Artykuły

Uprawianie historii bez wciskania kitu

Trzeci felieton Michała Zadary w cyklu "Sklejanie Awantury Warszawskiej".

Mechanizmy tego spektaklu:

1. Opozycja Teatr <=> Obraz Medialny

Z jednej strony ściany jest kino. Na ekranie: zbliżenia twarzy aktorów w kostiumach historycznych. Churchill, Stalin etc. dyktują depesze, wydają rozkazy. Po drugiej stronie ściany: duża hala, w której te obrazy są produkowane. Są tam aktorzy, dekoracje, dwie ekipy z kamerami i mikrofonami na tyczkach. Transmisja jest na żywo, sceny są grane równolegle. Widzimy ludzi pokazujących aktorom tekst, który mówią. Nie da się prawie niczego zrozumieć, po tej stronie jest zbyt duży huk, żeby móc śledzić akcję.

2. Monolog Alfa

Monolog alfa się ciągnie przez cały spektakl. Opisuje jedno wydarzenie z każdego dnia powstania, w pierwszej osobie. Przypomina słuchaczom, co danego dnia działo się w powstaniu, i porządkuje czas w spektaklu. Poza tym: polityków gra dziesięciu mężczyzn, monolog alfa mówi jedna kobieta. Powstanie dochodzi do głosu tylko przez ten monolog.

3. Symultaniczność scen / konieczność wyboru

Sceny się dzieją równocześnie. Nie da się obejrzeć wszystkich scen na raz. Można spróbować znaleźć miejsce w hali, z której widać wszystko, ale wtedy się tylko zobaczy chaotyczny pejzaż teatralny z daleka, i nie będzie wiadomo, o co chodzi. Jak się podejdzie do jednej ze scen, żeby lepiej zrozumieć, o co w niej chodzi, nie zobaczy się innych. A sceny są grane tylko raz, nie zapętlają się. Nie ma perspektywy, która by odsłoniła całą prawdę. Zawsze jest jakiś punkt widzenia.

4. Szczery obraz historyczny

Kwestia reprezentacji. Szczery obraz historyczny, to taki, który nie ukrywa faktu, że jest skonstruowany. Szczery obraz historyczny nie udaje, że jest adekwatny do rzeczywistości historycznej. Nigdy nie mówię, że TAK WŁAŚNIE BYŁO. Wręcz przeciwnie, ciągle podkreślam, że TAK NA PEWNO NIE BYŁO. Chodzi o zakwestionowanie wszelkich reprezentacji, który starają się ukazywać "obiektywną" prawdę. Obiektywnej prawdy historycznej nie ma: historia jest zawsze jakoś skonstruowana. O ile pojedyncze wydarzenia (samolot wylądował) jeszcze można jakoś w miarę neutralnie przedstawić w języku, to już ciągi wydarzeń (samolot wylądował na skutek awarii silnika spowodowanej uderzeniem ptaka w śmigło) już są mocno naznaczone osobowością i polityką historyka.

5. Dokumentalność: prawda/nieprawda

Teksty mówione w spektaklu przez postaci są wzięte z dokumentów. W tym sensie w spektaklu jest zero fikcji. Ale "w rzeczywistości" ci ludzie tych tekstów przecież nie mówili - tylko je pisali, albo dyktowali. W tym sensie, żadna przez nas przedstawiana sytuacja nie mogła mieć miejsca. Zderzenie sytuacji w 100% dokumentalnej z sytuacją w 100% skonstruowaną.

6. Metahistoria

Skupienie na temacie reprezentacji i szczerych obrazach historycznych powoduje, że tematem spektaklu nie jest kwestia powstania w ujęciu międzynarodowym, lecz kwestia reprezentacji historii w ogóle. Nie pytamy się o powstanie, tylko o nasze przedstawienie powstania, a właściwie o to, jak w ogóle reprezentujemy historię. W ten sposób w jeden wieczór można zobaczyć w Muzeum Powstania dwa podejścia do historii. Podejście samej stałej ekspozycji, która przecież nigdy nie podważa własnej wiarygodności, pod hasłem "jak było naprawdę" - i podejście Awantury Warszawskiej, pod hasłem "zawsze, jak ci ktoś mówi, że tak było naprawdę, to ci wciska jakiś przez siebie skonstruowany kit."

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji