Artykuły

"Wszyscy moi synowie"

Wystawiona ostatnio przez toruński teatr sztuka Arthura Millera "Wszyscy moi synowie" jest polskiemu widzowi prawie całkowicie nie znana. Tego wybitnego amerykańskiego autora przywykliśmy raczej łączyć z późniejszymi jego dramatami takimi jak "Czarownice z Salem" czy "Incydent w Vichy".

"Wszyscy moi synowie" są sztuką napisaną w kilka lat po wojnie i podejmującą dość typowy dla ówczesnej Ameryki problem. Miller buduje realistyczny dramat współczesnego człowieka wpisany w historię, która żąda od niego dokonania ostatecznego wyboru. Autora "Wszystkich moich synów" krytyka amerykańska nazwała współczesnym moralistą, przede wszystkim ze względu na widoczne w pierwszych jego dziełach nadrzędne kryteria porządku i sprawiedliwości. Również i w tej sztuce świat dzieli się na biały i czarny, zaś ludzie na dobrych i złych. Działanie bohaterów określane jest za pomocą ich społeczno-politycznych postaw.

Miller ukazuje na przykładzie jednostki społeczeństwo, którego dostatni byt w paradoksalny sposób wiąże się z prowadzonymi wojnami czy wydatkami na zbrojenia. Główny bohater wzbogacił się jedynie dlatego, że podczas wojny dostarczał armii popękane głowice do silników samolotowych. I choć stał się przyczyną śmierci kilkuset lotników, a nawet własnego syna - społeczeństwo nadal toleruje jego działalność.

Mimo niewątpliwych zalet i nośności podjętego problemu "Wszyscy moi synowie" nie mają tej siły oddziaływania jak późniejsze sztuki Millera. Ładunek publicystyki i pasji społecznej jest w tym dramacie duży. Obok wartkiego dialogu, prawie sensacyjnej fabuły, Miller umiejętnie przedstawia uczucia i namiętności w czystej, określającej bohaterów formie.

Walka między - ojcem, który chce ukryć swoją zbrodnię matką, która uważa, że należy milczeć i synem żołnierzem poszukującym prawdy, toczy się w atmosferze narastających pytań wykrzykników mącących sielski nastrój rodzinnego domu. Ten typ sztuki, ukazujący wydarzenia w sposób naturalistyczny wymaga dużego wysiłku zespołu Aktorskiego. Nie ma tu miejsca na jakieś nowe pomysły reżyserskie rekompensujące niedostatki aktorstwa. Teresa Żukowska znana nam już z realizacji sztuki Millera "Czarownice z Salem" wykazała i tym razem, że rozumie i czuje twórczość tego autora. Przedstawieniu zabrakło jednak "wykończenia", opracowania wszystkich szczegółów, co tak zachwyciło widzów oglądających na FTPP "Czarownice...".

Podobny błąd popełnił Ryszard Strzembała, którego scenografia, interesująca może w zamyśle, była wykonana niestarannie i raz po raz łamała wrażenie iluzji.

Aktorsko spektakl "Wszystkich moich synów" jest sukcesem odtwórców ról męskich. Jeszcze raz warto tu przypomnieć sprawdzoną w toruńskiej praktyce prawdę, iż zapraszani z zewnątrz reżyserzy potrafią wydobyć z aktorów nadspodziewanie dużo.

Hieronim Konieczka grający rolę Joe Kellera nie starał się kłaść nacisku na pochodzenie i trywialność swego bohatera, co mogło grozić szarżowaniem. Stworzył postać głęboko ludzką, budzącą na przemian litość i odrazę - był małym człowieczkiem, który w efekcie zdumiewał wszystkich nagłą godnością. Być może takie ujęcie roli kłóci się z publicystycznym założeniem Millera, ale Konieczce udało się wzbogacić bohatera o nowe rysy charakteru.

Postać Chrisa (Krzysztof Kumor) skonstruowana została na zasadzie całkowitego kontrastu. Operujący prostymi oszczędnymi środkami, był bardziej przekonywujący w początkowych scenach. Trzecią udaną rolą tego spektaklu był Georg - Marka Bargiełowskiego, który zaprezentował nam postać opracowaną w najdrobniejszych szczegółach.

O wiele gorzej było tym razem z paniami. Jedynie Grażyna Korsakow dobrze zagrała rolę Kate, choć i tu zabrakło chwilami koniecznej prawdy. Marta Woźniak nie zabłysnęła w roli Annie, była momentami sztuczna, podobnie jak Wanda Ślęzak i Hanna Wolicka.

Pracownia

X
Nie jesteś zalogowany. Zaloguj się.
Trwa wyszukiwanie

Kafelki

Nakieruj na kafelki, aby zobaczyć ich opis.

Pracownia dostępna tylko na komputerach stacjonarnych.

Zasugeruj zmianę

x

Używamy plików cookies do celów technicznych i analitycznych. Akceptuję Więcej informacji