Artykuły

Sieci Teatralne

W biznesie (i show-biznesie też) modne jest powiedzenie, że jesteś wart tyle, ile masz kontaktów w swoim telefonie komórkowym. Jakkolwiek wierzę, że w środowisku teatralnym na wartość człowieka wpływa jeszcze kilka innych cech i dodatków, trudno choć po części nie zgodzić się z przywołanym wyżej twierdzeniem - pisze Grzegorz Reske w Teatrze

IETM

Grzegorz Reske

Wiarygodność najlepiej nawet opisanego projektu wzrasta niepomiernie wraz z pojawiającą się przy nim znajomą twarzą. Zasłyszana plotka o nowym zdolnym aktorze - być może pasującym do nowego spektaklu - zyskuje na znaczeniu wraz z potwierdzeniem z ust zaprzyjaźnionego krytyka. Kryzys artystyczny czy organizacyjny łatwiej zniwelować, mając wsparcie w środowisku.

Choć polskie środowisko wciąż bardziej nastawione jest na rywalizację niż na współpracę, coś drgnęło. Może to zasługa wejścia w projekty unijne, może skutek kryzysu ekonomicznego, każącego szukać oszczędności. Grunt, że powoli (bardzo powoli) w otoczeniu zaczynamy widzieć przyjaciół, nie wrogów. Wciąż jednak budujemy swoją prywatną sieć sami, bez planu.

Moja sieć europejskich kontaktów swój początek bierze - paradoksalnie - w USA. Niedługo po rozpoczęciu pracy dla Teatru Provisorium i Kompanii Teatr otrzymałem stypendium z programu ArtsLink na rezydencję w Ameryce. I choć tam lepiej trafić nie mogłem - przez kilkanaście tygodni moimi cicerone po amerykańskim teatrze byli Lane Czapliński i Mark Russell - to z perspektywy czasu najważniejsze było spotkanie ze "współrezydentką", Tamarą Bracie z Bunkra w Lublanie. Już wtedy była to wzięta producentka międzynarodowa, koordynatorka projektu Bałkan Express, członkini Soul for Europe - a co najważniejsze, tuż po naszym powrocie do Europy, organizatorka zjazdu IETM w Lublanie.

To dzięki Tamarze ten pierwszy zjazd nie był traumą dla żółtodzioba wrzuconego w "mafię". Mozolnie, krok po kroku, a w zasadzie twarz po twarzy, poznawałem kolejne osoby, które z kolei przedstawiały mnie swoim przyjaciołom. W tym labiryncie czasem oczywiście zdarzyć się może pomyłka. Są postaci, które zjazd IETM rozumieją jako targi i próbują nachalnie wciskać swoje spektakle, są tacy, którzy kolejne zjazdy traktują jako wycieczki krajoznawcze. To jednak margines. Większość ludzi pojawia się, aby wymienić nowe idee, na chwilę wyskoczyć z codziennego magla i w gronie podobnie myślących ludzi poszukać inspiracji do dalszej pracy.

Klasycy dyplomacji twierdzą (słusznie), że budowanie i utrzymywanie relacji z potencjalnymi partnerami polega na jedzeniu obiadów i dopytywaniu się o zdrowie dzieci. Trudno to zrobić, jeśli tych partnerów jest co najmniej kilkunastu, a do tego każdy w innym kraju. IETM jest rozwiązaniem tego problemu. Dwa razy do roku większość z nich spotkać można na kolejnych zjazdach. Mówi się, że w czasach Skype'a, Facebooka i tanich rozmów przez komórki wszystko można załatwić zdalnie. Nie mogę się z tym zgodzić. Nigdy zaufania między partnerami, czy to biznesowymi, czy, zwłaszcza, artystycznymi, nic osiągnie się bez rozmowy oko w oko i bez budowania wzajemnego zaufania.

Każdy z nas to zna - projekty budowane z przyjaciółmi wzbogacają całą grupę, ale i zazwyczaj lepszy efekt osiągają na zewnątrz: są bowiem emanacją naszych szczerych przemyśleń. Projekty realizowane z tablicy ogłoszeń zazwyczaj nie przechodzą przez sito eliminacji. IETM jest doskonałą platformą do poszukiwania nowych przyjaciół i dzielenia się swoimi ideami.

www.ietm.org

Theatre/Festivals In Transition

Magda Grudzińska

FIT to sieć, w której działa obecnie osiem festiwali. Pomysł wyszedł od Tilmanna Broszata, dyrektora festiwalu Spielart w Monachium, który chciał rozpocząć współpracę z festiwalami z Europy Srodkowo--Wschodniej. Zgłosił się do wybranych festiwali i zaproponował założenie sieci. Tak się zaczęło. Obecnie sieć rozszerzyła zasięg geograficzny - doszły festiwale z Helsinek, Londynu, Bergen.

FIT miała być siecią opartą na relacjach, na przyjaźniach zawodowych. Dlatego świadomie podjęliśmy decyzję, że będzie to grono nieformalne, płynne, bez struktury. W tym rozwiązaniu są zalety: nie ma zbędnej nadbudowy, biur, kosztów administracji. Ale i pewne zagrożenia - jeżeli skończy się jakiś projekt i nie będzie pomysłu na następny, to sieć się rozpłynie.

Na początku myśleliśmy, że w sieci będziemy wymieniać się przedstawieniami. Okazało się jednak, że wszystkie festiwale są tak indywidualne, mają tak własne charaktery, że możemy sobie nawzajem coś rekomendować, radzić się - ale sformalizowana wymiana spektakli raczej by się nie udała. Postawiliśmy na inne działania. Sieć pozwala realizować projeftty, które samemu trudno udźwignąć. Ponadto daje szansę starania się o środki unijne.

Tegoroczny, trzeci z kolei, projekt sieci Festiual Lab jest skierowany do młodych kuratorów i producentów z całej Europy. Zainteresowanie było spore: przyszło prawie dwieście aplikacji - przyjęliśmy dwadzieścia osób, które przez rok biorą udział w cyklu warsztatów, które odbywają się na każdym z ośmiu festiwali partnerskich. Zaczęło się od tygodniowej konferencji w Monachium, poświęconej nauce bardziej teoretycznej i formowaniu grupy. Już na początku pięć osób otrzymało szansę na realizację swojego projektu kuratorskiego na jednym z festiwali. Na KRT będzie pracować Jana Varbanova z Bułgarii.

Nasza sieć to grono osób zawodowo zaprzyjaźnionych - wiemy, że mamy grupę bardzo dobrych, sprawdzonych partnerów - więc, poza projektami FIT, w podgrupach organizujemy wiele mniejszych działań. Znamy się bardzo dobrze, znamy nawzajem nasze festiwale i dlatego zwracamy się z konkretnymi propozycjami współpracy do partnerów z sieci. Teraz uczestniczymy w przygotowaniu koprodukcji z moskiewskim Teatrem.doc - wymyślonej przez festiwal Baltic Circle z Helsinek.

Wejście do sieci zmieniło całkowicie nasz festiwal - Krakowskie Reminiscencje Teatralne - zmieniło myślenie i sposób funkcjonowania. Otworzyliśmy się. Spojrzeliśmy inaczej na to, co robimy. Jednym z niewymiernych efektów sieci jest konfrontacja z innymi pomysłami i działaniami. Można coś ciekawego podpatrzeć, skorzystać z pomysłów, które sprawdziły się gdzie indziej. W FIT mówimy żartobliwie, że "kradniemy" od siebie.

Natomiast IETM to zupełnie inna skala - to jedna z największych światowych sieci, która wpływa na politykę kulturalną Unii Europejskiej. Niedobrze jest, że w Polsce nie myślimy o tym, że trzeba też działać na szerszą skalę, próbować wpływać na większe procesy. Być może spotkanie IETM w Krakowie spowoduje pewien ferment.

Spotkanie IETM to nie są wielkie targi teatralne - to nie Edynburg. W IETM chodzi o współpracę organizatorów - o spotkanie, dyskusję, nawiązywanie kontaktów, z czego mogą wypływać kolejne wspólne projekty. Spotkamy tu instytucje od największych do najmniejszych - każdy może stworzyć swoją ścieżkę. Mam nadzieję, że organizatorzy polskiego życia teatralnego postanowią z tej okazji skorzystać. Warto spróbować - kolejne spodlanie IETM w Polsce nieprędko ponownie się odbędzie.

www.theatre-fit.org

EEPAP

Marta Keil

Wygląda na to, że w Europie Zachodniej dotychczasowa formuła sieci w jakimś stopniu się wyczerpała - w ostatnich latach kuratorzy skupiają się częściej na budowaniu komunikacji z lokalną publicznością. Jednym z powodów takich działań jest ucieczka widzów z teatru, drugim - strata czasu i pieniędzy na sieciowanie wobec braku realnych efektów podjętego wysiłku. Spotkanie przy dobrej kawie zorganizować można zawsze-przekształcić i rozwinąć je w ciekawe działanie artystyczne jest znacznie trudniej.

Inaczej wygląda sytuacja w Europie Wschodniej. Podstawową różnicą jest brak sprawnego przepływu informacji i, co może wydawać się dziś zaskakujące, wciąż dominujące poczucie izolacji mieszkańców (dotyczy to przede wszystkim państw wykluczonych z ogólnoeuropejskiego obiegu kultury przez niestabilną sytuację polityczną). Rolę kulturotwórczą przejmują małe, prywatne organizacje, często umiejscowione w mieszkaniach lub prowizorycznych pracowniach, działające bez publicznego wsparcia. I to właśnie w projektach realizowanych poza teatrami instytucjonalnymi, w sztukach performatywnych, w działaniach na granicy dyscyplin i dotychczas obowiązujących porządków, mają miejsca najciekawsze wydarzenia artystyczne - otwierające dyskusję oraz weryfikujące dotychczas obowiązujące sądy i stereotypy.

Wierzę w sens powstania kolejnego projektu sieci tylko wtedy, kiedy będzie jasno opisanym narzędziem pracy dla twórców. Stąd pomysł na East European Performing Arts Platform - platformę na rzecz rozwoju sztuk performatywnych w Europie Środkowej i Wschodniej. Projekt, zrealizowany przez LAM w ramach Prezydencji Polski w UE, obejmuje siedemnaście państw: Armenię, Gruzję, Azerbejdżan, Mołdawię, Ukrainę, Białoruś, Kosowo, Serbię, Chorwację, Bośnię i Hercegowinę, Słowenię, Macedonię, Węgry, Rumunię, Słowację, Czechy, Polskę. Program działalności powstaje przy współpracy grupy niezależnych ekspertów z Europy Środkowej i Wschodniej oraz Instytutu Teatralnego im. Zbigniewa Raszewskicgo w Warszawie - zawsze w bezpośrednim kontakcie z artystami.

Podstawą działania platformy są trzy elementy: informacja, edukacja i koprodukcja. Informacji służy strona internetowa, na której materiały o swojej działalności mogą publikować artyści, kuratorzy, dyrektorzy festiwali, teatrów. Dodatkowo zgromadziliśmy wiedzę na temat stanu teatru i tańca w państwach objętych EEPAP - rezultaty przeprowadzonych badań zostaną opublikowane w formie raportu.

Edukację wesprze uruchomienie programu dla kuratorów i producentów. Trzeci cel realizowany będzie przez program rezydencji dla artystów. Dodatkowo EEPAP będzie służyć również jako narzędzie lobbowania na rzecz rozwoju teatru i tańca w Europie Wschodniej.

Poruszamy się w trudnyln obszarze, wymagającym wyjątkowej uwagi, czujności, otwartości. Dlatego nie jest to idea spisana na papierze w wolnym czasie między kawą na placu Zbawiciela a kolejnym festiwalem. EEPAP ma charakter fascynującego procesu; jego kształt jest konfrontowany podczas spotkań z twórcami, teoretykami i krytykami sztuk performatywnych Europy Wschodniej. Nie mamy recepty na sieć - mamy za to znakomitych partnerów. Wspólna praca przez najbliższy rok pokaże, czy tak pomyślany projekt jest możliwy.

www.eepap.org

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji