Artykuły

Nowy Teatr im. Witkacego rozpoczął próby do spektaklu pt "Szczęśliwy dzień" Andrzeja Chichłowskiego. Planowana premiera - 9 września.

Anioły i My

Zdania są jak zwykle podzielone, jedni wierzą w Nie, inni tylko się uśmiechają. Niektórzy rozmawiają z Nimi, inni tylko proszą o opiekę, tak na wszelki wypadek. Pytanie czy mają skrzydła i jak się ubierają nie spędza nikomu snu z powiek. Czasami się też pojawiają, czyli materializują gdy mają coś istotnego nam do przekazania. Noszą imiona które nasza podświadomość z łatwością odczytuje, bo jednak jakoś do swojego Anioła trzeba się zwracać. Słowem są naszymi partnerami na dobre i złe. Może niezupełnie na złe, chronią nas przecież od złego, ale jak zwykle wolna wola każdego człowieka może przechytrzyć dobrą wolę każdego Anioła.

I tak toczy się nasz światek w którym jesteśmy wszyscy bardzo ważnymi aktorami swojego życia, swoich decyzji, swojej wiary lub niewiary. Tworzymy własny świat na wzór i podobieństwo świata innych, lub z wewnętrznych podpowiedzi tego co w nas siedzi i podpowiada, to dobre, to złe, wybierz dobre, szkoda życia na złe. Wypasione ludzkie ego czasami gra na nosie temu głosowi wewnętrznemu i każe człowiekowi wybierać Zło, bo ma wolną wolę i wszystko mu wolno. Prawda, jakie to proste?

Schody zaczynają się dopiero wtedy kiedy to wybrane świadomie lub nieświadomie Zło zaczyna rządzić człowiekiem i nie dopuszcza go do głosu, to ono nadaje ton wszystkiemu, kieruje jego zachowaniem, reakcjami, puszy się, pręży i udaje że cały świat jest właśnie jego. Słowem nie ma alternatywy. Dobro nie istnieje. Tak twierdzi oczywiście Zło. Co wtedy może zrobić osobisty Anioł, ludzki ochroniarz? Czy wolno mu zamienić się w Anioła Zła? Zagłady? Czy nadal powinien walczyć o dominację Dobra?

A generalnie, stawiając pryncypialne pytanie, czy będąc Aniołem Stróżem może pozwolić człowiekowi żeby brnął w samozagładę, w samozniszczenie? Jeżeli tak, to jaki z Niego Anioł Stróż? Nie rozstrzygniemy dzisiaj tych wszystkich, w sumie skomplikowanych wariacji na temat Aniołów i ich roli w naszym życiu. Ale warto sobie też uświadomić, że nie uciekniemy na zawsze do łatwiejszych tematów i prostszych refleksji, bo te poważniejsze nas jednak kiedyś w przeżywanym zwątpieniu czy euforii dopadną.

W Teatrze mimo wszystko jest prościej niż w życiu. Przychodzę na dramat, sam sobie jestem winien, będę mnie szarpały sceniczne pytania i odpowiedzi które jakoś muszę odnieść do własnego życia i dokonanych w nim wyborów. Jeżeli nie chcę tego robić, idę na komedię i każę się bawić.

Andrzej Chichłowski skomplikował ten prosty wybór "Szczęśliwym dniem" z Aniołem Stróżem w roli głównej. Niech nas nie zwodzi pozorność istnienia na scenie innych, realnych, życiowych postaci, ich problemów przeżywanych tu i teraz, ich namiętności, ognistej miłości i skutków gry o prawdę. Prawdziwym bohaterem tej nietypowej, polskiej komedii jest właśnie poczciwy Anioł Stróż wprowadzony w metafizyczne maliny przez swojego Szefa Szefów.

Kino oswoiło nas już z ziemskim działaniem Aniołów, i te amerykańskie, i nawet nasze polskie. Teatr dopiero zaczyna nas oswajać. Nowy Teatr w Słupsku imienia Witkacego podjął wyzwanie zmierzenia się z delikatną i kruchą materią anielskości zawartej w Aniele (Stróżu), może to sam Patron, eksperymentator, intelektualny ekwilibrysta, ośmielił Twórców do zmierzenia się z tym nader skomplikowanym problemem. Komedia rządzi się swoimi prawami, Anioły też, co wyniknie ze zderzenia się tych dwóch praw i prawd za chwilę zobaczymy. A przy okazji zainteresujmy się też własnym Aniołem Stróżem, czy jest dobrze odżywiony, intelektualnie ożywiony i trzyma z nami na co dzień, nawet w najtrudniejszych chwilach. To ważne. Nawet nie wiecie jak bardzo. Każdy z nas chciałby przecież mieć codziennie szczęśliwy dzień.

Andrzej Maria Marczewski

***

Reżyseria - Andrzej Chichłowski

Scenografia - Grzegorz Sujecki

Kostiumy - Anna Ostapińska

Obsada:

Anioł - Ireneusz Kaskiewicz

Malarz - Jerzy Karnicki

Laura - Paulina Hanna Fonferek

Planowany termin premiery 9.09.2011 r