Artykuły

Salzburg. Koncert na rzecz odbudowy sali koncertowej w Japonii

158 tys. euro na odbudowę sali koncertowej w Japonii przekazali po występie na festiwalu Anna Netrebko i Piotr Beczała.

Decyzja zapadła tydzień temu. Skoro ich koncerty cieszą się tak nieprawdopodobnym zainteresowaniem, rosyjska primadonna, polski tenor oraz dyrygent Ivor Bolton zamienili próbę generalną w dodatkowy występ.

Bilety rozeszły się w ciągu kilku godzin, a dochód przeznaczono na odbudowę Muza Kawasaki Symphony Hall zniszczonej w tegorocznym trzęsieniu ziemi. Zebrano 158 tys. euro (wykonawcy zrzekli się honorarium). Władze Salzburga zaokrągliły tę sumę do 200 tysięcy i tyle przekażą miastu Kawasaki.

Nie byłem na sobotniej próbie, obserwowałem pierwszy z oficjalnych koncertów we wtorek. Trudno było nie poddać się entuzjazmowi, gdy po finale "Jolanty" Czajkowskiego trzy tysiące festiwalowych widzów, którzy niejedno tu widzieli, zerwało się z miejsc. I wszyscy krzyczeli głośno jak na rockowym koncercie.

Anna Netrebko od dawna ma tu fanów - od występu w Salzburgu dziesięć lat temu zaczęła się jej światowa kariera. Obecnie, po urodzeniu dziecka, głos Rosjanki ściemniał, nabrał mocy i do oper Czajkowskiego nadaje się wspaniale. Ona czuje ich czechowowski klimat, ukryte rozterki duszy, niewypowiedziane wyznania. Jako niewidoma królewna Jolanta jest wzruszająca i wokalnie bezbłędna.

Piotr Beczała w Salzburgu obecny jest od kilkunastu lat, ale status gwiazdora osiągnął znacznie później. Niezwykle ważny był ubiegły rok ze świetną kreacją Romea u boku Julii-Netrebko. Jako zakochany w Jolancie rycerz Vaudémonta zachwycił swobodą, cieniowaniem głosu od delikatnego piano po dramatyzm wyznań. Muzyce Czajkowskiego dodał subtelności, o której zapomnieli rosyjscy wykonawcy innych ról popisujący się potęgą swoich barytonów i basów.

Wyczucia klimatu zabrakło też Ivorowi Boltonowi, który prowadził orkiestrę salzburskiego Mozarteum, ale gdy śpiewają gwiazdy, publiczność nie zważa na inne niuanse. Wielkie zdjęcie obojga znalazło się na pierwszej stronie wiedeńskiego "Kuriera", a recenzent napisał, że koncert był wydarzeniem. Za rok zaś znów będzie można zobaczyć ten duet marzeń. Dla Anny Netrebko i Piotra Beczały Salzburg szykuje inscenizację "Cyganerii" Pucciniego.

Dyrekcja festiwalu dba nie tylko o gwiazdy, bo ten wieczór wykorzystała do promocji młodych śpiewaków. Zaprezentowali się w "Słowiku" Igora Strawińskiego. W tym gronie była też 21-letnia Julia Leżniewa, która w Salzburgu reklamuje się płytą nagraną z Markiem Minkowskim i naszą Sinfonią Varsovia.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji