Artykuły

"Dziady" w dwóch wieczorach

Wrocławski spektakl "Dziadów" rozpada się na dwie pod każdym względem nierówne części. Przesądzają o tym nie tylko sprawy formalne. Ograniczmy się więc do stwierdzenia, że wielkość (ale i rozliczne teatralne trudności stąd wynikające) tego "arcydramatu narodowego" tkwi właśnie w niejednorodności materiału literackiego, w przemieszaniu romantycznego wizjonerstwa z najostrzejszą satyrą polityczną, apoteozy ludowych mitów i wierzeń z reporterskim niemal zapisem, realizmu z fantastyką a nawet mistycyzmem. Jest jeszcze "Ustęp", cykl wierszy z "dramatycznością" nic nie mający wspólnego. W teatrze wszystko to trzeba jakoś uporządkować lub przynajmniej pokojarzyć.

Od 24 kwietnia 1978 roku wiadomo przynajmniej, że całych "Dziadów" grać się nie powinno, nawet gdyby ktoś dysponował znacznie silniejszym zespołem niż Kazimierz Braun w Teatrze Współczesnym. Prawdą jest bowiem, że "Dziady" są arcydziełem, ale ze stwierdzenia tego nie wynika wcale, iż majstersztykiem jest również każdy ich wers. Ambicją twórców przedstawienia było ukazanie utworu w formie możliwie pełnej i nieskażonej, najbliższej - jak powiadano - Mickiewiczowskiemu oryginałowi. Błąd tkwił już w założeniu. Nie tylko dlatego, że - jak się już powiedziało - nie wszystkie strofy należy pieczołowicie chronić. I nie dlatego nawet, że w rezultacie (podaję za programem, a więc na odpowiedzialność teatru) skreślono jednak 924 wiersze, to jest mniej więcej 1/6 tekstu. Przede wszystkim względu na to, że tekst jest elementem dominującym w lekturze, w teatrze równie ważna jest interpretacja aktorska, a przede wszystkim wizja reżysera.

Teraz o inscenizacji. Robił wrażenie "Obrzęd". Oczywiście zaważył tu wystrój pomieszczenia w Muzeum Architektury i gigantyczne kukły Petera Schumanna, ale interesujący był również reżyserski pomysł, nawet jeśli mijał się z autorskimi intencjami. Z duchami na scenie niełatwo, próba "teatru w teatrze" (włącznie z przepisaniem kwestii Pasterki na głos męski) pozwoliło niejedną mieliznę wyminąć. Jeśli jednak wbrew Mickiewiczowskim deklaracjom o wyższość "wiary i uczucia" nad "szkiełkiem i okiem", wbrew temu, że sztandar czynił wieszcz z "gawiedzi wierzącej głęboko" każe się owej gawiedzi podawać tekst zaświatowych zjaw, podświadomie czekamy, jak rozwiązane zostaną anielskie i diabelskie sceny w części III. Wszak bliższa była poecie ludowa fantastyka w młodości niż mitologia chrystianizmu w okresie drezdeńskim. Tu jednak reżyser pozostaje wierny autorowi. Ukazuje wciąż rosnące zastępy anielskie, przybrane w gustowne zresztą podomki. Diabły zaś spełniwszy swą piekielną powinność obejmują służalczo-dworskie posady u Senatora, co jest naturalnie uproszczeniem. O tym, że Dziewica (już jako Młoda Dama) chutliwie kokietuje Nowosilcowa nawet nie wspomnę. To nie jest "czepianie się". Rozumiem trudności niewielkiego zespołu. Jeśli jednak oddziela się - wbrew logice - Gustawa od Konrada każda decyzja obsadowa musi coś znaczyć. Rozdzielenie to miało zresztą charakter "bramki samobójczej". Bohaterem pierwszego wieczoru był niewątpliwie Bogusław Kierc (Gustaw), który znakomicie, czysto i precyzyjnie podawał tekst, własną osobowością (także aktorską) łączył luźne, oderwane obrazy o odmiennym, charakterze. Nie mogą tego powiedzieć o zbyt zewnętrznym i deklamatorskim Konradzie Zbigniewa Górskiego. "Improwizacja" przerosła go, te parę fragmentów powiedzianych szczerzej zginęło w patosie i monotonii. W tej sytuacji Ksiądz Piotr (Paweł Nowisz) zwyciężył niemal walkowerem.

W ogóle cała sekwencja więzienna (poza "Opowiadaniem Sobolewskiego", które ładnie powiedział Jan Blecki) ani nas ziębi, ani grzeje. Wbrew chęciom słowa więcej o aktorstwie (limit) napisać nie mogę. Dodam tylko, że poemka z "Ustępu" mówiono różnie, niekiedy na poziomie wyróżniających się laureatów wojewódzkich konkursów recytatorskich.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji