Artykuły

Aktor przepraszający

Aktor przepraszający po spektaklu publiczność za to, że zagrał fatalnie - to się nie zdarza. Ja przynajmniej takiego przypadku nie pamiętam, a teraz nie tylko byłem jego świadkiem, ale i poniekąd sprawcą - pisze Wacław Krupiński w Dzienniku Polskim.

A zdarzyło się to w czwartek wieczorem na scenie krakowskiej PWST po spektaklu "Gąski", pokazywanym przez warszawski Teatr Capitol w ramach Krakowskich Miniatur Teatralnych. Przepraszała - Katarzyna Figura.

Oto po przedstawieniu, jako swoisty PS, prowadziłem z aktorami na scenie krótką rozmowę. Lekką i zabawną. I to podczas niej Katarzyna Figura skierowała do publiczności słowo: przepraszam - przyznając, że ją poniosło, co wytknęli jej inni aktorzy, mówiąc, że "nacisnęła pedał" zdecydowanie za mocno. Sympatyczny gest. Bo faktycznie, od pierwszych chwil czuło się, że aktorka dociska tak, jakby była, dajmy na to, na planie filmu "Kiler". Klimat sztuki diabli brali, zabawne dialogi wypełniał ołów... Szkoda.

Wszak "Gąska" - znana i z powodzeniem wystawiana, m.in. przez krakowski Teatr Ludowy (na scenie w Ratuszu), sztuka znakomitego rosyjskiego dramaturga Nikołaja Kolady - to zabawna, ale i gorzka, komedia, a nie trzeciorzędna farsa. A i farsy tak grać nie wolno. "Gąska", rozgrywająca się w środowisku teatralnym, w tej inscenizacji odwołuje się wręcz do zabiegu teatru w teatrze. Niestety, przy takiej grze - nie było teatru. Powtórzę - szkoda.

Niemniej sam pomysł, by aktor po spektaklu przepraszał za swą grę widzów, wart jest ze wszech miar upowszechnienia. Może by nawet zadziałał mobilizująco... Myślę, że Katarzyna Figura powinna go opatentować i dopisać do listy swych osiągnięć i ról naprawdę zagranych.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji