Artykuły

Chleb nasz powszedni

Sławomir Mrożek wrócił do pisania. W wywiadzie dla wrześniowego "Playboya" przyznaje, że skończył sztukę. Nosi tytuł "Karnawał i pierwsza żona Adama" i jest o seksie. O temacie zaczął autor myśleć jeszcze w Meksyku, ale wtedy był, jak mówi, za młody - Wacław Krupiński w Kulturałkach nie tylko o Mrożku.

: KULTURAŁKICzego to ludzie nie wymyślą! W piekarni Awiteksu powitał mnie z półki "chleb zdrowy". "To znaczy, że inne zdrowe nie są?" - wyrwało mi się, czym zmroziłem bogu ducha winną sprzedawczynię.

Cena także była zdrowa, bo 9.90 zł za kilogram. Cóż; "szlachetne zdrowie, ten tylko się dowie, ile kosztujesz, jeśli nie spróbujesz..." - zrymowałem naprędce, sięgając do kieszeni. W końcu od paru tygodni słyszę, że stać mnie na więcej. Pewnie, że mnie stać. Na więcej, niż ci panowie, na pewno. Ale wróćmy do chleba naszego powszedniego. Już bym rozumiał chleb "Na zdrowie"; byłby w tym jakiś żarcik, a przede wszystkim nie brzmiałoby to tak jednoznacznie dyskredytująco wobec innych bochenków. (Pomysł podrzuciwszy, zaznaczam, że mogę go odstąpić za roczny abonament na "Słonecznikowy" lub "Ziołowy".) Wyobrażam sobie menu w restauracji, rozmaite dania i nagle - "Obiad smaczny". Cena 120 zł.

Telewizja, to takoż chleb nasz powszedni, acz, przyznam, ja coraz mniej go jadam, bo też coraz bardziej zakalcowaty, coraz bardziej niestrawny. A na pewno przyrządzany nie z myślą o mnie.

Dopiero co czytałem w książce "Życie jak wino" wspomnienie Andrzeja Kosmali, jak to w czasach tzw. pampersów, którzy opanowali TVP, starał się dowiedzieć jako menadżer Krzysztofa Krawczyka, dlaczego piosenki tego wokalisty nie mogą się przedostać na antenę. I wtedy dotarł do jednego z ówczesnych decydentów 1 Programu TVP, Andrzeja Horubały, który "tonem nieznoszącym sprzeciwu oświadczył, że artyści powyżej 34 roku życia powinni wylądować w piachu, bo to dinozaury komunizmu i on stawia teraz na młode pokolenie". Skąd tak bariera wiekowa? Bo tenże Horubała miał właśnie tyle. 34 lata. Niby nieprawdopodobne, ale już nie tak, jeśli zważyć, że nie jedna "chorapała" robiła w TVP, co chciała. Tam rządzić każdy może. Aha, jeszcze puenta: gdy pan H. trafił do prywatnej firmy producenckiej, od razu zaangażował Krawczyka...

Teraz z kolei inny zarządca publicznej zdecydował, że usunie z anteny "Dwójki" nadawaną od 10 lat "Wideotekę dorosłego człowieka", program, który przypominał artystów z lat dawnych, czyli o zgrozo, z PRL-u. Gościł ich teraz w studio, pokazywał nagrania sprzed lat, ożywiając wspomnienia nas, tych, którzyśmy niegdyś słuchali tamtych piosenek, tamtych gwiazd. Widać uznano, że powrót Jana Pospieszalskiego wystarczy; w końcu grał kiedyś na gitarze, basowej, acz w zespole o fatalnej nazwie Czerwone(!) Gitary.

A za chwilę znów ktoś do mnie zaapeluje, bym płacił abonament.

O cyrku z TVP i w TVP już dawno powinna powstać jakaś komedia albo tragifarsa. Może nawet p. H. mógłby napisać? Bo, jak słyszę, jest pisarzem. Pisać też każdy może. Wystarczy klawiatura. Jak to kiedyś powiedział Truman Capote? "On nie pisze. On pisze na maszynie".

Ale są i dobre wieści. Sławomir Mrożek wrócił do pisania. W wywiadzie dla wrześniowego "Playboya" przyznaje, że skończył sztukę. Nosi tytuł "Karnawał i pierwsza żona Adama" i jest o seksie. O temacie zaczął autor myśleć jeszcze w Meksyku, ale wtedy był, jak mówi, za młody. "Teraz mam 81 lat i sprawy seksu wreszcie zaczęły mnie interesować". Dramaturg ujawnia, że jedną z bohaterek ma być Lilith, uważana, jak wiadomo, za pierwszą żonę biblijnego Adama.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji