzmanów to pomysł radnej Anny Stasierskiej (Kocham Sopot). Pod projektem uchwały podpisali się jednak także inny rajcy, z przewodniczącym rady na czele.

- W tym roku przypada 80. rocznica urodzin Krzysztofa Komedy. Co ważne, jego kariera tak naprawdę zaczęła się w Sopocie, na pierwszym Festiwalu Jazzowym w 1956 roku. Poza tym mieszkańcy prosili o uhonorowanie tego artysty - mówi Wojciech Fułek, szef sopockiej rady.

Radni chcą, aby imieniem Komedy nazwać aleję w Parku Północnym zobacz na mapie Sopotu - stykającą się z aleją... Agnieszki Osieckiej i równoległą do ul. Powstańców Warszawy zobacz na mapie Sopotu.

Nie wszyscy podchodzą jednak do pomysłu entuzjastycznie - Krzysztof Komeda rzeczywiście miał w swoim życiu epizod sopocki, ale żeby takie uhonorowania miały sens, to nie powinno się ich rozdawać co miesiąc. Chciałem tę kwestię omówić z radnymi, zorganizowałem spotkanie, ale przyszedł na nie tylko jeden radny z koalicji Kocham Sopot - PiS. Zaprosiłem więc radnych raz jeszcze, mam nadzieję, że w poniedziałek znajdą na to czas i omówimy zasady przyznawania takich wyróżnień - mówi Jacek Karnowski, prezydent Sopotu.

Krzysztof Komeda to chyba najbardziej znany i ceniony polski jazzman w historii. Zasłynął m.in. tworząc muzykę filmową - którą napisał do ponad 60 obrazów - zarówno polskich reżyserów, jak i np. twórców skandynawskich. Na całym świecie kojarzony jest np. ze słynną kołysanką z "Dziecka Rosemary" Romana Polańskiego.

W 1967 roku Komeda wyjechał do Stanów Zjednoczonych. Pod koniec następnego roku uległ w Los Angeles tragicznemu wypadkowi. Zmarł kilka miesięcy później - tuż po tym, jak z żoną wrócił do kraju.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji